Olsztyn: Pierwsza dama komunikacji

infobus
05.10.2007 20:59

MPK pilnie poszukuje kierowców. Czy braki kadrowe uzupełnią panie? Jedna młoda kobieta już wkrótce wyjedzie w trasę autobusem. MPK zatrudnia obecnie 309 kierowców, samych mężczyzn. Niestety coraz częściej rezygnują z pracy, bo znajdują lepiej płatne zajęcie za granicą lub przechodzą na emeryturę. Firmie coraz ciężej znaleźć ludzi na ich miejsce. Dlatego MPK już po raz drugi w tym roku ogłosił nabór. Od zaraz zatrudni dziesięć osób, którym od początku proponuje na rękę 1,6 tys. zł. – Odpływ kierowców odczuwają przewoźnicy z całego kraju – mówi Krzysztof Zienkiewicz, rzecznik MPK. – Na szczęście w Olsztynie te kadrowe ubytki udaje się załatać na bieżąco. W znacznie gorszej sytuacji są firmy z Krakowa, Szczecina, Opola czy Wrocławia – tam od zaraz potrzebnych jest 40, a nawet 50 pracowników.
Olsztyńskie MPK liczy, że kadrowe braki pomogą mu uzupełnić kobiety. – Myślę, że panie nie będą spisywać się gorzej niż mężczyźni, a już na pewno zdecydowanie lepiej poradzą sobie z niektórymi agresywnymi pasażerami. Kobiety za kierownicą są mocne psychicznie – tłumaczy rzecznik Zienkiewicz. – Pewna młoda kobieta zgłosiła się już do nas. Jest prawie pewne, że ją zatrudnimy. Brakuje jeszcze tylko kilku formalności, jak badania lekarskie, zaświadczenie o niekaralności i zdany egzamin na przewóz osób.
Dlaczego MPK wcześniej nie zatrudniało kobiet na stanowisko kierowców? – Do końca lat 90. nie pozwalały na to przepisy. Panie mogły kierować wtedy tylko tramwajami i trolejbusami i w tej roli sprawdzały się znakomicie, wcześniej także w Olsztynie – zapewnia Zienkiewicz. – Ale tamte przepisy są już nieaktualne. Zmienił się też nasz tabor. Obecnie mamy już tak nowoczesne autobusy, że bez wysiłku może kierować nimi nawet najdrobniejsza kobieta. Panie będą jeździć pojazdami, w których kierownica ma wspomaganie, a skrzynia biegów jest automatyczna.
To, że do pracy za kółkiem zaczynają zgłaszać się kobiety, nie oznacza jednak, że kierowców w MPK zacznie raptem przybywać. Co miejski przewoźnik zamierza zrobić, aby zatrzymać ich u siebie? – Przygotowujemy pewien program, który da na to pytanie odpowiedź. Być może przedstawimy go już w przyszłym tygodniu – mówi tajemniczo rzecznik Zienkiewicz. – Nie ma się co oszukiwać. Zarobki, które teraz oferujemy kierowcom, nie są wysokie. Praca u nas ma jednak także swoje plusy: przede wszystkim jest stabilna, a zadaniem kierowcy jest tylko bezpieczne przewożenie pasażerów, w przeciwieństwie do prywatnych firm nie musi być także mechanikiem.