Olsztyn: Autobusy nie mieszczą się w zatokach przystankowych
W wielu miejscach w mieście autobusy przestają mieścić się w zatokach, bo korzysta z nich coraz więcej przewoźników –czytamy w Gazecie Wyborczej. Takie 'blokady’ tworzą się m.in. na al. Niepodległości. – Z niepokojem patrzę na to, co dzieje się w zatoce postojowej przy al. Niepodległości przy podstawówce nr 10. Panuje tu duży ruch, a nad ranem autobusy nie mieszczą się na przystanku – zgłosił nam mieszkający w pobliżu Wacław Szlachtowicz. Oprócz autobusów MPK zatrzymują się tu też autobusy PKS, busy i autobusy komunikacji dalekobieżnej. Bywa, że brakuje miejsca na przystanku i samochody stają na środku drogi. – Boję się, że kiedyś dojdzie tu do wypadku, tym bardziej że w tym miejscu wysiada dużo młodzieży szkolnej. Drogowcy już od dłuższego czasu obserwują, że w wielu punktach miasta zatoki przystankowych stały się za krótkie. Dzieje się tak zwłaszcza przy najbardziej uczęszczanych trasach. – Problem zaczął się z chwilą pojawienia się dużej liczby przewoźników prywatnych – informuje Jarosław Bera, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg, Mostów i Zieleni. Jednym z takich miejsc jest właśnie al. Niepodległości. – MZDMiZ podejmie starania, by przystanek autobusów linii pozamiejskich został przesunięty do zatoki za skrzyżowaniem z ul. Mariańską – zapowiada Jarosław Bera.