Nowy Sącz: Pasażerowie uczą się dworca autobusowego

Od dwóch tygodni pasażerowie i przewoźnicy na nowo uczą się dworca autobusowego PKS w Nowym Sączu. Pierwszej lekcji wspólnego odprawiania wszystkich autobusów i busów z jednego miejsca nie można nazwać sukcesem. Teraz wprowadzono korekty w obsłudze tak pasażerów, jak i przewoźników. Podobno ma być bardziej przyjaźnie, i to dla wszystkich. Na stanowiskach umieszczone są rozkłady, na których odjazdy uszeregowano według godzin. Przy każdym kursie jest nazwa przewoźnika. Daje to podróżnym możliwość wyboru i konkretnego kursu, i przewoźnika.- Może ten nowy sposób informacji jest denerwujący dla podróżujących co dnia do pracy lub szkoły, bo oni woleli mieć podaną jedną linię i jej kolejne kursy na tej trasie – mówi oczekująca na autobus Agnieszka Kogut – ale dla mnie godzinowe tablice są udogodnieniem.- Mam wracać do domu i nie wiem gdzie szukać swego busa – narzeka Kazimierz Cabała – Na ulicy Morawskiego wszystkie wozy stały w rzędzie jeden za drugim. Tu biegam i szukam, gdzie mam wsiadać. Zresztą nawet w tym nowym bałaganie zrobiono kolejny bałagan, wprowadzając zmiany miejsc odjazdu.- Ze wspólnego dworca największą korzyść mają przecież pasażerowie, bo z jednego miejsca ruszają różni przewoźnicy – przekonuje Józef Jarecki dyrektor sądeckiego PKS. – Szykujemy kolejne usprawnienia. Zostaną zamontowane główne rozkłady jazdy, uwzględniające wszystkich przewoźników na każdej linii. Będą, jak w Krakowie, tablice świetlne z informacją o najbliższych odjazdach. Będzie też tablica z telefonami wszystkich przewoźników. Wiosną zbudujemy dach osłaniający podróżnych na stanowiskach.