Polkowice: problemy niepełnosprawnych

Niepełnosprawni z Polkowic narzekają, że na trasie do Legnicy nie jeździ obecnie ani jeden autobus przystosowany do przewozu osób na wózkach inwalidzkich – informuje „Słowo Polskie – Gazeta Wrocławska”. ” Kiedyś na linii 45 kursowały autobusy z niskimi podłogami i nie było problemu. Były przystosowane dla osób niepełnosprawnych.” – skarży się Stanisława Jańczak, matka niepełnosprawnego Marka, poruszającego się na wózku. „Niestety, od ponad roku już nie kursują.” – mówi. Jej syn często jeździ do specjalistów w Lubinie lub Legnicy i za każdym razem, gdy chce wsiąść do autobusu musi pokonać trzy wysokie stopnie. Pozostaje mu więc tylko liczyć na pomoc kierowcy, pasażerów lub matki. „Kiedyś mogłem jeździć sam. Teraz już nie.” – żali się Marek Jańczak. Jak powiedział redakcji gazety Marek Szczepaniak, kierownik działu przewozów PKS Lubin, wśród 160 autobusów należących do przedsiębiorstwa tylko kilka ma niską podłogę i wszystkie obsługują komunikację miejską w Lubinie. Trasę do Legnicy obsługują także – należące do prywatnych firm – busy. Jednak i one nie rozwiązują sytuacji. „Jest w nich ścisk i nie ma miejsca na wózek, więc często kierowcy nie zabierają niepełnosprawnych.” – mówi prezes polkowickiego koła Dolnośląskiego Związku Inwalidów Narządów Ruchu, Stefan Topolski. „Wystarczy, by choć jeden pojazd dostosowany był dla inwalidów. To chyba nie takie trudne?” Krzysztof Nester, szef Młodzieżowej Rady Miejskiej, do którego o pomoc zwrócił się niepełnosprawny mieszkaniec Lubina, zamierza rozpocząć z PKS Lubin rozmowy o wprowadzeniu autobusów niskopodłogowych na trasie do Legnicy. Beata Betka, radna gminy z komisji zdrowia i opieki społecznej, od redakcji „Słowa Polskiego – Gazety Wrocławskiej” dowiedziała się o problemach komunikacyjnych niepełnosprawnych. Obiecała, że się nimi zajmie.