Policyjne kontrole warszawskich kierowców [AKTUALIZACJA]
Policjanci ze stołecznej drogówki rozpoczęli w środę wzmożone kontrole stanu trzeźwości i stanu psychofizycznego kierowców miejskich autobusów.
Ma to związek z dwoma wypadkami, do których doszło w ostatnim czasie w Warszawie.
Wybrane miejsce
Stołeczni policjanci kontrole kierowców komunikacji miejskiej rozpoczęli w środę rano. Kontrole były prowadzone m.in.
-
w zajezdni Miejskich Zakładów Autobusowych przy ul. Stalowa,
-
zajezdni Arrivy przy ul. Estrady,
-
zajezdni PKS Grodzisk Maz. przy ul. Klementowickiej,
-
pętli autobusowej Płochocińska,
-
pętli autobusowej Metro Marymont
-
oraz pętli autobusowej os. Górczewska.
Bez motorniczych i metra
Jak informowała Komenda Stołeczna Policji, kontrole kierowców obejmują wszystkich przewoźników świadczących usługi w ramach autobusowej komunikacji miejskiej.
Kontrolą nie zostali objęci motorniczy warszawskich tramwajów oraz stołecznego metra.
Podczas kontroli funkcjonariusze sprawdzają stan trzeźwości i stan psychofizyczny kierowców. Podczas badania stanu psychofizycznego pobierany jest od kierowcy wymaz z ust, który następnie jest umieszczany w testerze na obecność narkotyków. Takie badanie trwa około 30 minut.
Dwa wypadki
Kontrole mają związek z wypadkami, które w ostatnim czasie zdarzyły się w stolicy. Do pierwszego doszło 25 czerwca. Wówczas kierowca autobusu linii 186 spowodował wypadek na moście Grota-Roweckiego, w którym zginęła pasażerka, a czworo innych pasażerów zostało ciężko rannych. Tomasz U., który kierował autobusem, był pod awpływem mfetaminy. Został aresztowany.
Z kolei we wtorek około godz. 10.30 policjanci zostali powiadomieni o zdarzeniu, do którego doszło na ul. Klaudyny na warszawskich Bielanach. Kierowca miejskiego autobusu linii 181 uderzył tam w cztery zaparkowane pojazdy i latarnię. Jedna osoba, pasażerka autobusu, została z ogólnymi potłuczeniami przewieziona do szpitala.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Jak poinformowała policja, 25-letni kierowca autobusu był trzeźwy, ale test na narkotyki wykazał w jego organizmie obecność środków odurzających. Mężczyzna został zatrzymany.
Obaj kierowcy pracowali dla firmy Arriva. Po wtorkowym wypadku rzeczniczka stołecznego ratusza Karolina Gałecka poinformowała, że w związku z decyzją o czasowym zawieszeniu umowy z Arrivą, autobusy tego przewoźnika nie wyjadą do odwołania na stołeczne drogi. Jak wskazała – pojazdy zapewnić ma pozostałych pięciu przewoźników, którzy realizują przewozy na terenie miasta. (PAP)
Aktualizacja 13:00
Od godz. 22 we wtorek do środy rana sprawdzono 46 kierowców. Nie było zastrzeżeń do ich trzeźwości i stanu psychofizycznego – przekazał w środę PAP asp. szt. Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji.
Stołeczni policjanci rozpoczęli kontrole kierowców komunikacji miejskiej. Kontrole były prowadzone m.in. w zajezdni Miejskich Zakładów Autobusowych przy ul. Stalowej, zajezdni Arrivy przy ul. Estrady, zajezdni PKS Grodzisk Maz. przy ul. Klementowickiej, pętli autobusowej Płochocińska, pętli autobusowej Metro Marymont oraz pętli autobusowej os. Górczewska.
„W ciągu dnia kontynuujemy te kontrole sprawdzając kierowców w czasie postoju na pętlach autobusowych. Działamy w taki sposób, aby jak najmniej wpływać na rozkłady jazdy poszczególnych linii” – zaznaczył.
Wskazał, że w środę wieczorem policjanci ruchu drogowego będą ponownie w zajezdniach autobusowych.
„Będziemy kontrolować zarówno tych kierowców, którzy kończą swoją pracę i wracają z trasy, jaki i tych, którzy będą wyjeżdżać na linie nocne” – podał.
Jak informowała Komenda Stołeczna Policji, kontrole kierowców obejmują wszystkich przewoźników świadczących usługi w ramach autobusowej komunikacji miejskiej. Kontrolą nie zostali objęci motorniczy warszawskich tramwajów oraz stołecznego metra.
Podczas kontroli funkcjonariusze sprawdzają stan trzeźwości i stan psychofizyczny kierowców. Podczas badania stanu psychofizycznego pobierany jest od kierowcy wymaz z ust, który następnie jest umieszczany w testerze na obecność narkotyków. Takie badanie trwa około 30 minut.
„Trzeba mieć również na uwadze to, o czym informowaliśmy we wtorek. Badanie testerem to informacja wstępna, którą należy zweryfikować przez badanie próbki krwi i moczu. Dlatego w przypadku, gdy tester da odpowiedź wskazującą na możliwą obecność substancji odurzającej w organizmie danej osoby, zostaje ona przez policjantów przewieziona do szpitala na pobranie próbek do badań toksykologicznych” – przypomniał policjant.
„