Rzeszów: Pierwszy chętny do prywatyzacji MPK

infobus
10.06.2008 10:24

Do rzeszowskiego ratusza dotarła w poniedziałek pierwsza pisemna oferta dotycząca prywatyzacji MPK. Złożyła ją firma, która obsługuje już miejską komunikację w Warszawie i Tczewie. Władze miasta chcą powołać Zarząd Transportu Miejskiego, który będzie ogłaszał przetargi na obsługę poszczególnych linii.
We wtorek w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym w Rzeszowie referendum, w którym pracownicy – pod swoimi nazwiskami – mają się wypowiedzieć, czy zadawala ich 10-procentowa podwyżka (w skali roku), czy też nie. Jeśli nie, rozpocznie się bezterminowy strajk. Związki żądają 20-procentowej podwyżki. Autobusy już w jednym dniu w ubiegłym tygodniu nie wyjechały na ulice. Miasto nie zdołało wtedy załatwić komunikacji miejskiej.
Tymczasem w ratuszu w poniedziałek analizowana była oferta, którą miasto otrzymało od firmy Veolia. W piśmie skierowanym do prezydenta firma wyraziła zainteresowanie prywatyzacją naszego MPK lub – w przypadku podjęcia decyzji o ogłoszeniu przetargu na obsługę linii komunikacji miejskiej – gotowość do wzięcia w nim udziału.
– Wcześniej przedstawiciele firmy rozmawiali na ten temat z prezydentem, ale to pierwsza oficjalna oferta pisemna w tej sprawie. Na razie o prywatyzacji całego MPK nie ma mowy, ale będziemy się zastanawiać nad przetargiem dotyczącym niektórych linii. Zapewne w pierwszej kolejności tych nierentownych, ale oczywiste jest, że to będzie podlegać jeszcze gruntownej analizie. Trudno sobie przecież wyobrazić, że jakikolwiek kontrahent zechce angażować się w zupełnie nierentowny interes – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prasowy prezydenta.
Sam prezydent Tadeusz Ferenc zawsze powtarzał, że jest za utrzymaniem przedsiębiorstwa w publicznych rękach. Wczoraj powiedział 'Gazecie’: – W warunkach, w których ciągle jesteśmy pod pręgierzem, w których związkowcy nie przyjmują nawet własnych propozycji, chyba nie ma innego wyjścia jak doprowadzenie do sytuacji, w której na rynku miejskim pojawi się kilku przewoźników.
Prezydent, wspominając o nieprzyjmowaniu przez związkowców propozycji, mówi o wydarzeniach z ubiegłej środy. Wtedy na spotkaniu z załogą padła propozycja 10-procentowej podwyżki. – Propozycja padła wtedy z sali, od któregoś ze związkowców. Ja powiedziałem, że tyle możemy dać. Wszyscy na to przystali – przypomina prezydent. W ostatni piątek związkowcy uznali jednak, że to za mało. I zdecydowali o przeprowadzeniu we wtorek referendum.
W cieniu tej walki toczą się rozmowy o prywatyzacji. – Spotkałem się z waszym prezydentem w ubiegłym tygodniu. Rozmawialiśmy o obecnej sytuacji w rzeszowskim MPK. Efektem tych rozmów jest nasza pisemna oferta. Na razie o szczegółach trudno mówić. Poczekamy, co na naszą propozycję odpowie miasto – mówi Tomasz Rochowicz, dyrektor generalny Veolii.
Veolia to duża firma transportowa. Obsługuje część komunikacji miejskiej w Warszawie, gdzie istnieje od ośmiu lat. Ma też komunikację miejską w Tczewie. W ubiegłym roku próbowała wejść do Kielc, ale nie udało się. Dodatkowo Veolia prywatyzowała też PKS-y, w tym pięć na terenie województwa podkarpackiego (Łańcut, Sędziszów Młp., Mielec, Brzozów, Sanok).
Ratusz jeszcze nie wie, które linie można by wydzierżawić do obsługi zewnętrznemu przewoźnikowi. Wiadomo, że najmniej rentowne są linie podmiejskie. – A wśród nich te, na których jest duża konkurencja. Najgorzej jest na liniach w kierunku Boguchwały, Krasnego i Świlczy. Lepsza jest sytuacja w kierunku Trzebowniska – mówi Wiesław Pomianek, dyrektor rzeszowskiego MPK.
Miasto chce jak najszybciej powołać odrębną jednostkę, która zajęłaby się organizacją transportu miejskiego – Zarząd Transportu Miejskiego. Takie rozwiązanie podpowiadał kilka dni temu w 'Gazecie’ Adam Fularz, doktorant PAN, specjalizujący się w reformach rynków transportowych. Chodzi o to, że taka jednostka m.in. organizowałaby przetargi na obsługę poszczególnych linii. – Zleciłem już przygotowanie projektu uchwały w tej sprawie – mówi prezydent Ferenc.
Sprawa ma trafić na sesję rady miasta przed wakacjami albo tuż po przerwie letniej.