Rząd nie pomoże gazowym autobusom. Rekompensaty dla oświaty, strażaków i kościołów
Jak na razie fiaskiem zakończyły się apele do wicepremiera Jacka Sasina o pomoc dla przedsiębiorstw komunikacji miejskiej użytkujących autobusy CNG/LNG i borykających się z ogromnymi podwyżkami cen gazu, o czym wczoraj pisaliśmy w InfoBusie
Zgłoszony przez Ministerstwo Aktywów Państwowych projekt zakłada rozszerzenie grona odbiorców gazu, mających prawo korzystania z cen regulowanych w taryfach, ale nie ma tutaj transportu publicznego.
Wybrani odbiorcy
11 stycznia rząd przyjął projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców paliw gazowych w związku z sytuacją na rynku gazu. Regulacja zakłada m.in., że wszystkie wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe automatycznie będą płacić niższe, zatwierdzone przez prezesa URE taryfy za gaz - z wyrównaniem od 1 stycznia.
W przypadku podmiotu zarządzanego przez samorząd będzie to wymagało oświadczenia konkretnego zarządcy, który poinformuje, w jakim procencie zużycie gazu jest przeznaczone na cele inne niż mieszkaniowe. "Już dziś apelujemy do wszystkich zarządów nieruchomości samorządowych, aby składali odpowiednie oświadczenia" - podkreśliła minister klimatu Anna Moskwa.
Pytany o tę sprawę na środowej konferencji prasowej, prezydent Warszawy zaznaczył, że za to, co dzieje się z cenami gazu, "w 100 proc. odpowiedzialny jest rząd". "Ja słyszałem te próby przerzucania odpowiedzialności, które są groteskowe, dlatego że w tych wszystkich przetargach jasne było, że chodzi o mieszkańców Warszawy" - powiedział, odnosząc do przypadków, w których w mieszkaniach komunalnych czy w stołecznych ośrodkach sportu i rekreacji stawki gazu wzrastały o kilkaset procent.
Zdaniem Trzaskowskiego teraz rząd próbuje "gorączkowo szukać wyjścia" z zaistniałej sytuacji, "przyznając, że ponosi pełną odpowiedzialność za podwyżki, które niekiedy sięgały nawet 1000 proc". Jak ocenił, dobrze się dzieje, iż "rządzący zamierzają coś z tym fantem zrobić", jednak wolałby, by proponowane przez nich rozwiązania były konsultowane. "Obawiam się, że będziemy mieli do czynienia z kolejnym bublem prawnym i tego typu przepisami, które będą zawierały mnóstwo luk" - powiedział.
Prezydent Warszawy podkreślił, że rządowy projekt swoim zakresem musi objąć wszystkie budynki użyteczności publicznej. "To, że na rynku podmioty państwowe oferują ceny takie jak dla klientów biznesowych, jest dla nas kompletnie niezrozumiałe" - powiedział Trzaskowski.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Rządowe założenia
Rządowy projekt zakłada zamrożenie w 2022 r. stawek taryf na gaz. Regulacja stanowi też, że - obok gospodarstw domowych - z zatwierdzanych przez prezesa URE taryf na gaz korzystać będą mogły: podmioty zapewniające świadczenie opieki zdrowotnej, jednostki organizacyjne pomocy społecznej, noclegownie i ogrzewalnie, jednostki organizacyjne wspierania rodziny i systemu pieczy zastępczej, podmioty systemu oświaty, uczelnie, podmioty prowadzące żłobki i przedszkola, kościoły i inne związki wyznaniowe, podmioty prowadzące działalność kulturalną oraz archiwalną, a także ochotnicze straże pożarne.
W grudniu Urząd Regulacji Energetyki poinformował, że w wyniku zatwierdzonego przez prezesa URE wzrostu stawek taryfy na gaz największego sprzedawcy PGNiG OD miesięczne rachunki gospodarstw domowych używających gazu do przygotowania posiłków wzrosną kwotowo o ok. 9 zł miesięcznie netto. Urząd podał też, że od 1 stycznia 2022 r. łączny średni wzrost rachunku przeciętnego gospodarstwa domowego wyniesie ok. 24 proc., co oznacza wzrost o ok. 21 złotych netto miesięcznie.
Jak donosiły media, w niektórych przypadkach podwyżki stawek wyniosły jednak nawet kilkaset procent. Przedstawiciele rządu tłumaczyli, że powodem często był zły wybór taryfy - biznesowej zamiast indywidualnej. Rozwiązaniu tego problemu miał służyć przyjęty we wtorek projekt, którym w środę na posiedzeniu plenarnym zajmie się Sejm.(PAP)