Poznań: Żądają przystanków
Chcąc skrócić czas przejazdu i zwiększyć punktualność autobusów pospiesznych A, na początku września MPK zlikwidowało kilka przystanków. Nie wszyscy pasażerowie są jednak z tego zadowoleni. Przed podjęciem decyzji pracownicy MPK zbierali opinie mieszkańców i przedstawicieli rad osiedli znajdujących się w zasięgu trasy linii A. Zbadano też średnią wymianę pasażerów na poszczególnych przystankach. Janusz Kaczmarek z Rataj twierdzi, że likwidacja przystanku „Piaśnicka/Rynek”pozbawiła mieszkańców osiedli Rusa i Czecha dogodnego dojazdu nie tylko do kościoła i pobliskiego rynku, ale także szpitala przy ulicy Kurlandzkiej.
–Tłumaczenie MPK, że likwidacja przystanków była konsultowana z mieszkańcami i radami osiedli jest niepoważne –twierdzi Janusz Kaczmarek.
Podobnie uważają inni poznaniacy. Maria Kita autobusem pospiesznym linii A dojeżdżała do szpitala. Po likwidacji przystanku straciła jednak bezpośrednie połączenie.
–Zdrowie nie pozwala mi na przesiadki. Nikt mnie nie pytał o zdanie. Podobnie nikogo z moich znajomych –mówi Maria Kita.
Jak zapewniają przedstawiciele miejskiego przewoźnika, zmiany podyktowane były dobrem pasażerów.
–Linia A, o czym doskonale wiedzą osoby z niej korzystające, była pospieszna tylko z nazwy. Stąd idea likwidacji niektórych przystanków –mówi Iwona Gajdzińska, rzecznik prasowy MPK. –Wciąż monitorujemy sytuację. Nie jest wykluczone, że jeśli zajdzie taka potrzeba, wprowadzimy w niektórych miejscach przystanek na żądanie –dodaje.