Poznań: Czy za przejazd zapłacimy o ponad 20 procent więcej?
Zwykła imienna „sieciówka”ma kosztować 83 złote. Nie uprawniałaby ona jednak do przejazdów liniami nocnymi. Chcąc z nich skorzystać musielibyśmy kupić bilet miesięczny za 96 złotych. To nowe propozycje cen biletów MPK, o których będą w poniedziałek dyskutować radni klubu Platformy Obywatelskiej. Pierwsza propozycja prezydenta, dotycząca podwyżki cen biletów MPK została uzgodniona z klubem Platformy. Jednak nim zajęły się nią komisje Rady Miasta, jej szczegóły poznali poznaniacy. Spotkała się ona z ostrą krytyką nie tylko pasażerów, ale także klubów radnych Prawa i Sprawiedliwości oraz Lewicy i Demokratów. Także radni PO byli podzieleni w tej sprawie i nie zgodzili się na nią. Podwyżka była drastyczna. Zakładała wzrost cen na przykład biletów jednorazowych o 15,4 procent i o 42,5 procent miesięcznych. Ostatecznie odrzucono ją argumentując, że nie można łatać dziury budżetowej miejskiego przewoźnika wyłącznie kosztem pasażerów. Platforma Obywatelska, mająca większość w radzie stanęła przed poważnym problemem: co dalej? Brak rozwiązań powoduje coraz większe straty MPK. –Już nie 30 a 36 milionów może wynieść deficyt spółki –twierdzi Mirosław Kruszyński, zastępca prezydenta. Zdaniem Ryszarda Grobelnego, piłeczka teraz znajduje się po stronie klubu Platformy. –Stanowczo za długo trwa dyskusja na ten temat –uważa Mariusz Wiśniewski, radny PO. Choć R. Grobelny zaprzecza, by negocjował w tej sprawie z Platformą, to takie rozmowy prowadził jego zastępca. Wstępnie uzgodniono, że podwyżka ma wynieść ponad 20 procent. –Uzyskamy wtedy około 7 milionów –wyjaśnia Kruszyński. –Pozostałe 29 milionów musi zapłacić miasto, czyli wszyscy podatnicy. Z informacji wynika, że nie odbędzie się to kosztem inwestycji w mieście. Prawdopodobnie zwiększony zostanie deficyt budżetowy. Nowa propozycja zakłada, że zmianie nie ulegną proponowane wcześniej ceny biletów jednorazowych (do 10 min –1,50 zł;do 30 min –3 zł).