Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

PIGTSiS: Prasa po stronie „busiarzy”?

infobus
21.11.2006 15:52
Artykuł w Gazecie Wyborczej pt. 'Dziesiątki mikrobusów nacierają na Warszawę’ (http://www.infobus.com.pl/text.php?id=8625) wywołał ostrą reakcję ze strony Polskiej Izby Gospodarczej Transportu Samochodowego i Spedycji, która wystosowała do redakcji pisma list. Poniżej publikujemy jego treść.   
List PIGTSiS do Redaktora Naczelnego Gazety Wyborczej
Polska Izba Gospodarcza Transportu Samochodowego i Spedycji w Warszawie, w nawiązaniu do artykułu pod tytułem 'Dziesiątki mikrobusów nacierają na Warszawę’, jaki ukazał się na str. 8 w Stołecznym wydaniu 'Gazety Wyborczej’ z dnia 10-12 listopada 2006 r. uważa, że w w/w artykule promowano zachowanie sprzeczne z obowiązującym prawem. Zawarto w tekście wypowiedzi jednego z prywatnych przewoźników mikrobus owych oraz przedstawiciela kolei a także zacytowano spostrzeżenia pasażerów, ale redakcja nie dokonała żadnej oceny tych zachowań. Po przeczytaniu artykułu, wielu czytelników mogło odnieść wrażenie jak to jest wspaniale podróżować mikrobusami: opłaty są niższe niż w PKS nawet o 40%, czas podróży z Lublina do Warszawy krótszy o trzy kwadranse, korki przed Warszawą omijane są polnymi drogami, ludzie mogą wysiadać w dowolnym miejscu Warszawy a nie na obskurnym dworcu PKS. Brak jakiegokolwiek komentarza redaktorów wskazuje, że pochwalają tego typu zachowanie tych pseudo przedsiębiorców a tym samym przyczyniają się do propagowania jawnego naruszanie obowiązujących przepisów prawa oraz łamania zasad uczciwej konkurencji na rynku przewozu osób. Wielu przedsiębiorców, którzy od lat funkcjonują na rynku i nie pozwala sobie na stosowanie praktyk nieuczciwej konkurencji i na lekceważenie obowiązującego prawa. Jednak, jak pokazano w tym artykule, nadal jeszcze znajdują się tacy, którzy lekceważą wszelkie normy i dla których liczy się tylko zysk i jeszcze pochlebnie wypisują o nich w gazetach. Wszyscy przewoźnicy wykonują regularne przewozy osób na podstawie wydanych przez samorząd terytorialny zezwoleń i są zobowiązani do przestrzegania rozkładu jazdy a więc m.in.:
– przewozy winny odbywać się wg określonej trasy przejazdu a nie różnymi a w tym nawet polnymi drogami,
– pasażerowie mogą być zabierani i wysadzani wyłącznie na określi mych w rozkładzie jazdy przystankach a nie w dowolnym miejscu,
– winny być przestrzegane przepisy prawa, w tym także przepisy ruchu drogowego.
Za naruszanie tych zasad Policja i Inspekcja Transportu Drogowego winna stosować określone m.in. w Ustawie o transporcie drogowym i kary pieniężne a samorządy terytorialne po udowodnieniu naruszeń powinny cofać zezwolenia i licencje takim pseudo przewoźnikom. Okazuje się, że służby kontrolne niewiele robią a dziennikarze chyba oczekują na katastrofę drogową spowodowaną przez takich przewoźników, aby sensacyjnie opisywać ją. Kodeks drogowy obowiązujący wszystkich kierowców i przewoźników pozwala autobusom – w tym także mikrobusom 16-17 miejscowym poruszać się z prędkością do 50 km/h w obszarze zabudowanym i do 70 km/h poza obszarem zabudowanym. Tylko na nielicznych w tej relacji odcinkach jezdni dwupasmowej mogą poruszać się z prędkością do 80 km/h. Autobusy komunikacji regularnej potrzebują na przebycie prawie 170 km odległości z Lublina do Warszawy ponad 3 godziny, czyli jadą ze średnią prędkością ok. 57 km/h a jeżeli mikrobus jedzie trzy kwadranse krócej to oznacza, że średnia prędkość mikrobusu wynosi, co najmniej 75 km/h a więc rzeczywiste prędkości, z jakimi poruszają się mikrobusy muszą znacznie przekraczać 100 km/h a tak jechać w tej relacji nie wolno nawet samochodem osobowym. Prędkości w autobusach i mikrobusach winny być rejestrowane na tarczach tachografów i tylko należy wyrazić zdziwienie, że służby kontrolne Policji i Inspekcji Transportu Drogowego dotychczas tolerują takie zachowanie i przewoźników i stwarzane przez nich ogromne zagrożenie bezpieczeństwa ruch drogowego. Należałoby także sprawdzić prawidłowość opracowania rozkładów jazdy i zobaczyć czy urzędnik wydający zezwolenie na wykonywanie regularnych przewozów osób zastanawiał się czy przy realizacji założonego rozkładu jazdy będą przestrzegane przepisy ruchu drogowego. Oczekujemy, że Redakcja Gazety Wyborczej zamieści odpowiedni komentarz piętnujący zachowania tych przewoźników oraz sprawdzi, dlaczego nie prowadzono kontroli tych przewozów lub jeżeli były kontrolowane to dlaczego nadal jest tak źle. Mamy nadzieję, że redakcja zrobi to szybciej, niż będzie jakaś tragedia na drodze.