Policja: Alkomaty nie będą miały legalizacji

infobus
25.01.2008 12:26

Od dziś alkomaty, których używają policjanci, nie będą poddawane obowiązkowej legalizacji. To oznacza, że kierowcom łatwiej będzie kwestionować w sądzie wykonane przy ich pomocy pomiary zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu. To zaś może skomplikować wydawanie wyroków. Brak legalizacji to skutek rozporządzenia ministra gospodarki. Ten niedawno opracował nową listę urządzeń podlegających legalizacji. Zabrakło na niej alkomatów. To z kolei oznacza, że policjanci, którzy do tej pory mieli obowiązek raz na pół roku sprawdzać sprawność każdego alkomatu, teraz nie będą tego robili. Efekt tego może być taki, że wydruki z takiego niesprawdzonego alkomatu mogą nie być uznawane przez sądy za niekwestionowane dowody jazdy po pijanemu, jak to się dzieje obecnie. Innymi słowy kierowcy, których jedynym dowodem winy będzie wynik badania alkomatem, z powodzeniem będą mogli go kwestionować twierdząc, że to żaden dowód, bo nie ma żadnej pewności, czy konkretny alkomat był w momencie badania sprawny. Taka zmiana najbardziej utrudni pracę policjantom. Do wczoraj w zdecydowanej większości przypadków to właśnie badania alkomatem wystarczały za dowód, że kierowca był pijany. Badanie krwi przeprowadzane było tylko wtedy, gdy z wynikiem nie zgadzał się kontrolowany kierowca lub wówczas, gdy policjanci chcieli mieć stuprocentową pewność, że w grę wchodzi jednak alkohol.
Jak teraz będą wyglądały kontrole? Przynajmniej przez najbliższe sześć miesięcy nic się nie zmieni. Komenda Główna Policji, obawiając się zapowiadanych wcześniej zmian prawa, jeszcze pod koniec ubiegłego roku zwróciła się do komend w całym kraju, aby te przeprowadziły ostatnią legalizację na mocy wygasających przepisów. – Dzięki temu świadectwa ważności naszych alkomatów będą ważne jeszcze przez pół roku. W ten sposób daliśmy sobie trochę czasu, aby przygotować się do obowiązujących od dziś zmian – mówi Magdalena Miazek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie. – Przez ten czas żaden z kierowców nie ma co liczyć na to, że gdy go przyłapiemy na jeździe po pijanemu, to uda mu się z tego przed sądem wyłgać – ostrzega. Dodaje jednocześnie, że policjanci bardzo liczą na to, że przez te pół roku sytuacja wyklaruje się na tyle, że pojawią się dodatkowe przepisy, które nie pozwolą na kwestionowanie wyników z alkomatów (na razie w ministerstwie można usłyszeć tylko tego mgliste zapowiedzi).
A jeżeli tak się nie stanie? – Zobaczymy, co będzie za sześć miesięcy. Niewykluczone, że jeżeli nic się nie zmieni, to dobrym rozwiązaniem okaże się częstsze badanie krwi – mówi Magdalena Miazek. Nowe przepisy to wielka niewiadoma dla sądów. – Na pewno mogą one skomplikować wydawanie wyroków – przyznaje Sławomir Przykucki, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Koszalinie. – Do tej pory było to znacznie prostsze. Do akt sprawy dołączano kopie świadectwa legalizacji danego alkomatu i nie istniały podstawy, aby zakwestionować wyniki, które dzięki niemu uzyskiwali policjanci – twierdzi. Dodaje, że teraz wszystko będzie zależało od sędziów. – Sądy każdorazowo będą musiały decydować, czy brak legalizacji powoduje, że badanie alkomatem jest niewiarygodne. A każdy wyrok może być inny, bo każda sprawa rozpatrywana jest indywidualnie – zapowiada Sławomir Przykucki.