Rzeszów: My się Solarisów nie boimy

Rzeszowskie Solarisy napędzane gazem ziemnym nie zostaną wycofane z użytku. – Przypadki zapalenia się pojazdu, takie jak ostatnio na Słowacji, niestety się zdarzają. Dzieje się to bez względu na markę – mówi Marek Filip, z-ca dyrektora MPK. W środę zarząd zakładów komunikacji miejskiej w Bratysławie zdecydował o natychmiastowym wycofaniu z ulic stolicy Słowacji wszystkich 22 autobusów Solaris, które zakupił w Polsce. – Decyzja zapadła po zapoznaniu się z wynikami kontroli polskich autobusów. W żadnym z nich nie działa mechanizm automatycznych elektrycznych zaworów, które po wyciągnięciu kluczyków ze stacyjki powinny zablokować dopływ gazu do silnika – wyjaśniał przedstawiciel słowackiego przedsiębiorstwa. Przyznał on, że wykryta wada nie jest bezpośrednim powodem spalenia się autobusu w sobotę w Bratysławie, ale 'ma znaczący wpływ na zakres bezpieczeństwa podróżnych’. Rzeszowskie Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji posiada dziewięć autobusów Solaris napędzanych gazem ziemnym. – Zostały zakupione w ubiegłym roku. Jesteśmy z nich zadowoleni, kierowcy m. in. chwalą komfort prowadzenia tych pojazdów – mówi Marek Filip, zastępca dyrektora MPK Rzeszów. Miejski przewoźnik po kłopotach Solarisów na Słowacji nie zamierza wycofywać pojazdów. – Pożary, bardzo rzadko, ale zdarzają się i to we wszystkich typach autobusów. Nie jest to przypadłość akurat napędzanych gazem pojazdów akurat tej firmy – mówi Filip. – O tej przypadłości Solarisa, czyli kłopotów z uszczelkami zaworów elektromagnetycznych przy butlach wiemy. Te uszczelki szybko się 'przepracowują’ i trzeba je po prostu częściej sprawdzać i wymieniać. My tak robimy – kończy wiceszef rzeszowskiego MPK.