NIK: Nie radzimy sobie z zużytymi bateriami
Najwyższa Izba Kontroli o systemie gospodarowania zużytymibateriami i akumulatorami
NIK alarmuje – nie stworzono spójnego i skutecznie działającego systemugospodarowania zużytymi bateriami. Firmy zbierające je są praktycznie pozakontrolą i nadzorem inspekcji środowiska. Dlatego nie wiadomo, jaki jestrzeczywisty poziom odzyskiwania ich w Polsce. Brakuje także skutecznychkampanii zachęcających do segregowania zużytych baterii, ale też dogodniezlokalizowanych punktów, gdzie można je oddać.
Zawarte w bateriach i akumulatorach metale ciężkie (m.in.ołów, kadm, rtęć) oraz elektrolity są groźne dla środowiska i zdrowiaczłowieka. Dlatego istotne jest należyte obchodzenie się z nimi. Państwaczłonkowskie Unii Europejskiej zobowiązane są m.in. do wprowadzenia systemu ichzbierania oraz unieszkodliwiania opartego na zasadzie „zanieczyszczającypłaci”. Wprowadzający je na rynek mają obowiązek zorganizowania i sfinansowaniasystemu zbierania, przetwarzania, recyklingu i unieszkodliwiania zużytychbaterii i akumulatorów.
Zużyte przenośne baterie i akumulatory użytkownicy końcowipowinni przekazywać do miejsc odbioru (przystosowanych pojemnikówzlokalizowanych np. w placówkach oświatowych i handlowych, urzędach pocztowych,administracji i innych). Natomiast zużyte baterie i akumulatory samochodowe orazprzemysłowe powinny zostać zwrócone sprzedawcom detalicznym lub hurtowym.Odpady te są odbierane przez zbierających zużyte baterie i akumulatory, anastępnie dostarczane prowadzącym zakłady przetwarzania, gdzie podlegająrecyklingowi lub unieszkodliwieniu.
Według danych European Portable Battery Association (EPBA),w 2014 r. w krajach Europejskiego Obszaru Gospodarczego i Szwajcariiwprowadzono do obrotu łącznie 214 mln ton (ok. 10,2 mld sztuk) przenośnychbaterii i akumulatorów, z czego w 2015 r. zebrano średnio ok. 41 proc.
Kraje UE powinny od września 2016 r. osiągnąć minimalny, 45proc. poziom zbierania baterii i akumulatorów. Polska nie zrobiła tego. Wlatach 2014-2016 poziom zbierania, według szacunków Głównego Inspektora OchronyŚrodowiska, wyniósł odpowiednio ponad 33 proc., 38 proc. oraz 39 proc., podczasgdy wymagane przez Ministra Środowiska poziomy miały sięgać: 35 proc. 40 proc.i 45 proc. Jednak NIK zauważa, że dane o poziomie zebranych zużytychprzenośnych baterii i akumulatorów mogą być nierzetelne. Dane dotyczące ilości(masy) zebranych baterii i akumulatorów, które zamieściły w swoichsprawozdaniach, podmioty wprowadzające je do obrotu różniły się znacząco oddanych wykazywanych przez firmy zbierające je. Wartości przedstawiane przez zbierającychbyły wyższe od tych podawanych przez firmy wprowadzające je do obrotu o ponad44 proc. w 2015 r. i ponad 100 proc. w roku 2016, choć powinny pozostawać nazbliżonym poziomie.
Przy przyjęciu za wiarygodne danych wynikających zesprawozdań składanych marszałkom województw przez zbierających zużyte baterie iakumulatory, Polska w 2015 r. osiągnęłaby roczny poziom zbierania ich równyponad 55 proc, a w 2016 r. aż 78 proc. Osiągnięcie takiego wyniku jestnieprawdopodobne i wskazuje, że zbierający przedstawiają nierzetelne dane. Wrezultacie pokazuje to także, że cały system sprawozdawczy dotyczący masyzebranych zużytych baterii nie działa prawidłowo, bo oparty jest naniewiarygodnych danych.
Obecny model nadzoru nad firmami zbierającymi igospodarującymi zużytymi bateriami i akumulatorami nie pozwala na pełnąkontrolę nad nimi. Praktycznie pozostają one poza kontrolą organów InspekcjiOchrony Środowiska. System, w którym działają te firmy jest bardzo rozproszony.Nie wszystkie muszą się rejestrować, a te nieujęte w ewidencji są pozafaktycznym nadzorem. Dodatkowo organy administracji publicznej są bierne widentyfikowaniu podmiotów, które objęte były obowiązkiem rejestracji, ale tegonie zrobiły. Ponadto iluzoryczny i znikomy jest zakres kontroli przeprowadzanychprzez inspektorów ochrony środowiska w firmach gospodarowujących zużytymibateriami i akumulatorami. Inspektorzy nie mają instrumentów, aby weryfikowaćzadeklarowane wielkości zebranych baterii. To wszystko prowadzi do sytuacji, żew Polsce nieznany jest rzeczywisty poziom zbierania zużytych baterii iakumulatorów.
