Okiem związkowca: koniec z autobusami typu „SAM”?
W chwili obecnej kończą się uzgodnienia międzyresortowe w temacie projektu ustawy –o dopuszczeniu pojazdów do ruchu zgłoszonego przez Ministerstwo Infrastruktury. Jak niewiele jest okazji do pochwalenia urzędników z Ministerstwa za projekty ustaw, rozporządzeń, komunikatów, tak tym razem, należy się kilka ciepłych słów za wykonaną pracę. Choć nie do końca…Jednak przyjrzymy się projektowi ustawy na obecnym poziomie i miejmy nadzieję, że zgłoszone poprawki, między innymi przez środowiska związane z transportem zbiorowym, zostaną naniesione i ustawa spełni wszelkie oczekiwania.
Koniec pojazdów „SAM”
Ustawa wreszcie reguluje, zgłaszane od wielu lat, także przez środowisko zbiorowego transportu publicznego sprawy związane z dopuszczeniem i rejestracją pojazdów jednostkowych poruszających się po drogach publicznych. Czyli inaczej mówiąc pojazdów typu „SAM”wykonanych często w pojedynczym egzemplarzu. Często lukę w postaci, iż nie ma obowiązku przeprowadzenia dopuszczenia –homologacji takiego pojazdu przed zarejestrowaniem, wykorzystywali „pomysłowi przedsiębiorcy”budując na bazie podwozia pojazdu ciężarowego nadbudowę autobusową. Szczególnie często korzystali z tego właściciele małych autobusów –mikrobusów do 12 osób wykorzystujących swoje pojazdy w krótkich, regionalnych przewozach. Ale również pojawiały się pojazdy typu „SAM”przewożące więcej pasażerów, niż 12.
Obecny projekt reguluje tę sprawę i nakłada obowiązek przeprowadzenia homologacji każdego nowego pojazdu, a w szczególności pojazdów jednostkowych, w tym także typu „SAM”. Przepisy homologacyjne mają być jednakowe i dla pojazdów seryjnych jak i jednostkowych i wspólne z podobnymi przepisami w Unii Europejskiej. A te w innych krajach Unii są dość rygorystyczne, szczególnie w zakresie przewozów pasażerskich i norm, jakie musi spełniać pojazd typu autobus. Trudno powiedzieć, które z zapisów unijnych dotyczących homologacji będą wprowadzone równolegle z ustawą, a które w późniejszym czasie jednak już wiadomo, że będą się musieli do nich dostosować nie tylko producenci jednostkowych pojazdów, ale również polscy producenci autobusów miejskich, turystycznych. Unijne przepisy dotyczące homologacji posiadają ponad 300 unijnych dyrektyw i są stale modyfikowane. Polskie przepisy homologacyjne będą się opierały na przepisach brytyjskich zawartych w brytyjskiej Agencji Certyfikacji Pojazdów –VCA (Vehicle Certyfikation Agency), która działa w imieniu Brytyjskiego Ministerstwa Transportu oraz przepisach niemieckich zawartych niemieckiej Agencji Certyfikacji Pojazdów –KBA (Kraftfahrt –Bundesamt), która działa w imieniu Niemieckiego Federalnego Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Mieszkalnictwa. Jednak z czasem mogą nieco odbiegać od swych brytyjskich i niemieckich pierwowzorów i być dostosowane do polskich realiów. Jednak nie ma, co liczyć, iż będą one znacznie się różniły i pozwalały na dowolną interpretację. Aby się tak nie stało ma czuwać powołane ustawą Polskie Centrum Homologacji Pojazdów, (PCHP), które będzie działało w strukturach organizacyjnych Transportowego Dozoru Technicznego (TDT). Instytucji, prawnej już bezpośrednio podległej Ministrowi Infrastruktury.
Polskie Centrum Homologacji Pojazdów miałoby prawo wydawania homologacji, ale również cofania wydanych wcześniej, przed powołaniem PCHP, pozwoleń. Również w zakresie przedmiotów wyposażenia lub części.
Jak zatem widać PHCP otrzyma bardzo szeroki zakres swojej działalności i na dobrą sprawę wszystkich producentów autobusów czeka dość mozolna praca, aby dostosować się do przepisów. Zapewne wielu dość znacznie zmieni dotychczasowe wyposażenie. Np. jeśli przyjmiemy, że PCHP wymyśli sobie, że z dniem 1 października wszystkie nowe modele autobusów miejskich, które będą rejestrowane po tej dacie, muszą mieć tylko silniki „euro5”być wyposażone w określony typ katalizatora itd., to możemy się spodziewać znacznej zwyżki cen na gotowe wyroby, a dla niektórych przewoźników staną się one towarem nieosiągalnym. Dodatkowo, jak postawi sobie za pierwszy cel sprawdzenie wszystkich pojazdów typu „SAM”pod kątem dopuszczenia, to czeka nas mała rewolucja w regionalnych przewozach. Zapewne wielu małych przewoźników zostanie zmuszonych do zmiany taboru czy nawet rezygnacji z działalności. A jest to możliwe, bo projekt ustawy dość mocno podkreśla potrzebę pilnego kontrolowania właśnie pojazdów typu „SAM”.
