Rybnik: monitoring zdaje egzamin
Od momentu, kiedy w autobusach jeżdżących pomiędzy Rybnikiem a Żorami zamontowano system monitoringu, linia ta stała się najbezpieczniejsza w regionie – czytamy w „Gazecie Wyborczej”. Zarząd Transportu Zbiorowego zapowiada, że systemy takie zostaną zamontowane także w autobusach obsługujących inne linie. Autobusy na linii do Żor wyposażono w trzy kamery cyfrowe, zamontowane w przedniej, środkowej i tylnej części pojazdu. Rejestrują one obraz z wnętrza autobusu od godziny 4 rano do 23:30 wieczorem. O ile nie przydarzy się jakaś szczególna sytuacja, która spowoduje, że zarejestrowany obraz okaże się przydatny np. jako dowód w sądzie, nagrania są kasowane po tygodniu. Kierowca ma przed sobą niewielki monitor, na którym obserwuje obraz z kamery. O tym, że autobus, którym jadą pasażerowie jest monitorowany informuje wyraźny napis na zewnątrz pojazdu. Pierwszym efektem wprowadzenia systemu monitoringu był natychmiastowy zanik wandalizmu. Przypadki rysowania karoserii, przecinania nożem siedzeń, czy nawet plucia łuskami słonecznika zniknęły jak ręką odjął. Z monitorowanych autobusów zniknęli też kieszonkowcy. Kamery ponoć dyscyplinują samych kierowców, którzy starają się teraz nie spóźniać i są grzeczniejsi. „Na eksperymentalnej linii kamery nie rejestrują jeszcze głosu, ale to będzie tylko kwestia czasu. Wtedy będzie jeszcze bezpieczniej.” – przekonuje dyrektor ZTZ, Kazimierz Berger. Choć system monitoringu nie jest tani – do tej pory wydano na niego ok. 50 tys. zł, ZTZ nie zamierza oszczędzać i chce go montować w kolejnych pojazdach. „To i tak tańsze niż naprawianie zniszczonych autobusów.” – przekonuje dyrektor Berger. W Zagłębiu, w system monitoringu zainwestowało też PKM Tychy. Został on zastosowany w nowych autobusach Solaris, dostarczonych w b.r. Więcej na: http://serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,68586,3026148.html