Olsztyn: Internet wszedł dosłownie pod strzechę

infobus
03.02.2007 22:46

Premier Jarosław Kaczyński z wielką pompą przekazał w ubiegłym roku autobus internetowy mieszkańcom Kut pod Pozezdrzem. Chyba wtedy nie przypuszczał, że dzieci z miejscowej szkoły nie skorzystają z niego do dziś – oburza się 'Gazeta Olsztyńska’. Dokładnie 30 października ubiegłego roku, na dwa tygodnie przed wyborami samorządowymi, w Kutach pod Pozezdrzem pojawił się premier Jarosław Kaczyński. Celem wizyty szefa rządu w małej mazurskiej wsi było przekazanie autobusu internetowego. Dzięki niemu uczniowie uratowanej przed likwidacją szkoły mieli bez ograniczeń surfować w sieci. Nie skorzystały z niego nawet na minutę – autobus stoi bowiem zamknięty w stodole! Wart kilkaset tysięcy złotych autobus dostało Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe w Kutach, zawiązane kilka miesięcy wcześniej w celu ratowania przed domniemaną likwidacją miejscowej szkoły podstawowej. Miał jeździć po mazurskich wsiach i nieść kaganek e- oświaty. Zapomniano tylko o drobnym szczególe – o podłączeniu autobusu do… internetu. Początkowo n@utobus stał przez kilka tygodni na podwórku Roberta Nowackiego, miejscowego leśniczego i działacza PiS, pełniącego jednocześnie funkcję wiceprezesa SKO. Pewnego dnia autobus zniknął – został 'zaparkowany’ w pobliskim Jakunówku, w stodole Pawła Rocha, także działacza Stowarzyszenia. – Nic nie powiem – ucina kategorycznie Nowacki. W Jakunówku też niewiele można się dowiedzieć, a o zobaczeniu autobusu nie ma nawet mowy. – Autobus był, jest i będzie – uspokaja Paweł Roch. – Nie tu. Gdzieś. Także inni członkowie SKO odmówili jakichkolwiek wypowiedzi. Problemem są oczywiście pieniądze – jakieś sto złotych miesięcznie na łącze z internetem. Stowarzyszenie nie chce ich wyłożyć, bo liczy na rząd. Sytuacją jest zażenowany senator PiS Jerzy Szmit, który był razem z premierem Kaczyńskim w Kutach. – Nie powinno być to tak zrobione – Szmit szuka właściwych słów. – Miało, a nie funkcjonuje. Szukamy rozwiązania problemu – zapewnia. – Obdarowani powinni też się poczuć – dodaje szef PiS na Warmii i Mazurach, mając na myśli owe nieszczęsne 100 zł. Informacja o zamkniętym w stodole 'premierowskim’ autobusie wywołała konsternację w Centrum Informacyjnym Rządu w Warszawie. – Urzędnicy nad rozwiązaniem problemu pracują – enigmatycznie powiedziała gazecie asystentka rzecznika rządu Jana Dziedziczaka i obiecała, że – jak tylko rozwiązanie się znajdzie – to od razu o tym poinformuje.