Oczywiście to tylko pewne przypuszczenie, jednak prawdopodobne i w znacznej części zależne od tego, kto stanie na czele Centrum i jakie ma aspiracje, przygotowanie zawodowe itd. Nie mniej ważnym będą również aspiracje podległych pracowników.
Projekt ustawy przewiduje, że PCHP będzie miało prawo wydawać decyzje zwalniające z pewnych przepisów homologacyjnych jednak czy będzie z tego prawa często korzystać? Należy przypuszczać, że na pewno nie na początku swego istnienia, chociaż pod względem finansowym czy wyda zgodę czy odmówi lub zwolni z obowiązku zawsze pobiera jednakową opłatę. A płaci producent lub importer pojazdów. PCHP tworzyłoby również elektroniczna bazę danych o wydanych homologacjach lub odmowach ich wydania z uzasadnieniem, która byłaby połączona z europejskim system homologacji.
Projekt ustawy próbuje również uregulować sprawy związane z warunkami dopuszczenia pojazdów do ruchu. Mają one uprościć procedury rejestracyjne (skrócić czas oczekiwania) i dostosować do przepisów dyrektywy unijnej 1999/37/WE.
Innym istotnym zapisem w ustawie jest uregulowanie spraw związanych z rejestracją pojazdów zarejestrowanych za granicą i dopuszczeniem ich do ruchu na polskich drogach. Między innymi ma wyeliminować coraz częściej występujące zjawisko, szczególnie w przewozach międzynarodowych, gdzie kierowca nie jest właścicielem pojazdu a jedynie użytkownikiem. Ustawa ma wymusić na użytkownikach dokumentu uprawniającego do dysponowania nim. Wprowadzenie takiego dokumentu ma ukrócić wzrastająca przestępczość samochodową i uprościć procedury sprawdzające dla organów kontroli drogowej.
I tutaj trzeba pochwalić twórców ustawy, że starają się odpowiednimi zapisami walczyć z przestępczością. Jednak z drugiej strony należy zapytać się, czy takie zapisy nie wyeliminują z rynku przewozów kilku przedsiębiorców, u których pracują Polacy na polskim rynku usług? Czy firmom, głównie z zachodu Europy będzie się opłacało przeprowadzać długie i kosztowne procedury w celu uzyskania takich dokumentów dla określonej osoby pod określony samochód? Trzeba się liczyć z tym, że prawdopodobnie kilka firm wycofa się z rynku i to niekoniecznie z powodów finansowych, ale uciążliwości załatwiania jakichkolwiek spraw w polskich urzędach, szczególnie na poziomie starostw, które to będą upoważnione do wydawania takich dokumentów.
Projekt ustawy reguluje sprawy rzeczoznawców samochodowych i zaostrza kary dla nieuczciwych rzeczoznawców poprzez wydłużenie czasu oczekiwania na ponowny wpis do ewidencji rzeczoznawców do 5 lat.
Dość sporo miejsca poświecono w ustawie sprawie prowadzenia Stacji Kontroli Pojazdów (SKP) Zarówno podstawowych jak i rejonowych. Ustalono, że SKP będą prowadziły tylko badania pojazdów do 3,5 tony. Pozostałe rejonowe stacje pojazdów większych.
Projekt jest kompleksowym na nowo całego obszaru prawa związanego z badaniami technicznymi i działalnością SKP. Nowe przepisy narzucają obowiązek przeprowadzenia badania technicznego dla pojazdu wyrejestrowanego, który zgodnie z ustawą podlega rejestracji. Dotychczas ta sprawa nie była uregulowana i były stosowane różne praktyki, które czasami były wykorzystywane przez przestępczość samochodową.
Nowe przepisy mają poprawić i usprawnić procedury uzyskania przez przedsiębiorcę prowadzącego SKP poświadczenia, że stacja odpowiada wymaganym warunkom lokalowo-organizacyjnym oraz, że posiada odpowiednie wyposażenie kontrolno-pomiarowe. Ustawa reguluje również ujednolicenie ewidencji wszystkich SKP i wprowadzenie jednakowej numeracji dla wszystkich stacji, Również tych wyłączonych spod spisu starosty, czyli szkolnych, wojskowych, sektora finansów publicznych, MSW. Włączenie wszystkich stacji pod spis starosty ma umożliwić im pewien rozwój, ale również dostosować je do jednego, podwyższonego standardu.
