Opole: Wojna o pasażerów
Komercyjne Linie Autobusowe 'Luz’ z Opola chcą uruchomić kolejne kursy i oskarżają PKS o to, że blokuje te działania. Z kolei PKS oskarża Luz o uprawianie niezdrowej konkurencji.
Luz na opolskich drogach działa od trzech lat, a dziś kursuje na sześciu liniach. – Planujemy utworzenie nowych połączeń, a wszystkie na prośbę mieszkańców, którym PKS polikwidował autobusy. Pisali już do nas ludzie z Dębia, Szczedrzyka, Dobrodzienia czy Chrząstowic – mówi Jan Domagała, właściciel KLA 'Luz. – Wystarczy, że PKS uzna, że jesteśmy dla nich zagrożeniem, i linia nie powstaje. Tak też było, kiedy chcieliśmy utworzyć linię do Izbicka. Nie zgodził się tylko strzelecki PKS i już pomysł upadł, a najgorsze jest to, że nikt nie pyta o zdanie klientów – dodaje. Zdzisław Bagiński, zastępca dyrektora opolskiego PKS-u, uważa jednak, że firma LUZ uprawia niezdrową konkurencję. – Linie komercyjne jeżdżą tylko tam, gdzie im się to opłaca. Natomiast od PKS-u oczekuje się, że będzie jeździł wszędzie, w weekendy, święta i godziny poza szczytem. A firma do tego dopłaca – mówi. Jego zdaniem, jeżeli prywatna firma będzie odbierać klientów na intratnych liniach, może zabraknąć pieniędzy na to, by PKS jeździł też w miejscach, gdzie klientów jest znacznie mniej.
Konflikt między firmami się zaostrza. – Kierowcy PKS-u wyzywają nas, nasyłają kontrole, a ostatnio zaczęli również zrywać nasze rozkłady jazdy. Niedawno nasi pasażerowie przyłapali na tym kierowcę PKS-u i nawet zrobili mu zdjęcie telefonem komórkowym. Sprawę już wyjaśnia policja – mówi Domagała. PKS nie pozostaje dłużny. – Kierowcy Luzu korzystają z naszego dworca w Opolu i Ozimku, choć nigdy nas o zgodę nie zapytali. Blokują nam stanowiska i jeżdżą niezgodnie z rozkładem tak, by minutę przed czasem przyjazdu naszego autobusu zgarnąć nam pasażerów. Poza tym nie dość, że wieszają swoje rozkłady jazdy na naszych słupkach, to jeszcze zaklejają nam nasz rozkład. Mam na to zdjęcia – zapewnia Bagiński.
W maju PKS będzie redukował połączenia. – Jeszcze analizujemy, co zlikwidować, ale nie mamy wyboru, bo konkurencja zabrała nam klientów – mówi Bagiński. Luz twierdzi, że PKS chce się pozbyć 40 połączeń. – Tylko na to czekamy. Mamy już w planach utworzenie kolejnych trzech linii, ale projekty złożymy dopiero wtedy, kiedy PKS zrobi nowe rozkłady i określi się, gdzie nie będzie jeździć. Wtedy nie będzie argumentu, że jesteśmy dla nich zagrożeniem – mówi Domagała.