Nc.Art – prekursor polskiego wzornictwa pojazdów transportu publicznego
Firma Nc.Art Sp. z o.o. z Sękocina pod Warszawą jest od blisko dziesięciu lat jednym z najważniejszych w Polsce specjalistów w zakresie projektowania autobusów i pojazdów szynowych.
Spółka powstała w 1995 roku jako kontynuacja wcześniejszej firmy zajmującej się projektowaniem i produkcją lamp. Początki działalności Nc.Art związane były głównie ztworzeniem designu sprzętu gospodarstwa domowego, przede wszystkim dla firmy Amica. W połowie lat 90. spółka była absolutnym liderem w zakresie wzornictwa w Polsce, już wtedy powszechnie stosowała programy CAD-owskie, a pod koniec zeszłego stulecia zaczęła projektować stylistykę autobusów i tramwajów oraz produkować ich elementy. Najnowsze projekty – autobus Autosan A8V Wetlina oraz tramwaj 118N „Puma”z zakładów Cegielski – są ukoronowaniem wiedzy stopniowo zdobywanej przez Nc.Art.
Autobusy zaprojektowane przez Nc.Art
W 1999 roku Nc.Art został zaproszony do współpracy z firmą Neoplan Polska. Producent z Bolechowa specjalnie na rynek krajowy postanowił zmodernizować rodzinę autobusów Metroliner. Owocem współpracy były autobusy serii K (K4010td oraz K4016td) nazwane „Olibusami”, których wyprodukowano łącznie 46 szt. Co ciekawe elementy nadwozia pojazdów powstawały w centrum Warszawy, w piwnicy na ulicy Chłodnej, skąd jeszcze mokre były przewożone do podpoznańskiej fabryki. Współpracę z Nc.Art kontynuowano także w momencie powstania firmy Solaris. W 2002 roku opracowano w bardzo krótkim czasie, bo w ciągu trzech miesięcy, nadwozie autobusu Solaris Valetta (wersja RHD), którego trzy sztuki zostało sprzedane na Maltę. Czwarty egzemplarz Valetty (w wersji LHD) zaprezentowano na tegorocznych targach Transexpo i być może niedługo pojawi się na naszych ulicach.
Kolejnym ważnym projektem było opracowanie stanowiska kierowcy wrocławskiego autobusu Volvo 8700 do wersji skandynawskiej i na rynek krajowy. Pierwsze działające prototypy stanowisk zamontowane w autobusach Volvo zostały w całości wykonane w Nc.Art.
Również pierwsza oryginalna solecka konstrukcja autobusowa –Solbus Solcity – powstała przy współpracy z Nc.Art. To właśnie ten pojazd, wraz z innymi realizacjami z Sękocina, można było podziwiać w zeszłym roku w ramach stołecznej wystawy „design.pl”jako przykład nowoczesnego polskiego wzornictwa.
Najnowszym autobusowym projektem firmy Nc.Art jest Autosan A8V Wetlina. Firma z Sękocina odpowiadała za część wzorniczą, a sanocka fabryka za wykonanie prototypu. W przypadku części konstrukcyjnej od początku ściśle współpracowano z Autosanem i korzystano z jego fachowej wiedzy, a
całość prac nadzorowali pracownicy grupy Zasada. Spotkania grupy menedżerskiej odbywały się niezwykle często, zapadały na nich wspólne decyzje, ustalano centymetr po centymetrze ostateczne kształty kolejnych elementów nadwozia i wnętrza. W sumie prace nad Wetliną trwały półtora roku. Ostateczny projekt jest kontynuacją tego, co zaproponowano już na pierwszym rysunku. Bardzo dobrze świadczy to o wyczuciu koncepcji nowego autobusu przez Nc.Art (patrz rys.).
Tramwaje zaprojektowane przez Nc.Art
Firma Nc.Art już pod koniec lat 90. zaczęła tworzyć nadwozia i wnętrza pojazdów szynowych.
Pierwszym projektem był tramwaj firmy Alstom dla Katowic, drugi tramwaj, powstały na przełomie 2000 i 2001 roku, to dobrze znany z ulic Warszawy Konstal 105N2k/2000 zwany potocznie delfinem. Na podstawie pierwszych szkiców sękocińskiej firmy spółka Bombardier stworzyła tramwaj Cityrunner dla szwajcarskiej Genewy, z kolei najnowszym projektem, opracowanym wspólnie z firmą Cegielski, jest niskopodłogowy tramwaj typu 118N Puma (więcej w artykule: http://infobus.com.pl/text.php?from=tag&id=11862).