Zupełną nowością jest wprowadzenie dla przedsiębiorców prowadzących SKP, jak również pracowników –stałego podnoszenia kwalifikacji zawodowych. Odpowiednie zakresy szkolenia, miejsca szkoleń zostaną wyznaczone przez odpowiednie organy, prawdopodobnie przez starostę. Obowiązek szkolenia, podnoszenia kwalifikacji z środków własnych przedsiębiorcy na pewno nie pozostanie bez wpływu na wysokość ponoszonych opłat za badania techniczne. Niestety, projekt ustawy nie reguluje tej sprawy i pozwala na pewną dowolność, co niewątpliwie może być skwapliwie wykorzystane przez przedsiębiorców. Wiara w to, iż rynek wyreguluje nieuczciwych przedsiębiorców jest mało prawdopodobna w układzie, gdzie coraz bardziej popularna staje się „zmowa”przedsiębiorców, co do wysokości pobieranych opłat za usługi, towary na danym terenie. Jednak jest pewna nadzieja, że część kosztów z tytułu podnoszenia kwalifikacji zawodowych będzie pokrywana przez starostę w postaci pewnych ulg, ale wymaga to jeszcze dodatkowych rozmów i uszczegółowień w przepisach wykonawczych do ustawy.
Projekt ustawy chce swoimi przepisami wyeliminować z rynku nieuczciwą konkurencję zaniżającą ceny czy dopuszczającą pojazdy na zasadzie „gratisów”.
Jak widać z tego dość pobieżnego omówienia projektu ustawy o dopuszczeniu pojazdów do ruchu –szykuje się sporo zmian. Wiele z nich zostanie przyjęta z zadowoleniem inna mogą spowodować zmianę złych lub dobrych praktyk przewoźników, producentów pojazdów, organów dopuszczających pojazdy do ruchu. Inne mogą wpłynąć na zmianę rynku pracy dla kierowców, diagnostów, rzeczoznawców.
Jakby nie patrzeć jest to kolejna ustawa, która po części reguluje także rynek publicznego transportu zbiorowego. Po raz pierwszy w historii polskiego ustawodawstwa związanego z ruchem drogowym, przewozem osób, stanem technicznym pojazdów, rejestracją pojazdów podjęto próbę normalizacji rynku przewozu osób. Wreszcie zauważono, że rozregulowany rynek przewozów, między innymi poprzez zły stan techniczny pojazdów nie wpływa na zmniejszenie kosztów przejazdu dla pasażerów a wręcz stanowi dla nich duże zagrożenia zdrowia i życia.
Czeka nas mała rewolucja na rynku przewozów pasażerskich i towarowych. Szkoda, że dopiero teraz, kiedy zobligowały nas do tego przepisy Unii zawarte w nowych ramowych przepisach 2007/46/WE określające przepisy homologacyjne, które wymuszają na Polsce zgodność naszych krajowych przepisów do wzmiankowanej dyrektywy do 29 kwietnia bieżącego roku. Projekt powstał w sierpniu 2008 roku, jednak nadal jest w fazie uzgodnień, a już powinien trafić do Sejmu RP.
A jest to sprawa ważna i istotna, i nawet Komisja Europejska wystąpiła z ponagleniem w tej sprawie do rządu polskiego, aby podjąć radykalne działania do końca 2008 roku. Ponaglenie wynikło miedzy innym z potwierdzonych sygnałów z Polski, że istnieje w polskim prawie możliwość wprowadzania do obrotu pojazdów niespełniających wymagań w zakresie bezpieczeństwa w ruchu drogowym i oddziaływania na środowisko (1 sztuka na osobę na rok –bez homologacji). Komisja Europejska wystąpiła z wnioskiem, iż gdy nie zostaną podjęte żadne działania to wystąpi przeciwko Polsce w tej sprawie nawet do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Jak zatem widać sprawa jest poważna i nie cierpiąca zwłoki.
Jednak wszystko wskazuje, że prawdopodobnie na 29 kwietnia 2009 roku jednak nie zdążymy z odpowiednią implementacją (dostosowaniem) polskich przepisów do dyrektywy 2007/46/WE. Zresztą nie tylko w tej sprawie, ale to już oddzielna kwestia.
W każdym bądź razie projekt ustawy, mimo pewnych uchybień i niedomówień czy jednoznacznych zapisów należy uznać za dobry u stwarzający możliwość późniejszego wnoszenia projektów poprawek do ustawy, w których, gdzie jak gdzie, ale w Polsce jesteśmy mistrzami. Nawet często wnoszenia poprawek do ustaw, które nie zostały jeszcze przyjęte w całości a już są poddawane uzupełnieniu, poprawianiu. Jak będzie z tym projektem a następnie ustawą pokaże czas. Zapewne niejednokrotnie będziemy do niej wracać i wytykać kolejne uchybienia, ale jak na razie obserwujmy pewne zamieszanie, jakie zapewne powstanie po jej wprowadzeniu. Pełny tekst ustawy wraz z uzasadnieniem, oceną oddziaływania można znaleźć na stronie Ministerstwa Infrastruktury