OSPO: Rząd realizuje transportowe obietnice
Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa wpłynęło naodroczenie przez Sejm i Senat wejścia w życie ustawy o ptz (przynajmniej dodnia 1 stycznia 2018 r.) i jednocześnie rozpoczęło pracę nad zmianą tychprzepisów.
Zdaniem MIRiB jest to spowodowane koniecznością uporządkowaniaprzepisów ustawy, gdyż jej obecna forma ogranicza prawa pasażerów uprawnionychdo korzystania z biletów ulgowych. Polscy przewoźnicy zrzeszeni w OSPO cieszą się z decyzjiMinisterstwa Infrastruktury i jednocześnie deklarują, że to dopiero początekdebaty o tym, jak ma wyglądać transport publiczny w naszym kraju.
Koniec ulg?
Warto podkreślić, że decyzji MIRiB związane są z realizacjąobietnicy wyborczej złożonej przedstawicielom branży transportowej przez PIS. 6października 2015 roku w parlamencie odbyła się konferencję z udziałem ok. 500przybyłych do Warszawy przewoźników, podczas której aktualny szef MIRiB -Andrzej Adamczyk oraz senator Grzegorz Czelej zadeklarowali konieczność zmianprzepisów o ptz. Zdaniem polityków PIS, a także Ogólnopolskiego StowarzyszeniaPrzewoźników Osób, efektem wejścia w życie ustawy o transporcie zbiorowym (zdniem 1 stycznia 2017 r.) w jej dotychczasowym kształcie m.in. pozbawiłoby ?zwrotudopłat? tysięcy prywatnych firm działających od kilkunastu lat na tereniePolski oraz wyeliminowałoby ich z obecnie obsługiwanych strategicznych liniikomunikacyjnych.
-?Ustawa o publicznym transporcie zbiorowym podobno miałazapewnić transport w regionach gdzie prywatnym przewoźnikom w myśl rachunkuekonomicznego nie opłacało się dojeżdżać z powodu mniejszej liczby pasażerów ?stwierdza prezes OSPO, Dariusz Tarnawski ? Jednak dotychczasowe zapisy ustawowe iopracowywane przez samorządy plany transportowe świadczą o czymś zupełnieodwrotnym. Nie widziałem żadnej analizy i badań obszarów z brakiem środków transportowych.Plany transportowe uwzględniają jedynie obszary gdzie transport jest zapewnionyi są sporządzane w oparciu o już wydane zezwolenia na linie komunikacyjne. Mamywielkie obawy, że efektem tych działań będzie przekazanie najbardziejdochodowych połączeń w ręce wybranej przez samorząd firmy i na tym się skończycała idea transportu publicznego. Tylko firma wybrana przez samorząd nabędzieprawo do rekompensaty honorowanych ulg. Takiemu przewoźnikowi przysługujerównież ?rozsądny zysk?, o którym mowa w ustawie o publicznym transporciezbiorowym.?
Zagraniczna konkurencja
Przewoźników zrzeszonych od 2002 r. w OgólnopolskimStowarzyszeniu Przewoźników Osób łączy jeszcze jedna sprawa ? ochrona rodzimegorynku przed zagranicznymi firmami.
-?Od kilku lat obserwujemy niesłychaną ekspansję kilkuzagranicznych przewoźników w Polsce – tłumaczy Dariusz Tarnawski -Niezrozumiałe dla nas z punktu widzenia ekonomicznego niskie ceny biletówoferowane przez zagraniczne firmy mogą mieć swoje uzasadnienie tylko wdługoterminowej strategii związanej z planowanym pozyskiwaniem ogromnychśrodków finansowych z Unii na zakup nowych autobusów oraz eliminacjikonkurencji na obsługiwanych kierunkach. Staraliśmy się aby została powołanakomisja sejmowa wyjaśniająca dokładnie powiązanie ustawy z zasadamifinansowania transportu publicznego po 1.01.2017 roku. Oczywiście, jakwiększość oddolnych inicjatyw przez ostatnie lata, bez żadnych efektów.Chcieliśmy także wiedzieć co się stanie za 5 czy 10 lat, kiedy dotacje natransport publiczny się skończą? Autobusy przecież mają swoją określonążywotność, więc kto dopłaci do następnych? – pyta retorycznie Tarnawski ?Chcemy uczciwego postawienia sprawy. Wszyscy przewoźnicy powinni mieć równydostęp do dotacji unijnych na zakup środków transportu na liniach które terazrealizują. U każdego z przewoźników na równych zasadach uprawniony pasażerpowinien mieć możliwość korzystania z przysługującej ulgi. Obowiązkiem państwajest dbać o równość prawa dla przedsiębiorców i równe prawa dla obywateli,niezależnie czy jest się z bogatej aglomeracji czy z biednej wsi.?
Początek debaty o polskim transporcie
Jak podkreślają przewoźnicy z OSPO cieszą ich deklaracje aktualnegorządu i jednocześnie informują, że to dopiero początek debaty o tym jak mawyglądać transport publiczny w Polsce.
-?Żyjemy w przekonaniu, że jeśli nie dojdzie do gruntownychzmian ustawowych cała gałąź polskiej gospodarki złożonej z tysięcy firmzostanie unicestwiona ? wyjaśnia prezes Tarnawski ? Kilka firm przejmie rynek i jeśli to będą zagraniczne podmiotyto cały kapitał pochodzący z dotacji unijnych oraz, co najbardziej szokujące, zdopłat do biletów ulgowych, zostanie wyprowadzony z Polski. Jeśli tyle tysięcyfirm zostanie doprowadzonych do upadłości, będzie to olbrzymi dramat dlalokalnych społeczności. Wszyscy kooperanci tacy jak przedsiębiorstwa usługoweróżnych branż, lokalne stacje benzynowe, sklepy motoryzacyjne itp., wszyscyodczują olbrzymią stratę obrotów. Podobnie samorządy stracą odprowadzane przez naspodatki w tym bardzo znaczące podatki od środków transportu. To nie może siętak skończyć i dlatego będziemy stać na straży równego traktowania polskichfirm transportowych a zarazem o równe prawa dla pasażerów, licząc nalegislacyjny rozsądek aktualnego rządu ? kończy Dariusz Tarnawski.
„