Dodatkowo firma Nc.Art zajmuje się tworzeniem części oraz form dla producentów motoryzacyjnych. Obecnie spółka seryjnie produkuje m.in. własnej konstrukcji zderzak boczny – element zespołu lamp dla autobusu Volvo – czy detale nadwozia Wetliny. Ponadto Nc.Art przygotowuje formy autobusowe, np. dla Scanii.
Zapraszamy do przeczytania zapisu rozmowy z Panem Tomaszem Rudkiewiczem, współwłaścicielem firmy Nc.Art na temat polskiego wzornictwa przemysłowego i doświadczeń na rynku krajowym.
Czym się zajmuje firma Nc.Art?
Nc.Art jest firmą stricte designerską, która dodatkowo wykonuje różne usługi. W odróżnieniu od wielu innych polskich firm zajmujących się wzornictwem projektowanie to dla nas działalność podstawowa, a nie dodatkowa. Tu od samego początku powstaje projekt, nad którym projektant ma ciągły nadzór.
W naszej firmie wdrażamy skandynawskie standardy we współpracy i działaniu. Filozofię budowania firmy designerskiej przywiozłem z Finlandii. Przez 13 lat zajmowałem się projektowaniem w najlepszej tamtejszej firmie wzorniczej. Przyjechałem do Polski, bo miałem ofertę od firmy Amica, dla której pracowałem dwa lata jako projektant fiński. Firmę Nc.Art stworzyliśmy wspólnie z bratem – Jakubem Rudkiewiczem. Ja odpowiadam za strategię i wzornictwo, a mój brat za finanse, management oraz organizację pracy. Obecnie firma Nc.Art zatrudnia pięciu inżynierów oraz wielu modelarzy, posiadamy własną prototypownię. Jeśli będzie taka potrzeba, w każdej chwili możemy zwiększyć zatrudnienie.
Staramy się pracować i współpracować z innymi według zasady „nie gdzie mnie chcą, ale tam gdzie ja chcę”.
Czym jest wzornictwo/nowoczesny design?
Wzornictwo jest elementem kultury danego kraju. Design nie ogranicza się do opakowań, to nie tylko stylistyka, lecz także formułowanie koncepcji tych wyrobów. Design nie jest obrazkiem czy malunkiem, ale głębokim wejściem w produkt, jest bardzo istotnym elementem tworzącym wyrób, równorzędnym do marketingu i ergonomii. Projektant ma stworzyć wyrób dla ludzi, wypracować styl, który musi czemuś służyć. Robienie formy wzorniczej jest działalnością złożoną, w której trzeba osiągnąć obiektywny, a nie histeryczny efekt. Projekt musi być estetyczny ponadczasowo, ergonomiczny, bezpieczny itd. Właśnie pojazdy transportu publicznego dają świetne pole do popisu. Wymaga to jednak znajomości komponentów i technologii, posiadania nowoczesnych narzędzi oraz wiedzy z zakresu ergonomii, przewożenia inwalidów, dzieci etc. Pracuje nad tym stale zespół ludzi tworzących autobus prowadzony przez głównego projektanta do bardzo dalekiego celu.
Mało kto zdaje sobie obecnie sprawę z tego, że projekt wzorniczy to efekt pracy eksperymentalnej i naukowej, w którą z definicji wpisany jest błąd. W Polsce przyjęło się, że zamawiający chce mieć w tzw. pakiecie cały projekt za określoną sumę. Jeśli coś nie wyjdzie lub nie jest zaakceptowane przez klienta, to nie interesuje go zapłacenie za dodatkową pracę, gdyż trzyma się tego co ma w umowie. Ten mechanizm może wykończyć każdego projektanta. Zupełnie inaczej patrzą na to firmy zagraniczne. Doskonale rozumieją to takie spółki jak Thule (Nc.Art projektuje przyczepy –przyp. red.) czy Volvo, które płacą za każdą godzinę pracy, i za wszystkie zmiany dodatkowo.
Jakie są różnice w mentalności Polaków i Finów oraz innych narodowości oraz jak to się przekłada na wzornictwo rozwijane w tych krajach?
