OSKAR i pierwsze polskie „piętra” VDL Synergy
O kondycji autobusowych przewoźników i najnowszych autokarach spod znaku VDL rozmawiamy z Januszem Szymańskim, Prezesem Zarządu biura turystycznego OSKAR z Poznania. To pierwszy w Polsce właściciel piętrowego modelu VDL Synergy.
Marcin Jurczak, InfoBus.pl: Jaki jest profil działalności firmy?
Janusz Szymański, Prezes Zarządu biura turystycznego OSKAR: Prowadzimy działalność turystyczną od 1999 r. Rozpoczynaliśmy jako biuro specjalizujące się w tzw. turystyce studenckiej. Z czasem nasza oferta ulegała rozszerzeniu i obecnie wozimy wszystkich tych, którzy chcą podróżować autobusami –od młodzieży aż po ludzi starszych. Działamy od wielu lat, a jednym z naszych ubiegłorocznych postanowień było wyraźne odmłodzenie posiadanej floty pojazdów. Z racji tego, że wozimy relatywnie duże grupy klientów, zdecydowaliśmy się na autobusy dużej pojemności, atrakcyjniejsze pod względem kosztu przewiezienia pojedynczego pasażera.
Marcin Jurczak, InfoBus.pl: Branża touroperatorów przeżywa trudne chwile…Czy trudno dziś prowadzić taki biznes?
Janusz Szymański: Największym problemem dla firm działających w tej branży jest wysoki poziom konkurencji. Wśród podmiotów, które bankrutowały w ostatnich latach były przede wszystkim firmy oferujące wyjazdy lotnicze. W ostatnich latach nie było żadnych spektakularnych bankructw biur turystycznych, które przewożą swoich klientów autokarami –taka organizacja wyjazdów jest zdecydowanie bezpieczniejsza. Można tu żonglować wielkością autobusu, jego pojemnością, miejscem podstawienia. Samolot leci z jednego miejsca i niezależnie od tego czy jest pełny czy pusty generuje określony poziom kosztów, które trzeba ponieść. Niestety także i przewoźnicy autobusowi stracili na problemach branży lotniczej. Rynek lotniczy zrobił się trudny, zaczęto sprzedawać wyjazdy bardzo tanio. To przełożyło się także i na naszą rentowność, bo zostaliśmy zmuszeni do obniżania poziomu ceny. Generalnie uważam, że samoloty popsuły rynek. Wycieczki były sprzedawane poniżej kosztów i pewnego dnia po prostu zabrakło pieniędzy, ludzie nie wylecieli na urlopy, a biura zaczęły upadać. To się niewątpliwie odbiło także na nas –musieliśmy dostosować się do cen wycieczek lotniczych, względem których zwykle mamy nieco niższe ceny. W naszej branży są relatywnie małe marże, liczy się zatem każdy grosz. Efekt jest zatem taki, że jeszcze uważniej przyglądamy się kosztom prowadzenia działalności.
Marcin Jurczak, InfoBus.pl: Czego oczekuje dziś klient korzystający z przewozów autokarowych?
Janusz Szymański: Nazwijmy rzecz po imieniu –wycieczki autokarowe mogą być nieco uciążliwe. W określonych kierunkach dojazd musi trochę trwać, dobę, czasem dłużej. Z kolei samolot leci znacznie krócej, maksymalnie kilka godzin. Efektem jest różnica w cenie wycieczki –ważny argument dla bardzo wielu osób. Dla całych rodzin czy ludzi młodych, te kilkaset złotych ma duże znaczenie –to często kwestia decydująca o tym czy mogę jechać na wakacje, czy mnie na to stać. Na pewno zatem klient lotniczy jest klientem z zasady zamożniejszym. Zmieniają się oczekiwania ze strony uczestników wycieczek. Klient wymaga dziś, aby autokary były świeże, pachniały nowością, oczekuje wysokiej jakości obsługi i kultury osobistej kierowców. Ważna jest także przestrzeń w trakcie podróży, na przykład ilość miejsca między siedzeniami. Jest wiele czynników które powodują że można przekonać klienta do przewozu autokarowego, poza ekonomią. Standardem są dziś klimatyzacja, toaleta, barek czy telewizor. Należy zadbać o drobiazgi, o wszystkie z pozoru nieistotne elementy, które decydują o jakości i ocenie warunków podróży. Chociażby o informację w trakcie podróży, o to by pilot umiał kompetentnie i w ciekawy sposób opowiedzieć o krajach przez które przejeżdżamy. Ważne by zaoferować klientowi nie tylko sam telewizor, ale także by było na nim co oglądać. Punktualność, terminowość –to także czynniki, które mają znaczenie.
