Policyjne sprawozdanie stanu technicznego
Jak informuje czasopismo „SZKOŁA JAZDY”–zmieniły się przepisy dotyczące kontroli drogowej. Po sprawdzeniu stanu technicznego autobusu, kierowcy dostaną sprawozdanie, które uchroni ich przed kolejną kontrolą. Prowadzący pojazd może się spotkać z kontrolą nie tylko na szosie, lecz także w lesie czy nawet w parku narodowym. Nie zawsze zatrzyma go inspektor transportu drogowego lub policjant. Może się także zdarzyć, że będzie to funkcjonariusz Straży Granicznej, celnik, strażnik gminny (miejski), leśny, funkcjonariusz straży parku narodowego, a także osoba działająca w imieniu zarządcy drogi.
Każda z tych grup sprawdzających ma nieco inne uprawnienia. Kontroli nie musi dokonywać umundurowany policjant. Może być po cywilnemu, ale wtedy zatrzyma auto tylko w obszarze zabudowanym. Pozostali funkcjonariusze powinni być umundurowani (są nieliczne sytuacje wyjątkowe). Nie w każdym miejscu wolno zatrzymać pojazd do kontroli. Podstawową zasadą jest, że nie może on zagrażać bezpieczeństwu ruchu. W wyjątkowych sytuacjach (np. pościg lub gdy pojazd może zagrażać bezpieczeństwu ruchu) wolno zatrzymać pojazd w innym miejscu, ale wówczas policjant włącza niebieskie błyskające światło w swoim wozie (powinien stać za kontrolowanym pojazdem). Z rozporządzenia zniknęło natomiast obowiązujące wcześniej ograniczenie niepozwalające zatrzymać auta, gdy utrudnia to ruch.
Nie wszyscy kontrolerzy mają uprawnienia do zatrzymywania auta na szosie –strażnicy leśni czy parkowi robią to wyłącznie na terenach lasów lub parków narodowych (wynika to z prawa o ruchu drogowym, a nie bezpośrednio z rozporządzenia). Natomiast strażnicy gminni lub miejscy robią to tylko w swoich gminach lub miastach. W warunkach dobrej widoczności policjanci i inni uprawnieni do tego funkcjonariusze zatrzymują auto lizakiem lub nawet ręką (gdy są w mundurze). W nocy może to być latarka z czerwonym światłem albo lizak ze światłem odblaskowym. Zmotoryzowany funkcjonariusz może też wydawać polecenia kierowcy zatrzymywanego pojazdu nie tylko za pomocą lizaka, lecz także np. megafonu. Polecenie zatrzymania ma być podane na tyle jednoznacznie, żeby było zrozumiałe, oraz z odległości wystarczającej do bezpiecznego zatrzymania się we wskazanym miejscu. Umundurowany funkcjonariusz nie musi się legitymować, ale ma to zrobić na żądanie kierowcy. Ten musi mieć możliwość zanotowania zawartych w dokumencie danych. W uzasadnionych sytuacjach (jedną z nich jest np. badanie na zawartość w organizmie alkoholu albo innych środków odurzających) można poprosić kierowcę do radiowozu. Jeżeli zaś kontrolujący zatrzymuje dokumenty, to wydaje odpowiednie pokwitowanie. Niekiedy stanowi ono jednocześnie skierowanie na dodatkowe badania techniczne.
Przepisy regulują też sposób zachowania kierowcy. Ma się on stosować do poleceń, sygnałów i wskazówek wydawanych przez kontrolera. Po zatrzymaniu ma trzymać ręce na kierownicy. Dopiero na polecenie funkcjonariusza wyłącza silnik lub światła awaryjne. Także tylko na polecenie kontrolującego może wysiąść z pojazdu. Zgodnie z nowym rozporządzeniem osoba uprawniona może to nakazać w sytuacjach uzasadnionych względami bezpieczeństwa lub uwarunkowanych charakterem kontroli.
Teraz stosunkowo często kierowca spotka się z sytuacją, że po zatrzymaniu autobusu (generalnie pojazdu podlegającego przepisom o transporcie drogowym) funkcjonariusz sprawdzi też jego stan techniczny (hamulce, układ wydechowy, jakość spalin, układ kierowniczy, widoczne usterki w zawieszeniu i podwoziu, koła i opony, tachograf czy wyciek oleju). Zanim przystąpi do takiego przeglądu, przejrzy też dokumenty dopuszczające auto do ruchu oraz ostatnie sprawozdanie z kontroli drogowej, jeżeli kierowca ma je ze sobą. Wożenie takiego dokumentu może się okazać przydatne. Jeśli bowiem ze sprawozdania wynika, że podobna kontrola miała miejsce nie dawniej niż trzy miesiące wstecz, to wymienione wyżej elementy nie zostaną sprawdzone (chyba że nieprawidłowości są ewidentne).