Okiem kierowcy: „savoir vivre w autobusie – dobra wola czy konieczność?”

infobus
02.03.2004 20:48

Szanowni Czytelnicy

Witam na łamach nowego działu w InfoBusie, gdzie prezentujemy felietony kierowców autobusów, piszących o swojej codziennej pracy, o jej blaskach i cieniach. Jesteśmy otwarci na wszystkie historie, niezależnie czy dotyczącą dalekiej przeszłości, czy czasów obecnych. Nie ma dla nas również znaczenia, czy jesteś kierowcą autokaru obsługującego międzynarodowe linie, czy też minibusa wożącego ludzi na krótkich trasach. Twoja historia jest dla nas równie ważna. Napisz na adres naszej redakcji ( [email protected] ), a zamieścimy tutaj Twoją opowieść z autobusowego szlaku.

Zapraszamy do lektury artykułu Zygmunta Kukli – dyrygenta, kompozytora, kierowcy autobusu w firmie Mazurkas Travel oraz . felietonisty InfoBusa. Jego orkiestra "Kukla Band" na stałe współpracuje z Programem Pierwszym Telewizji Polskiej, a on sam jest już od kilku lat stałym dyrygentem i kierownikiem muzycznym festiwali piosenki w Sopocie i Opolu. Więcej o sylwetce Zygmunta Kukli pisaliśmy we wrześniowym wydaniu InfoBusa ( Dyrygent autobusu; InfoBus 9.2003 ), natomiast historię firmy Mazurkas Travel przybliżyliśmy w październikowym wydaniu serwisu, w wywiadzie z jej prezesem Andrzejem Bartkowskim ( Ostatnie lato poza Unią; InfoBus 11.2003 ).

***

Zygmunt Kukla

„Savoir vivre w autobusie – dobra wola czy konieczność?”

Często słyszę ,że kierowca autobusu powinien być miły i uprzejmy w stosunku do pasażerów, że powinien być kulturalny. Postanowiłem więc przyjrzeć się bliżej pracy moich kolegów kierowców oraz samemu sobie, bo też jestem przecież kierowcą. W tzw. minionej epoce kierowca autobusu był Panem i Władcą. Od niego zależało, czy pasażer wsiądzie do autobusu (PKS), czy wysiądzie przednimi drzwiami (komunikacja miejska). (O komunikacji międzynarodowej nie wspominam bo wtedy nie funkcjonowała.) Po roku 1989 sytuacja zmieniła się diametralnie i to właściwie z dnia na dzień. Na rynku

pojawili się przewoźnicy prywatni, pojawiło się także, podobnie jak w innych branżach, bezrobocie. Wydawać by się mogło, że powyższe zjawiska spowodują zmianę stylu pracy kierowców. Czy tak się stało rzeczywiście…?

Zawsze zastanawiało mnie, dlaczego np.stewardesy w samolotach czy recepcjonistki w hotelach wiedzą jak się zachować w stosunku do klienta. Pracują w „usługach” i w myśl zasady „klient nasz Pan” potrafią rozwiązywać kwestie sporne bez krzyku, bez używania niestosownego słownictwa, zawsze z szacunkiem do klienta, nawet jeśli „wina” leży po

jego stronie. A kierowcy autobusów (autokarów) ? Bywa z tym różnie, pewnie średnia nie jest już teraz taka zła, ale nigdy pasażer nie ma gwarancji, że będzie należycie obsłużony. Może trafić na kierowcę, który dzięki tzw. wrodzonej kulturze lub dobremu wychowaniu będzie się zachowywał należycie, ale może też trafić na kierowcę, który nie odróżnia wożenia ludzi od wożenia węgla. Co więc można uczynić, aby standard obsługi pasażerów był na jednorodnym – wysokim poziomie?

Otóż, moim zdaniem, potrzebne jest SZKOLENIE KIEROWCÓW – rzecz oczywista w każdej innej branży turystycznej czy transportowej. Jestem pewien, że ujednolicony, profesjonalny system spowoduje, że każdy kierowca będzie wiedział co i kiedy ma zrobić i powiedzieć. Że trzeba się przywitać z pasażerami w imieniu swojej firmy, objaśnić zasady bezpieczeństwa, opisać pokonywaną trasę i ustalić ilość postojów. Wyjaśnić, dlaczego nie można stać przy przednich fotelach, palić papierosów itd. To byłby tylko wstęp…

Oczywiście takie szkolenie nie byłoby zakończone żadnym egzaminem państwowym (jeszcze by tego brakowało!). Myślę raczej o wewnętrznych szkoleniach w firmach. Jeśli kierowca będzie wiedział, czego się od niego oczekuje i jak powinien się zachowywać, to z pewnością będzie mu się lepiej pracowało a pasażerom lepiej podróżowało.