Sytuację może zmienić uruchomiona na początku 2018 r. bazadanych o odpadach. Stanie się ona istotnym narzędziem nadzoru nad rynkiembaterii i akumulatorów. Pozwoli także na rzetelne gromadzenie i przetwarzaniedanych dotyczących sytuacji na tym rynku. W szczególności dzięki bazie możnapokazać rzeczywiste poziomy zbierania zużytych baterii i akumulatorówprzenośnych. Niestety nie jest ona jeszcze w pełni funkcjonalna i stanie się todopiero w 2020 r. NIK zwraca także uwagę, że należy pamiętać, że nadsyłane dobazy dane powinny weryfikowane przez uprawnione do tego organy państwa.
Aby zwiększyć poziom zbierania zużytych baterii, poprawywymagają kampanie informacyjne i edukacyjne zachęcające do segregowania ich ioddawania do odpowiednich punktów, a nie wyrzucania do śmieci. Prowadzone przezgminy działania sprowadzały się przede wszystkim do udostępniania informacjidotyczących zasad segregacji i zbierania odpadów na tablicach ogłoszeń, nastronach BIP oraz na stronach internetowych gminy, oraz kolportowania ulotek ibroszur poświęconych tej tematyce. Tak prowadzone kampanie informacyjne okazałysię nieskuteczne. Nie wpłynęły na zwiększenie poziomu zbierania zużytychbaterii. Jest on niewielki szczególnie na terenie gmin wiejskich.
Bolączką systemu gospodarowania zużytymi bateriami jesttakże brak rozwiązań prawnych, które powodowałyby, że punkty ich segregowaniapowstawałyby jak najbliżej miejsc zamieszkania. Większość skontrolowanych gmin(7 z 9) utworzyło stacjonarne punkty selektywnego zbierania odpadów (PSZOK).Część (33 proc.) zrobiła to z opóźnieniem – dopiero w 2016 r. Jednak udziałPSZOK w procesie zbierania zużytych baterii i akumulatorów był znikomy. I tak,w większości zbadanych gmin (6 z 9 gmin objętych kontrolą koordynowaną i w 15 z20 gmin objętych kontrolami rozpoznawczymi) za pośrednictwem PSZOK nie zebranoz latach 2015 – I półrocze 2017 ani jednej zużytej baterii i akumulatora.Powodem jest m.in. mała dostępność PSZOK-ów. Nie dość, że często sązlokalizowane poza strefą zamieszkałą, to dodatkowo czynne są tylko do 16.00.
Tylko w nieco ponad 44 proc. kontrolowanych gmin utworzonododatkowe, poza PSZOK, miejsca odbioru takich odpadów na terenie jednostekużyteczności publicznej. Najczęściej były one zlokalizowane w siedzibieurzędów. Niezależnie od nich na terenie gmin funkcjonowały miejsca odbioruzużytych baterii i akumulatorów zorganizowane przez firmy recyklingowe niepowiązane z samorządami.
Źle funkcjonujący system gospodarowania zużytymi bateriamipowoduje, że część z nich trafia na wysypiska śmieci.
Wnioski
W związku z wynikami kontroli, w celu poprawy skutecznościrealizowanych zadań w zakresie nadzoru nad funkcjonowaniem rynku baterii iakumulatorów, Najwyższa Izba Kontroli wnioskuje o podjęcie przez MinistraŚrodowiska działań w zakresie:
• rozszerzeniakręgu podmiotów odpowiedzialnych za kreowanie świadomości ekologicznej,szczególnie w lokalnych społecznościach z równoczesnym zintensyfikowaniemkampanii edukacyjnych, zwłaszcza w środkach masowego przekazu, w tym w mediachspołecznościowych;
• wprowadzeniarozwiązań mających na celu zwiększenie liczby miejsc zbierania zużytych bateriiprzenośnych i zużytych akumulatorów przenośnych zlokalizowanych szczególnie wpobliżu gospodarstw domowych;
• wzmocnieniakadrowego organów Inspekcji Ochrony Środowiska, któremu powinno towarzyszyćzapewnienie w budżecie Ministerstwa Środowiska oraz w budżetach poszczególnychwojewodów odpowiednich środków finansowych na funkcjonowanie GIOŚ i WIOŚ, wcelu zwiększenia skuteczności nadzoru nad rynkiem baterii i akumulatorów;
• zapewnieniawprowadzenia do bazy danych o odpadach rozwiązań uwzględniających specyfikęrynku baterii i akumulatorów.
„