Marcin Jurczak, InfoBus.pl: Jakie nowości pojawiły się we flocie biura OSKAR?
Janusz Szymański: W tej chwili mamy łącznie 13 sztuk autobusów, z czego dokładnie sześć sztuk nowych. To pięć pojazdów VDL i jedna Scania. Dwa autokary VDL Synergy to pierwsze piętrowe pojazdy tej marki na polskim rynku. Pochodzą z rocznika 2014 i spełniają normę Euro 5. Wyposażone zostały w silniki DAF o pojemności 12,9 litra i mocy 510 KM. Dodatkowo kupiliśmy trzy autokary VDL Futura –w wersjach 12, 13 i 15-metrowej. Ta ostatnia posiada silnik Euro 6 i jest pierwszą 15-metrową Futurą Euro 6 dostarczoną do odbiorcy w naszym kraju. Ma silnik o pojemności 10,9 litra i mocy 440 KM. Pozostałe Futury wyposażone zostały w jednostki napędowe o pojemności 9,2 i 12,9 l, o mocach odpowiednio 365 KM i 410 KM –krótsza jest mocniejsza. Preferujemy automatyczne skrzynie biegów. Który silnik jest bardziej oszczędny? Jedni twierdzą, że mniejszy silnik to mniejsze zużycie paliwa, inni że odwrotnie. Nasze zdanie jest takie, że oba silniki są pod tym względem porównywalne. Przy zakupie nowych autobusów ważnym argumentem jest czynnik ekonomiczny. Pod względem funkcjonalnym autobusy oferują standard porównywalny z pojazdami innych marek. Dla klienta autobus to autobus, klienci nie są specjalistami, którzy dzielą pojazdy na lepsze i grosze. Dla pasażera istotny jest komfort podróży, a dla nas jako przewoźników ważne by koszty przejazdu były relatywnie niskie, tak by całość ekonomicznie się bilansowała. Autobus ma robić dobre wrażenie, a dla klienta nie ma dziś większego znaczenia jaki ma znaczek na masce. Wszystkie autokary VDL posiadają m.in. elementy wyposażenia istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa, chociażby systemy zapobiegające zaśnięciu kierowcy czy aktywny tempomat. Uważamy, że bezpieczeństwo jest bardzo istotne, zatem nie oszczędzamy na rozwiązaniach je podnoszących. Specyfikacja autokarów Synergy pozwala relatywnie łatwo zmieniać ich pojemność. Możemy zaoferować autokary z mniejszą liczbą siedzeń i większą ilością miejsca na nogi. Wtedy klienci jadą w warunkach większego komfortu. Te same autokary mogą również zabrać większą liczbę pasażerów –w klasie niemieckich trzech gwiazdek są w stanie przewieźć nawet 91 osób.