Finowie myślą jasno. Gdy znajdą się w danym miejscu, najpierw zadbają o swoje otoczenie, zrobią wszystko, by było ono bezpieczne, czyste i wysprzątane. Wymuszą to na naturze wokół, bo inaczej według nich „nie da się żyć”. Podobnie przedstawia się sytuacja w skandynawskim wzornictwie, które po pierwsze musi zapewniać bezpieczeństwo, wygodę, ergonomię, czyli to czego my musimy się uczyć. Na tym tle uwidacznia się głęboki, mentalny problem Polaków. Przykładem są prowadzące przez wsie drogi i trasy szybkiego ruchu, przy których nie ma żadnych chodników, a ludzie spacerują ulicą. Jaką my mamy wyobraźnię i świadomość skoro sami mieszkańcy danej wsi przez lata nie potrafią wymusić lub zbudować własnym dzieciom chodnika? A jednocześnie krajowe gazety „stylingowe”zachłystują się projektami i nowinkami ze świata. Póki mamy taki problem z zadbaniem o własne otoczenie nie będziemy mieć w Polsce dobrego wzornictwa. Do rozwoju wzornictwa potrzeba uczciwej i solidnej pracy wielu osób, nakierowania na to uczelni oraz utalentowanych ludzi, którzy będą świadomi swego posłannictwa. Musimy to w Polsce dopiero wypracować.
Na przykład w Unii Europejskiej widzą, że dzieje się u nas coś złego jeśli chodzi o bezpieczeństwo na drogach. Uważają, że my myślimy i pracujemy podobnie jak oni, dbamy o własne otoczenie, a to nieprawda, my tego nie realizujemy. Unia wydaje więc bezsensownie duże pieniądze na akcje billboardowe w naszym kraju, bo wierzy, że to zmniejszy to liczbę wypadków na drogach. Owszem, może to zdyscyplinować, a w konsekwencji uchronić od tragedii wiele rodzin, jednak problem leży gdzie indziej. Przemianę procesów myślowych Polaków trzeba zacząć od podstaw. Trzeba wejść głębiej, rozpocząć mozolną przebudowę otoczenia poczynając od budowy ścieżek, przejść dla pieszych, na drogach i autostradach kończąc. Ten proces konsekwentnego i mozolnego projektowania na lata to właśnie jest design.
W krajach zachodnich tuzy wzornictwa nadzorują całość prac projektowych, to obdarzeni wielkim talentem wizjonerzy, którzy najczęściej wywodzą się z danej kultury, co znaczy, że projektant w niemieckiej firmie będzie Niemcem, a główny projektant Nokii będzie Finem. W Nokii przy nowych produktach pracują tysiące projektantów z całego świata i z setkami pomysłów, ale to jest koncepcja fińska. Polska jest obecnie skolonizowana przez zachodnie koncerny z wypracowaną w ich kulturze myślą techniczną, a krajowe filie zachodnich koncernów wykonują jedynie polecenia. Producenci stosują kosztowne gotowce przywiezione z zewnątrz, nie dają szansy na rozwój tych produktów u nas w kraju. My mamy jedynie produkty malować, spawać, stukać. Musimy się temu przeciwstawić intelektualnie, ale do tego potrzebna jest wiedza, wykształcenie, młodzi ludzie, pomysły, a nawet dowcipy. W Polsce potrzebujemy polskiego wzornictwa i wierzę, że to się stanie. Autosan Wetlina jest znakiem, że można, jednak ten proces w kraju dopiero zaczyna pączkować. Do dziś na nieszczęście projekty wzornicze są to raczej cuda działalności entuzjastycznej, a nie konsekwentnie przemyślanego systemu i długofalowej współpracy. My rozumiemy co jest grane. Umiemy rozmawiać z polskim inżynierem oraz pracować w polskich realiach. Wszystko to sprawia, że nie boimy się nowych wyzwań.
Dziękuję za rozmowę.
Tomasz Rudkiewicz – współwłaściciel firmy Nc.Art, ukończył Politechnika Warszawską, Wydział. Mechaniki Precyzyjnej oraz wzornictwo na ASP. Od 1977 roku zajmował się działalnością wzorniczą, projektowaniem lamp i systemów oświetlenia. W 1981 roku lampy, których był współtwórcą, zostały wyróżnione na targach w Hanowerze za wzornictwo. Biorąc pod uwagę ówczesne polskie realia był to spektakularny sukces.