Przedłuża się strajk kierowców autobusów w Londynie
Rozpoczęty 26 sierpnia strajk pracowników kierowców autobusów miejskich London United przedłuży się do 29 sierpnia włącznie.
W tych dniach większość sieci TfL będzie działać, natomiast zakłócenia nastąpią na niektórych trasach w zachodnim i południowo-zachodnim Londynie oraz części Surrey, gdzie operuje London United.
do poniedziałku
Linie te będą działały normalnie jeszcze w sobotę, 27 sierpnia, natomiast protest ruszy w niedzielę, 28 sierpnia, od godziny 05:00, a koniec strajku zapowiedziano na wtorek, 30 sierpnia – od godziny 06.00.
Protest dotyczy to tras: 9, 18, 33, 49, 65, 70, 71, 72, 85, 94, 105, 110, 116, 117, 148, 203, 211, 216, 220, 223, 224, 235, 258, 265, 266, 272, 281, 283, 290, 293, 371, 404, 406, 411, 418, 419, 423, 440, 465, 467, 470, 481, C1, E1, E3, H17, H22, H32, H37, H91, H98, K1, K2, K3, K4, K5, S3, N9, N18, N33, N65, N72, N266 i S3.
Strajk to efekt sporu o wysokość podwyżek płac. Generalnie jest kontynuacja wcześniejszych protestów w stolicy Anglii, które w tym tygodniu objęły m.in. linie autobusowe obsługiwane przez London United, sieć metra oraz naziemnej kolei miejskiej, Overground.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Przyczyną wszystkich tych protestów są spory między związkami zawodowymi, zwłaszcza RMT, który skupia pracowników transportu kolejowego, morskiego i drogowego, a przewoźnikami o wysokość podwyżek, warunki zatrudnienia i ewentualne zwolnienia. W przypadku strajku metra stroną w sporze jest także brytyjski rząd, który w czasie pandemii koronawirusa ratował finansowo zarządzającą transportem publicznym w stolicy spółkę Transport for London (TfL), ale w zamian domagał się cięcia kosztów. Tymczasem związki zawodowe chcą dla swoich członków podwyżek zgodnych z inflacją, która w lipcu przekroczyła - po raz pierwszy od 1982 r. - poziom 10 proc.
"Kierownictwo metra prowadzi tajne negocjacje z rządem na temat cięcia miejsc pracy i podkopywania warunków pracy i emerytur, wszystko w imię usuwania dotacji. Ten prowadzony przez rząd atak na pracowników będzie katastrofalny, ponieważ żaden inny porównywalny system transportu miejskiego na świecie nie jest w stanie zapewnić dobrych i niezawodnych usług bez wsparcia finansowego ze strony rządu" - przekonuje sekretarz generalny RMT Mick Lynch.
W odpowiedzi minister transportu Grant Shapps zarzucił przywódcom związków, że nie są gotowi do kompromisu i nawet nie przedstawili swoim członkom propozycji podwyżki, która miałaby wynieść 8 proc. w ciągu dwóch lat. "Nie chcemy być w błędnym kole z lat 70., z rosnącymi płacami, rosnącą inflacją i tak dalej, i tak dalej. Nigdy z tego nie wyjdziemy" - podkreślił.