Kolejny raz wybieramy autobusy od tego samego dostawcy. Znamy markę, autokary od wielu lat technicznie bazują na podobnych rozwiązaniach. Kupując VDL poszliśmy drogą, którą już znamy. Koszty, kwestie techniczne, zużycie paliwa –to wszystko jest dla nas przewidywalne. Mamy pierwszy w naszej flocie autobus spełniający Euro 6, pozostałe zakupione w 2014 r. zgodne są z normą Euro 5. Oba autobusy piętrowe choć na pierwszy rzut oka identyczne, minimalnie różnią się poziomem wyposażenia. Jeden ma nieco więcej skóry na fotelach, jeden ma trzy monitory na górnym pokładzie, podczas gdy drugi tylko dwa. Zdecydowaliśmy się na pojazdy już wyprodukowane, stąd niewielkie różnice w wyposażeniu. To pozwoliło uzyskać atrakcyjną cenę, co z kolei warunkowało zakup. Kluczowym czynnikiem była właśnie cena, ponieważ koszty są dla nas bardzo istotne. Autobusy mają pojemność maksymalnie 91 miejsc, zwykle jednak preferujemy ustawienie foteli tak, by zapewnić łącznie 78 miejsc dla pasażerów. To pozwala na osiągnięcie standardów niemieckich: czterech, pięciu gwiazdek.
Marcin Jurczak, InfoBus.pl: Autokary dwupokładowe mają szeroką rzeszę zwolenników… ale i przeciwników. Co zdecydowało o wyborze tego typu pojazdów?
Janusz Szymański: Synergy to nie pierwszy nasz autobus dwupokładowy. Oczywiście, w przypadku ewentualnej awarii, koszty takiego pojazdu są zdecydowanie większe. Jeżeli jednak nie ma tej awarii, to możliwość przewiezienia zdecydowanie większej ilości osób staje się bardzo atrakcyjna. W sytuacji, gdy regularnie jesteśmy w stanie zapewnić maksymalne wypełnienie autobusu, oznacza to wyraźną redukcję kosztów paliwa i kosztów pracy kierowców. Niewątpliwie, taki autokar zapewnia nam jako firmie lepszy dochód, pomimo tego, że jest znacząco droższy w zakupie i obsłudze, nawet o około 50%. Do prowadzenia tych pojazdów wybieramy najlepszych kierowców, najbardziej doświadczonych. Nie mieliśmy dotychczas większych problemów z nowymi pojazdami, pojawiały się jedynie drobiazgi. Autobusy jeżdżą, wykonują swoją pracę. Tak naprawdę to dopiero czas i dłuższa eksploatacja pokażą, na ile te autokary faktycznie się sprawdzają. Latem Synergy obsługiwały nasze wycieczki, teraz także jeżdżą, tyle że już z ofertą zimową. Autokary podnajmujemy także podmiotom zewnętrznym. W okresie letnim jeździmy głównie sami dla siebie, w okresie zimowym także coraz częściej. W okresie tzw. martwego sezonu robimy m.in. dedykowane imprezy. To są krótsze wyjazdy, no ale taki jest urok naszego biznesu –że jest sezon wysoki i sezon niski. Wyjazdy na narty są zdecydowanie krótsze, robi się mniej kilometrów, zatem wiadomo że rentowność tych przewozów też jest nieco inna. Generalnie w większości jeździmy dla własnego biura podróży, a nie dla firm zewnętrznych.
Marcin Jurczak, InfoBus.pl: Czego życzyć firmie w Nowym Roku?
Janusz Szymański: Życzyć należy nam przede wszystkim rynkowej stabilizacji. Stabilnego poziomu cen, żadnych ekonomicznych krachów. Cała branża turystyczna w wypadku jakichkolwiek kryzysów odczuwa to jako pierwsza. Lęki bądź obawy –to jedne z pierwszych czynników, które prowadzą do rezygnacji z wyjazdu na urlop. Wakacje to coś, bez czego można przeżyć. Dla nas jako przedsiębiorców, wszelkie zachwiania ekonomiczne, zarówno u nas jak i u naszych bezpośrednich sąsiadów są niewskazane. Spokój i stabilna gospodarka… a potem już sobie poradzimy. Jednocześnie chcemy się dalej rozwijać, dlatego najprawdopodobniej zakupimy w tym roku kolejne nowe autobusy.
Marcin Jurczak, InfoBus.pl: Dziękuję za rozmowę.