Pabianice: W busie jak w puszce
Pasażerowie skarżą się na jakość usług oferowanych przez Miejski Zakład Komunikacji na linii Tw. W godzinach szczytu zamiast autobusów firma wypuszcza na trasę z Pabianic do Kolonii Wola Zaradzyńska mikrobusy. Nie wszystkim oczekującym na przystanku udaje się wsiąść do środka i o czasie dojechać na miejsce. – Kilka dni temu, gdy młodzież jechała rano do szkoły, tłok był już taki, że nie ze wszystkich przystanków ludzie mogli wsiąść. Jechaliśmy jeden na drugim, bo w tych busach jest bardzo mało miejsca. A na następny autobus trzeba czekać prawie godzinę – mówi Teresa Kokoszewska . Autobusami linii Tw pabianiczanie dojeżdżają zarówno do szkoły, jak i do pracy. – Powroty są straszne. Jak puszczą ten mały busik po 16, to się nie da wytrzymać. Jest tłok, ścisk, duchota. Koszmar. Żyjemy w XXI wieku i żeby jeszcze ciągle takie problemy były – denerwuje się Maria Ratajczyk . Prezes MZK Jarosław Habura nie widzi większego problemu. – Jeżeli w godzinach szczytu wyjechał na trasę bus, to było to zapewne spowodowane awarią dużego autobusu. Na pewno nie zdarza się to notorycznie – tłumaczy. Pabianiczanie już wkrótce nie będą mieli okazji narzekać na komfort jazdy autobusami linii Tw, bo podczas wakacji w ogóle nie będzie ona funkcjonować. – Młodzież, która w większości korzysta z tego połączenia, nie będzie już jeździć do szkoły, więc pasażerów będzie znacznie mniej – przekonuje prezes Habura. Po wakacjach linia prawdopodobnie nie zostanie ponownie uruchomiona, bo MZK przymierza się do stworzenia nowej.