Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Okiem kierowcy: Kierowca i dyrygent – czy te profesje można połączyć?

infobus
04.05.2004 21:30

Szanowni Czytelnicy

Witam na łamach nowego działu w InfoBusie, gdzie prezentujemy felietony kierowców autobusów, piszących o swojej codziennej pracy, o jej blaskach i cieniach. Jesteśmy otwarci na wszystkie historie, niezależnie czy dotyczą dalekiej przeszłości, czy czasów obecnych. Czekamy na Wasze autobusowe opowieści pod adresem biuro@infobus.com.pl .

Zapraszamy do lektury artykułu Zygmunta Kukli – dyrygenta, kompozytora, kierowcy autobusu w firmie Mazurkas Travel oraz . felietonisty InfoBusa. Jego orkiestra "Kukla Band" na stałe współpracuje z Programem Pierwszym Telewizji Polskiej, a on sam jest już od kilku lat stałym dyrygentem i kierownikiem muzycznym festiwali piosenki w Sopocie i Opolu. Więcej o sylwetce Zygmunta Kukli pisaliśmy we wrześniowym wydaniu InfoBusa ( Dyrygent autobusu; InfoBus 9.2003 ), natomiast historię firmy Mazurkas Travel przybliżyliśmy w wywiadzie z jej prezesem Andrzejem Bartkowskim ( Ostatnie lato poza Unią; InfoBus 11.2003 ).

Kierowca i dyrygent – czy te profesje można połączyć?

Tym razem felieton będzie o mnie, a ściślej mówiąc, o reakcjach pasażerów na widok „znanej twarzy z telewizji” za kierownicą autokaru.

Coraz częściej przed rozpoczęciem podróży zastanawiam się wraz z „pierwszym kierowcą”, kiedy pasażerowie zaczną mnie kojarzyć z dyrygentem znanym z festiwali. Ciekawe jest to, że dochodzenie do odpowiedzi na pytanie „…skąd ja go znam?” zajmuje pasażerom przeciętnie 4 do 8 godzin. Zaczyna się to od przedstawienia załogi z imienia i nazwiska. Już na pierwszym postoju kilku pasażerów zaczyna mi się uważnie przyglądać. Jeśli któryś z nich zapyta mnie o to, czy jestem „bratem tego dyrygenta lub synem (!!!)”, to już rusza lawina pytań.

Dla większości pasażerów jest to nieprawdopodobne, że dyrygent prowadzi autokary i to jak widać z powodzeniem. Zaczyna się rozdawanie autografów, robienie wspólnych zdjęć, wieczorne rozmowy. Jest to dla mnie miłe i jednocześnie bardzo ciekawe pod względem obserwacji socjologicznych i psychologicznych. Zastanawiam się, dlaczego dla ludzi, którzy mnie rozpoznali, jest to swoisty szok. Czy wynika to z obawy, że mogę nie umieć prowadzić autokaru? Czy raczej to, że przecież jako znany dyrygent nie muszę w ten sposób dorabiać do pensji? Jak dotąd żaden z pasażerów nie przyjął do wiadomości, że robię to dla własnej, ogromnej przyjemności. A przecież tak jest w istocie. Wielu moich znajomych artystów w wolnych chwilach gra w golfa, w tenisa, jeździ na ryby albo lata szybowcem. Ja prowadzę autokary.

Kiedyś lecąc samolotem LOT-u, stewardesa przedstawiła nam pilota, a ściślej panią pilot. Zaciekawiło mnie to, że kobieta jest kapitanem odrzutowca. Po wylądowaniu poprosiłem panią pilot o rozmowę. Okazało się, że jest laryngologiem, ale uwielbia latać odrzutowcami i wszystkie wolne chwile spędza w powietrzu. Profesja lekarska nie przeszkodziła dyrekcji LOT-u, aby zatrudnić panią laryngolog w swojej firmie.

Zachęcam więc wszystkich do realizowania swoich marzeń i do wyzbycia się stereotypów !!!!!!!!!!