Poznań: Autobusowa droga przez mękę
Przystanek MPK na ul. Garbary, godzina 19.00. Teoretycznie autobus linii nr 76 powinien tu być za minutę, a zmarznięci pasażerowie spokojnie będą mogli odjechać w kierunku Dębca. Ale tego konkretnego dnia autobus spóźnił się 40 minut. I nie była to wyjątkowa sytuacja. Mimo protestów mieszkańców MPK nie zmieni jego trasy.
Przez wiele lat autobusy linii 76 jeździły z osiedla Dębina na dworzec PKP, umożliwiając po drodze przesiadki w kierunku Starego Rynku, Rataj, Ogrodów i Piątkowa. Trasa nie była zbyt długa, więc autobus spóźniał się rzadko lub wcale. Jedynym miejscem, gdzie mógł utknąć w korkach, była ulica Królowej Jadwigi.
Sytuacja zmieniła się, gdy władze MPK zadecydowały, że połączą linię 76 z 90 i wydłużą trasę aż na Piątkowo. Nowy wariant ruszył 1 września i wtedy też lawinowo ruszyły skargi pasażerów z Dębca. Autobusy zaczęły się spóźniać, a czekanie po 20, 30 minut na przystanku stało się normalnością.
Mieszkańcy Dębca mają do dyspozycji jeszcze jeden autobus kursujący do centrum – linii 71 – ale i on ma długą trasę, na Winogrady, i też do punktualnych nie należy. – To jest skandal! – oburza się starsza pani, bezskutecznie czekająca od kwadransa na przystanku na 76. – Codziennie jeżdżę tym autobusem do pracy i z dnia na dzień jest coraz gorzej! Po co nam dwie linie w tę samą stronę? Dla mnie to teraz droga przez mękę, bo pracuję na Ogrodach i teraz muszę się dwa razy przesiadać, a podróż trwa dwa razy dłużej.
Pani Barbara pracuje co prawda na Piątkowie, ale też nie jest zadowolona z nowej trasy. – Kilkakrotnie próbowałam dojechać do pracy autobusem, ale za każdym razem stałam w gigantycznych korkach, spóźniając się do pracy – wyjaśnia. – Naprawdę nie chce mi się wychodzić z domu godzinę wcześniej tylko po to, żeby dojechać bez przesiadki!
Mieszkańcy Dębca wystosowali do dyrekcji MPK pismo z protestem przeciwko nowej trasie autobusu. Wyjaśniali w nim, że poprzednia wersja była lepsza, że autobusy się spóźniają, bo mają za długie trasy, że kierowanie dwóch linii w jedną część miasta oznacza pogorszenie komunikacji z pozostałymi dzielnicami…
Ale zdaniem MPK mieszkańcy przesadzają i tak naprawdę problemem nie jest nowa trasa, ale …stare nawyki. – Wiadomo, że nawyki się utrwalają i trudno zmienić przyzwyczajenia – wyjaśnia pobłażliwie rzecznik MPK Iwona Gajdzińska. – My mamy przykłady takich rozwiązań, gdzie też mieszkańcy najpierw protestowali, a teraz są zadowoleni. Poza tym konieczność modyfikacji linii w całym mieście wymusiło na nas otwarcie trasy na Most Rocha, bo system musi działać spójnie – dodaje.
Mimo wszystko zarząd MPK zajął się dziś sprawą linii 76. Wczoraj pracownicy Nadzoru Ruchu monitorowali linię przez cały dzień –i okazało się, że są na niej tylko kilkuminutowe spóźnienia. – Doszliśmy do wniosku, że opóźnienia zostały spowodowane przez remont ul. Garbary, który się właśnie skończył, więc wszystko powinno wrócić do normy – wyjaśnia rzecznik MPK. – Nie ma więc powodu, by przywracać starą trasę.
Niestety, wczorajszy monitoring nie wyjaśnia, dlaczego autobusy się spóźniały także wtedy, kiedy Garbary nie były remontowane i dlaczego, kiedy 76 tkwił rzekomo w korkach, autobusy linii 74, jadące także przez Garbary, czyli tą samą zakorkowaną ulicą, przejeżdżały bez trudu…
Należy sądzić, że to z pewnością tylko utyskiwania kilku niezadowolonych mieszkańców Dębca, którzy nie znają się na komunikacji miejskiej i nie wiedzą, co dla nich dobre. MPK wie lepiej. Mieszkańcy Dębca powinni się więc przygotować na to, że czeka ich długa, mroźna zima –na przystankach autobusowych.