Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Sieradz: Kierowcy nie grzeją

infobus
16.01.2006 00:17

Pasażerowie sieradzkiego PKS narzekają na zimno w autobusach. Nie wszyscy kierowcy mimo mrozów włączają ogrzewanie.
Mieszkanka Brzeźnia nie może zrozumieć, dlaczego raz w autokarze jest ciepło, innym razem tak zimno, że nogi jej marzną.
– Zwykle do Sieradza jeżdżę autobusem kilka minut po dziesiątej. Teraz częściej, bo odwiedzam znajomą w szpitalu – mówi mieszkanka Brzeźnia. – Kilka razy to myślałam, że zamarznę na kość w autokarze. Przez otwory przy podłodze zamiast ciepłego powietrza wiało zimne. Gdy wysiadłam, nogi miałam jak z lodu. Innym razem mile się zaskoczyłam, bo było ciepło. Kierowca się zmienił. Chyba wszyscy mają obowiązek wożenia pasażerów w cieple.
Na chłód w autokarach narzekają osoby, które mając bilety miesięczne, rankiem dojeżdżają do pracy.
– Zimno jest, jak nie wiem co. Czapki i rękawiczek nie zdejmuję – opowiada Kazimierz z Poddębic. – Kierowcy grzeją jedynie to miejsce, w którym siedzą. Pozostała część autokaru jest zimna. Tylko niektórzy puszczają ciepłe powietrze w całym autobusie. Kilku tłumaczyło, że muszą oszczędzać na paliwie.
Takie sytuacje zdarzają się również, gdy autokary popołudniowymi kursami wyjeżdżają ze stolicy powiatu. Wtedy nawet jak docierają do końca trasy, jest w nich zimno.
– Chyba, że ludzie sami nagrzeją – żartuje uczeń sieradzkiego liceum.
Janusz Kąsiel, kierownik przewozów pasażerskich sieradzkiego PKS, mówi, że nie dotarły do niego żadne informacje na temat zimnych autobusów. Tłumaczy, że w zależności od mrozu kierowcy mają przyzane podwyższone normy zużycia paliwa.
– Nikomu z nich chyba nie trzeba przypominać o tym, żeby włączyć ogrzewanie, gdy jest mróz. Sądzę, że doskonale wszyscy o tym wiedzą – przekonuje Janusz Kąsiel. – Na pewno rano, gdy autobusy nie są nagrzane, może być w nich zimno. Ale po kilku godzinach w trasie sytuacja powinna się poprawić. Nie można także oczekiwać, że urządzenia grzewcze będą pracowały cały czas. Czasami muszą się wyłączyć.