Pracownicy MAN Bus z premią od zysku koncernu

Po raz pierwszy pracownicy autobusowych fabryk MAN Bus w Sadach i Starachowicach otrzymają premię od zysku niemieckiego koncernu MAN. To m.in. efekt podpisanego w grudniu 2012 r. porozumienia pomiędzy związkami i pracodawcą. Zdaniem Jana Seweryna, przewodniczącego zakładowej Solidarności – nie jest ona wysoka, bo jest to zaledwie 30% płacy pracownika. –„Dzieje się to tak, dlatego, że wyniki koncernu nie są najlepsze a założone cele nie zostały osiągnięte –informuje gazeta „Wiadomości Związkowe”NSZZ Solidarność. – Do tego, aby premia z zysku była wypłacona muszą być spełnione trzy kryteria. Za rok 2012 spełnione zostało tylko jedno z nich a wyniki dwu pozostałych daleko odbiegają od założonych celów. Dlatego premia, którą otrzymamy przy wypłacie za miesiąc kwiecień jest taka, jaka jest. Do udziału w premii uprawnieni są wszyscy pracownicy, którzy pracowali w MAN w roku 2012. Oczywiście wysokość premii uzależniona jest od tego ile miesięcy dany pracownik w roku 2012 przepracował. Osoby, które w firmie już nie pracują nie muszą się do firmy zgłaszać. Pieniądze zostaną przelane na ich konta bankowe. Warto przypomnieć, że podstawą do naliczania premii jest przeciętne wynagrodzenie brutto danego pracownika z miesięcy: wrzesień, październik i listopad w skład, którego wchodzi: płaca zasadnicza, premia, dodatek szkodliwy, niebezpieczny, nocny, koordynatorski, funkcyjny oraz dodatek 115 zł wypłacany w 2012 r.”

Przyznana po raz pierwszy w historii premia pracownikom polskich zakładów MAN to efekt podpisanego w grudniu ub.r. porozumienia z związkami zawodowymi. Przypomnijmy, że związkowcy zgodzili się wtedy na odpracowanie w ciągu roku 96 godzin w soboty za co m.in. uzyskali gwarancję zatrudnienia na poziomie 1420 osób w 2013 roku. –„Otrzymaliśmy także gwarancję 40% premii rocznej w 2013 roku, z możliwością wypłaty nawet 100% w zależności od zysków firmy. Zagwarantowano nam również wypłatę premii od zysku całego koncernu –mówił wówczas Jan Seweryn.