Płock: Polski Express zbyt ekspresowy

Kierowca Polskiego Expressu wyprzedzał na podwójnej ciągłej i przejściu dla pieszych, rozwijając przy tym całkiem sporą prędkość. A kiedy zatrzymała go płocka policja, okazało się, że… nie ma prawa jazdy –czytamy w Gazecie Wyborczej. W sobotę patrol płockiej drogówki pilnował porządku na ul. Wyszogrodzkiej. – Ale w pewnym momencie nasi ludzie pojechali do Słupna. Dostali informację, że drogą porusza się jakiś dziwnie zachowujący się rowerzysta – mówi Mariusz Gierula, rzecznik płockiej komendy. W Słupnie policjanci nie znaleźli rowerzysty, ale zobaczyli coś znacznie ciekawszego – żółty autobus Polskiego Expressu pędzący w stronę Płocka. W dodatku jego kierowca zaczął wyprzedzać kolumnę pojazdów. Manewr zaczął na podwójnej ciągłej linii, a skończył na przejściu dla pieszych. Policjanci zatrzymali autobus na ul. Wyszogrodzkiej. Sprawdzili tachograf pojazdu. – Wynikało z niego, że średnia prędkość tego autobusu na trasie Warszawa – Płock wynosiła 100 km na godz. – mówi Gierula. – Czyli była o wiele za wysoka. W dodatku kierowca nie miał przy sobie prawa jazdy. Policjantom tłumaczył, że zgubił dokumenty, a nowych jeszcze nie odebrał. Z nieoficjalnych informacji 'Gazety’ wynika, że kierowca nie ukrywał, że w trasę bez prawa jazdy wyruszył przy pełnym błogosławieństwie dyspozytora. A prędkość i wyprzedzanie? Prowadzący autobus tłumaczył, że szefostwo Polskiego Expressu wymaga od niego, by trasę Warszawa – Bydgoszcz pokonał w 4 godz. 30 minut, wliczając w to przejazdy przez zatłoczone miasta, zbieranie pasażerów, sprzedaż biletów. Stąd ten pośpiech. Szczegóły w Gazecie Wyborczej: http://miasta.gazeta.pl/plock/1,35710,3699929.html.