Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Piła: Linia K już nie pojedzie

infobus
01.07.2007 21:03

Od poniedziałku MZK zawiesza kursowanie autobusów na linii Piła–Kalina. Mieszkańcy i pracownicy mieszczącej się tam Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych nie zgadzają się na likwidację. Decyzję MZK traktują jako przejaw złej woli. Nie chcą być pilanami drugiej kategorii. „Nie mamy chodników, nie krzyczymy, nie mamy oświetlenia, też siedzimy cicho, ale autobus nam zostawcie!”–mieszkańcy najdalej położonej dzielnicy Piły domagają się, by autobus linii „K”jeździł dalej. Oficjalny protest przeciwko planowanej likwidacji złożyła także Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych, której pracownicy również korzystali z miejskiej komunikacji. Autobus kursował na tej linii dwa razy –rano wyjeżdżał z placu Zwycięstwa o godzinie 6.37. To wystarczało, by do pracy w Kalinie dotrzeć na siódmą, a do szkoły w Pile –na ósmą. Dogodny był również kurs popołudniowy, którym można było wrócić do domu w Kalinie, albo z Kaliny do miasta. To, co dogodne dla mieszkańców i pracowników, okazało się jednak niewygodne dla spółki MZK. –To nie ja, to liczby są przeciw –tłumaczy prezes MZK, Antoni Serwacki. –Jeszcze pięć lat na każdym kursie mieliśmy po kilkunastu pasażerów, teraz są to 3- 4 osoby, a zdarza się nawet, że autobus jedzie pusty. Za te wszystkie puste miejsca płacą inni pasażerowie i my, jako spółka. Każdy kurs kosztuje około 80-100 złotych. Próg rentowności na tej linii to 50 osób, i choć już dawno go obniżyliśmy, to przy obecnej frekwencji nawet względy społeczne tracą rację bytu. To jest zwyczajna rozrzutność. Taniej wychodzi już wynajęcie przez nas taksówki dla tych kilku osób, choć nie wiem, czy miasto by się zgodziło na takie rozwiązanie. Miasto z pewnością będzie musiało rozwiązać inny problem –dojazd młodzieży szkolnej. Niewykluczone więc, że od września autobus „K”wróci na starą linię. Jednak przez wakacje pasażerowie z Kaliny będą musieli sobie radzić inaczej. Do wyboru mają pociąg albo bus „Jan-Bus”. O ile jeszcze z dojazdem do Kaliny nie powinno być problemu, to problemem może być już powrót. Pociąg ze stacji Piła-Kalina odjeżdża bowiem dopiero o godzinie 16.40. Dokładnie o tej samej porze w kierunku Piły jedzie bus. –Niestety, nie zmienię rozkładu, gdyż jest on ułożony pod całą trasę od Piły do Chodzieży –mówi Janusz Walczak, właściciel firmy „Jan-Bus”. –Każda zmiana uderzy w innych pasażerów. Wygląda więc na to, że mieszkańcy i pracownicy RDLP nie mają wyjścia: będą musieli radzić sobie sami. Czy sobie poradzą? Na to pytanie nie ma na razie dobrej odpowiedzi. Może znajdzie ktoś trzecie wyjście? Kalina czeka.