Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Śląskie: Po prawie dwóch latach akt oskarżenia ws. wypadku na DK88

infobus
04.04.2022 18:00

Do Sądu Okręgowego w Gliwicach trafił akt oskarżenia w sprawie tragicznego wypadku na drodze krajowej nr 88 w Gliwicach, gdzie w sierpniu 2020 r. w wyniku zderzenia mikrobusa z autokarem zginęło dziewięć osób a siedem zostało rannych.

Na ławie oskarżonych zasiądzie 69-latek z Cieszyna, który według śledczych nieumyślnie doprowadził do tej katastrofy.

22 sierpnia 2020 r.

Informację w skierowaniu aktu oskarżenia przekazał 4 kwietnia PAP szef Prokuratury Rejonowej Gliwice-Zachód Paweł Sikora. Jak powiedział prokurator, podejrzany w trakcie śledztwa nie przyznał się do zarzucanego mu czynu.

Do jednego z najtragiczniejszych wypadków drogowych ostatnich lat doszło 22 sierpnia 2020 r. wieczorem na dk 88 w pobliżu węzła Kleszczów (Śląskie). Renault trafic, jadący od Gliwic w stronę Wrocławia, przewrócił się na jezdnię i sunąc po niej znalazł się na przeciwległym pasie ruchu. Wtedy w dach tego samochodu wjechał autokar. Siła uderzenia była tak duża, że bus został całkowicie zmiażdżony. Zginęły wszystkie jadące nim osoby. Rannych zostało też siedem osób jadących autokarem – kierowca i sześcioro pasażerów.

Według prokuratury, do tragedii doszło, kiedy kierowca innego pojazdu, volkswagena, próbował wyprzedzać. Kierujący tym samochodem mieszkaniec Cieszyna usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy zagrażającej zdrowiu i życiu wielu osób, której skutkiem była śmierć dziewięciu osób, a także spowodowanie obrażeń ciała u kolejnych siedmiu.

Jak informowała wcześniej prokuratura, jadący volkswagenem kierowca podjął manewr wyprzedzania poprzedzającego go pojazdu i nie zauważył jadącego z naprzeciwka trafica. Obaj kierowcy podjęli manewry obronne, kiedy kierujący busem zjechał na pobocze, bus przewrócił się, a następnie sunąc po jezdni, zderzył się dachem z jadącym z naprzeciwka autobusem.

bez aresztu

Na początku śledztwa prokuratura podawała, że podejrzany podczas przesłuchania nie potrafił odnieść się do przedstawionego mu zarzutu - mówił, że nie pamięta, co się stało, usłyszał tylko huk, i nie wie, jak doszło do zderzenia. Śledczy przesłali wniosek o aresztowanie kierowcy, uzasadniając go grożącą mu surową karą oraz koniecznością zapewnienia prawidłowego toku postępowania, a także weryfikacji wyjaśnień podejrzanego.

Sąd Rejonowy w Gliwicach, który w sierpniu 2020 r. rozpoznawał wniosek, uznał, że co prawda istnieje wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego zarzucanego mu czynu, to jednak nie zgodził się ze stanowiskiem prokuratury, że może on próbować utrudniać postępowanie. Sąd przypomniał też, że zarzucane kierowcy przestępstwo ma charakter nieumyślny. Zażalenia prokuratury w tej sprawie nie uwzględnił później gliwicki sąd okręgowy. Mężczyźnie może grozić od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. (PAP)