Radom: Ludzie przypuścili szturm na autobus

Przepychanki oraz kłótnie, którym towarzyszyły gwałtowne piski i płacz dzieci – to wszystko miało miejsce w autobusach linii 70. Tymi autobusami w sobotę radomianie wracali ze Święta Chleba. Czegoś takiego nie spodziewali się chyba sami organizatorzy komunikacji miejskiej. Około godziny 18 na przystanku przy ulicy Szydłowieckiej czekało na bezpłatny autobus prawie 200 osób! Kierowca przezornie wypuścił wysiadających kilkadziesiąt metrów wcześniej. Gdyby ludzie chcieli wysiąść na przystanku, prawdopodobnie zostaliby wepchnięci przez tłum do wewnątrz.
Natychmiast po otwarciu drzwi ludzie przypuścili szturm do środka autobusu. W przednim wejściu starsze kobiety szarpały się wręcz za ubrania. Mało brakowało, by tłum stratował małe dzieci. Wszystkiemu bezradnie przyglądała się czwórka funkcjonariuszy policji i Straży Miejskiej. Ostatecznie, po trwającym prawie pięć minut postoju, wszyscy jakoś upchnęli się w przegubowym autobusie. Nawet za barierką obok kabiny kierowcy zmieściło się jakimś cudem… aż osiem osób i wózek dziecięcy.
Podczas powrotów tylu ludzi ze Święta Chleba autobusy jeżdżące co około 40 minut to stanowczo za mało. Miejmy nadzieję, że dantejskie sceny w wozach staną się przykrą nauczką dla Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji na przyszły rok.