Niemcy: Wypadek polskiego autokaru, jedna osoba nie żyje
Do Polski wróciło samolotem 25 osób poszkodowanych w wypadku autokaru w Bawarii. W tej grupie było 21 gimnazjalistów z Lwówka Śląskiego. Grupa przyleciała do Wrocławia. Siedem osób nadal pozostaje w szpitalu w Niemczach;jedna osoba zginęła. Nadal nie są znane przyczyny wypadku. Wiadomo za to, że autobus zepsuł się w Polsce i był naprawiany w Jeleniej Górze. – Stan tych, którzy przylecieli jest dobry, można powiedzieć, że stan psychiczny dzieci jest lepszy niż dorosłych, bo wciąż działa adrenalina. Nie wiadomo jednak, czy w ciągu kolejnych godzin nie będzie potrzebna pomoc psychologiczna dla najmłodszych –powiedziała na lotnisku dziennikarzom konsul generalna RP w Monachium Justyna Lewańska, która przyleciała do Wrocławia razem z uczestnikami autokarowej wycieczki.
Podkreśliła, że dobrze się stało, iż był możliwy powrót do kraju samolotem, bo –jak mówiła –dzieci miały opory, by wsiąść do autokaru. Razem z dziećmi do Wrocławia przyleciało czterech dorosłych, w tym dwóch kierowców autokaru. Cześć gimnazjalistów wróci z Niemiec z rodzicami, którzy po nich pojechali.
Wojewoda dolnośląski Aleksander Skorupa poinformował, że gimnazjaliści, którzy przylecieli do Wrocławia, zostaną odwiezieni do Lwówka Śląskiego specjalnie podstawionym autobusem.
W szpitalu w Ingolstadt w Niemczech nadal przebywa 7 osób rannych w wypadku. – Stan dwojga dzieci jest poważny, jedno odzyskało przytomność, drugie pozostaje w śpiączce farmakologicznej –powiedziała Lewańska. Kobieta, która zginęła, to – według konsul – matka jednego z uczniów. Do wypadku doszło o godz. 4.15 w sobotę na autostradzie A9 koło Ingolstadt. Polski autokar wyprzedzał jadącą przed nim ciężarówkę, a następnie gwałtownie skręcił na prawy pas jezdni – wyjaśnił rzecznik policji w Ingolstadt Peter Griesser. Policja nie stwierdziła udziału innych pojazdów. Autokar jechał w kierunku Monachium.
Lewańska podkreśliła w rozmowie z dziennikarzami, że akcja ratunkowa była przeprowadzono bardzo sprawnie. Wzięło w niej udział ponad 150 osób, 45 zastępów straży pożarnej, 3 helikoptery. Informacyjna Agencja Radiowa podaje z kolei, że autokar, który rozbił się w Niemczech, był kontrolowany przed wyjazdem. Policjanci sprawdzili, czy kierowcy są trzeźwi, a także dokumentację autobusu i jego stan techniczny. Po kontroli pojazd został dopuszczony do ruchu. Mimo to zepsuł się podczas podróży, jeszcze przed wyjazdem z Polski. Według informacji IAR, był naprawiany w Jeleniej Górze.