Rozbieramy kalendarz w imię … gimbusa

’Najgorętsze matki Hiszpanii’ – tak hiszpańskie media ochrzciły grupę mam z małej miejscowości Montserrat pod Walencją. Kobiety zgodziły się pozować do rozbieranych zdjęć, z których zrobiono kalendarz na nowy rok. Powód? Chciały zebrać pieniądze na wynajęcie autobusu, który dowoziłby ich dzieci do szkoły Evaristo Calatayud i z powrotem. Matki pozowały w klasach szkolnych i na łonie natury. Kalendarze po pięć euro rozeszły się szybko i już miesiąc po publikacji udało się zebrać pieniądze na wynajem autobusu na pierwsze trzy miesiące.  Wcześniej szkoła miała własny autobus, jednak został zlikwidowany we wrześniu w ramach cięć budżetowych. Władze obcięły dowozy do szkół dzieci mieszkających bliżej niż 2,8 km od placówek. To niejedyne oszczędności w sektorze edukacji – w niektórych częściach Hiszpanii uczniowie płacą nawet za dowóz do szkół obiadów. A Walencja to jeden z najbardziej zadłużonych regionów kraju.  Matki z Montserrat na próżno przekonywały, że ich dzieci będą musiały teraz chodzić do szkoły kilka kilometrów niebezpieczną drogą. – Dla dziecka zrobiłabym wszystko. Jeśli w Hiszpanii trzeba się rozebrać, żeby zwrócić uwagę na jakiś problem, zrobię to – tłumaczy w 'The Telegraph’ Maria Gilabert, jedna z mam.  A może to jest pomysł, jak rozwiązać problem jakości szkolnych przewozów w Polsce?