Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Rzeszów: W MPK będzie porozumienie?

infobus
05.06.2008 14:54

Pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego otrzymali obietnicę 10-procentowej podwyżki płac o z wyrównaniem od początku roku. To średnio prawie 300 zł brutto na pracownika. Taki jest efekt środowego spotkania (4 czerwca) załogi z prezydentem Rzeszowa Tadeuszem Ferencem.

Związkowcy zarzucili miastu niegospodarnośćPrezydent (po prawej) ugiął się i przystał na 10-proc. podwyżkę z wyrównaniem od początku roku

Przypomnijmy, że wcześniej graniczną propozycją było 6 proc. w skali roku (173 zł), a pracownicy domagali się 20 proc., czyli 590 zł.
Spotkanie prezydenta z pracownikami MPK odbywało się w wypełnionej po brzegi świetlicy. Rozpoczęło się od wystąpienia prezesa firmy, który przestrzegał, że strajk ciągły może zakończyć się źle dla spółki.
– Staniemy się niewiarygodni dla banków, które upomną się o swoje kredyty – mówił Wiesław Pomianek. – Sytuacja jest naprawdę trudna. Ze strony zarządu zrobiliśmy wszystko co możliwe.
W burzliwej dyskusji z sali pod adresem dyrekcji i władz miasta padały mocne słowa. Związkowcy postawili zarzut niegospodarności.
– Miasto nie dba o budżet MPK – mówił Piotr Gil ze Związku Zawodowego Kierowców Autobusów Komunikacji Miejskiej. – Autobusy stały się bezpłatnymi słupami ogłoszeniowymi dla urzędu miasta.
Według związkowców bezpłatne miejskie plakaty i reklama na autobusach, przejazdy policjantów oraz przewozy na rzecz miasta i puste przebiegi kosztowały w 2007 r. ponad 200 tys. zł. Jak powiedzieli, wniosek w tej sprawie trafił do prokuratury.
Kiedy atmosfera stawała się coraz bardziej nerwowa, z sali padła propozycja, by prezydent zgodził się na 10 proc. podwyżki w skali roku. – Niech pan obieca te 10 proc. to pójdziemy do pracy – mówił jeden z pracowników.
– Dobra, dam 10 proc. z wyrównaniem od stycznia i kończmy spór – odpowiedział Tadeusz Ferenc.
Chociaż obserwując nastroje na sali mogło wydawać się, że została ona przyjęta, związkowcy czekają na propozycję na piśmie.
– Jestem zdziwiony gdy przeczytałem w Internecie, że jest już porozumienie – mówi Michał Białogłowski, przewodniczący Solidarności w MPK. – To była propozycja ustna, chcemy otrzymać ją na piśmie. Poza tym prezydent nie dał nam dojść do słowa. Komitet Strajkowy nie miał czasu jej przeanalizować.
Komitet ma teraz dostać pismo z propozycją podwyżek. Jak zapowiada prezes Pomianek o szczegółach jak będą one dzielone wśród pracowników będzie rozmawiał ze związkowcami w piątek, 6 czerwca. Wtedy też rozstrzygnie się czy to koniec sporu i czy 9 czerwca rzeczywiście nie dojdzie do strajku ciągłego.
Pieniądze na podwyżki mają pochodzić z oszczędności, które musi wygenerować MPK oraz z dofinansowania przez miasto. Szczegóły plan restrukturyzacji mają być znane już w połowie czerwca. Wiadomo, że od 1 lipca zostaną znacznie ograniczone kursy na liniach obsługujących ościenne gminy, które nie pokrywają w pełni kosztów ulg i bezpłatnych przejazdów swoich mieszkańców.