Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Radom: Poseł PiS vs PKS Radom

infobus
24.05.2017 08:43

Poseł PiS Wojciech Skurkiewicz zapowiedział, że skierujepisma do prokuratury, ministra sprawiedliwości i szefa CBA o zbadanie sytuacjiw PKS w Radomiu. Prezes PKS tłumaczy, że działa zgodnie z prawem i robiwszystko, by firma zaczęła przynosić dochody.

Powołując się na opinie pracowników radomskiego PKS, posełPiS powiedział na wtorkowej konferencji prasowej, że prezes tej firmy nie radzisobie z zarządzaniem spółką i w pewnych przypadkach mógł działać na jej szkodę.

„Dochodzi do sytuacji, które – w moim przekonaniu – rodząznamiona czynów zabronionych, a wręcz karalnych. Bo jak nazwać sytuację, kiedyzbywany jest majątek PKS bez poinformowania właścicieli? – zaznaczył poseł PiS.Jak dodał, zarząd PKS w latach 2011-2017 sprzedał kilka działek bez wiedzywłaściciela, którym jest Związek Gmin Podradomska Komunikacja Samochodowa.

Według Skurkiewicza doszło także do „kuriozalnej sytuacji,że PKS radomski zamiast wymienić tabor na nowszy odkupował od prywatnychprzewoźników kilkunastoletnie autobusy”. „Mam nieodparte wrażenie, i myślę, żeprokuratura wyjaśni czy przypadkiem nie doszło do zbycia, czy niekontrolowanegozmniejszenia wartości tej firmy” – powiedział poseł.

Jak zaznaczył spotkał się we wtorek z przedstawicielamiZwiązku Gmin. Wielu z nich, dodał, nie miało pojęcia, co dzieje się w radomskimPKS.

Prezes zarządu PKS w Radomiu Janusz Spelina, odnosząc się dowypowiedzi Skurkiewicza, powiedział dziennikarzom, że jest zdziwiony takimpostawieniem sprawy przez posła.

-„Nikt nie zapytał mnie o zdanie, nikt ze mnąnie rozmawiał, a nagle wytacza się wielkie działa i stawia zarzuty bez zapytaniasię u źródeł, jak sprawa wygląda” – stwierdził Spelina.

Odnosząc się do zarzutu sprzedaży działek, prezes PKSpowiedział, że sprzedawano tereny nieprzydatne spółce, a wszelkie tego rodzajudecyzje były obwarowane uchwałami Rady Nadzorczej i Zgromadzenia Wspólników.Dodał, że za pieniądze uzyskiwane ze sprzedaży działek kupowano autobusy.Spelina przyznał, że były one używane, ale – według niego – na zakup nowych PKSnie było stać.

W ocenie Skurkiewicza, niepokój budzi też kwestiawydzierżawienia stacji paliw PKS prywatnemu przedsiębiorcy początkowo za 13tys. zł, a następnie za ok. 6 tys. zł. miesięcznie.

Prezes PKS wyjaśnił, że dzierżawca stacji, który najpierwpłacił 13 tys. zł, po kilku miesiącach, ze względu – na jego zdaniem – zbytwysokie koszty, wypowiedział umowę. „Ogłosiliśmy przetarg na początku maja inikt się zgłosił. Ponowiliśmy przetarg z niższą ceną wywoławczą 6 tys. złmiesięcznie i jako jedyny zgłosił się poprzedni dzierżawca. Na razie umowa znim nie została jeszcze podpisana” – wyjaśnił Spelina.

Zaniepokojenie posła wzbudziło też decyzja zarządu ozamknięciu stacji kontroli pojazdów należącej do PKS. Jak zauważył, najpierw naskutek czyjegoś zaniedbania wygasło pozwolenie na prowadzenie tego typudziałalności. Miało się to wiązać – zaznaczył Skurkiewicz – ze stratą wprzychodach firmy i dodatkowymi kosztami badań technicznych autobusów w innychstacjach diagnostycznych.

„Po 10 miesiącach prezes PKS zainwestował w modernizacjęstacji ok. 90 tys. zł, uruchomił ją jako okręgową i wydzierżawił prywatnemuprzedsiębiorcy, co wiązało się ze zwolnieniem trzech pracowników” – powiedziałSkurkiewicz.

Według prezesa PKS stacja diagnostyczna od lat przynosiłastraty w granicach 90 tys. zł rocznie. „W momencie jej wydzierżawienia jesteśmydo przodu w granicach 30-40 tys. zł.” – zaznaczył. Dodał, że ubiegły rok PKS wRadomiu zamknął stratą rzędu 100 tys. zł. Obecnie zalega wobec ZUS ze składkamiza kwiecień, ale innych długów nie ma.

Według Skurkiewicza wszelkie wątpliwości, czy zarząd PKS niedziała na szkodę spółki, powinna rozstrzygnąć prokuratura i CBA. „Jako posełRP, gdy powziąłem informację, że mogło dojść naruszenia prawa i czynówzabronionych, taką informację skieruję do organów, które są do tego uprawnione.Taki jest mój obowiązek wynikający z przepisów prawa” – oświadczył. (PAP)