Opole: Tragiczny wypadek autokaru
Jedna osoba nie żyje, 12 jest rannych. Wczoraj na opolskim odcinku autostrady rozbił się autokar, którym wracała młodzież z tanecznych mistrzostw świata. Prawdopodobnie zasnął kierowca autobusu – pisze Gazeta Wyborcza. – To szczęście w nieszczęściu, że w takiej kraksie zginęła tylko jedna osoba – oceniali policjanci. Do wypadku doszło około godz. 8.30 na autostradzie A4 w okolicy Prószkowa. Z Niemiec wracał do Rzeszowa zespół taneczny 'Kornele’, który zakończył udział w mistrzostwach świata. Autobus zjechał z drogi na pobocze i wpadł do ponadczterometrowego rowu. Tam przewrócił się na dach. Trudno już wczoraj było ocenić przyczynę wypadku. Jedną z wersji jest zaśnięcie kierowcy. – Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca na dwie godziny przed wypadkiem zrobił 50-minutową przerwę – mówił Jacek Zamorowski, naczelnik wydziału ruchu drogowego KWP w Opolu. Z tego wynika, że jechał zgodnie z przepisami. Wiadomo jednak, że nie miał zmiennika. Takie informacje udało się ustalić na podstawie tachografu. Jednak policja sprawdzi cały przebieg trasy od początku podróży.
– W jednej chwili zrobiło się ciemno. Nie pamiętam nic więcej. Ocknęłam się, gdy autobus leżał już w rowie – opowiadała 22-letnia Joanna. Mimo obrażeń miała jeszcze na tyle siły, aby telefonicznie poinformować rodzinę, że żyje.
Poszkodowanych przewieziono do szpitali w Opolu przy Katowickiej i do WCM-u. – Osiem osób ma obrażenia – mówił lekarz Marek Dryja, szef oddziału ratunkowego WCM-u. Dziewczynki mają rany cięte, jedna złamanie kręgu piersiowego i ogólne potłuczenia – dodawał. Zaznaczał, że obrażenia, jakich doznały, nie stanowią bezpośredniego zagrożenia życia, ale ich stan wymaga dalszej hospitalizacji. Cztery dziewczynki leżą na oddziale chirurgii dziecięcej, trzy na ortopedii i jedna na chirurgii ogólnej. – Jedna z pacjentek miała robioną tomografię, inne mają potłuczenia i złamania – mówił Marek Siewiński, lekarz, specjalista chirurgii dziecięcej. – Do naszego szpitala trafiło siedem osób, z czego pięć znajduje się na oddziale ortopedii, a dwie na chirurgii ogólnej. Trzy osoby są w stanie, który przypuszczalnie pozwoli im opuścić szpital jeszcze w niedzielę – mówił dr Julian Pakosz, wicedyrektor ds. medycznych w szpitalu na ul. Katowickiej. – O pozostałych będzie można powiedzieć więcej w poniedziałek, gdy zakończą się badania – dodawał. Wczoraj do Rzeszowa ostatecznie wyjechało już 15 osób biorących udział w wypadku.