`Najważniejsze, że współpracujemy` – rozmowa z Robertem Czaplą, dyrektorem Zarządu Transportu Miejskiego w Warszawie
Panie Dyrektorze, w Warszawie ostatnio często mówiło się o Zarządzie Transportu Miejskiego, nie tyle w kontekście komunikacji miejskiej, ile podmiejskiej. Proszę przypomnieć, z jakiego powodu doszło do sporów z podwarszawskimi gminami?
Trudno mówić o sporze. Zgodnie z wymogami ustawy jesteśmy zobowiązani do zawarcia porozumień z gminami na których terenie organizujemy komunikację zbiorową. Przez kilka miesięcy toczyły się negocjacje zakończone wspólnym sukcesem – podpisaliśmy porozumienia ze wszystkimi 22 gminami, gdzie ZTM obsługuje transport publiczny.
Na jakiej podstawie ZTM ustalało wysokość dopłat do kursowania linii podmiejskich od gmin? Proszę przypomnieć wielkość tych dopłat. Jakie były plany ich wykorzystania?
Podstawą wyliczania kwoty dopłat były realizowane na terenie danej gminy tzw. wozokilometry. Pozostałe elementy to ilość i charakter linii autobusowych tam działających, a także szacowana liczba mieszkańców danej gminy korzystających z komunikacji.
Czy wcześniej ZTM, poza rachunkiem wozokilomterów, prowadziło badania rentowności linii podmiejskich? Jeśli tak, to jakie i jakie były ich wyniki?
Stale prowadzone są badania wykorzystania poszczególnych linii. Badania rentowności prowadzone były w ubiegłych latach między innymi w gminie Leszno.
Niektóre z gmin podważyły zasadność wysokości dopłat do komunikacji podmiejskiej. Jakie przedstawiały argumenty?
Dyskutowaliśmy nad sposobem organizacji komunikacji, nad charakterem poszczególnych linii, czy są to, jak twierdzono niekiedy, tzw. linie działkowe – wożące głównie mieszkańców stolicy. Podnoszony był także argument, iż co prawda linia przebiega przez teren danej gminy, ale tak naprawdę korzystają z niej mieszkańcy innych miejscowości.
Gmina Piaseczno zorganizowała konkurs, w którym oferowała obsługę komunikacji transportowym firmom prywatnym. Jego wyniki pokazywały, że inni przewoźnicy mogą zaoferować pasażerom niższe ceny biletów i to bez dopłat ze strony samorządów. Jak Pan ocenia te wyniki?
Zaprezentowana przez Pana teza jest nieprawdziwa. ZTM także może zaproponować mieszkańcom Piaseczna usługę na takich warunkach jak np. Polski Express. Oznacza to, iż będą oni kupowali bilet miesięczny za 48 zł, będzie funkcjonowała jedna linia z mniejszym taborem. W Warszawie będą natomiast musieli kupić kolejny bilet.Ta oferta nie jest korzystna dla mieszkańców Piaseczna. Wystarczy podsumować koszt hipotetycznego biletu z WKM i porównać z ceną biletu sieciowego. Nasza oferta to rozbudowana sieć komunikacyjna, a wszystko za cenę biletu sieciowego, ale jak powiedziałem – jesteśmy w stanie zaprezentować ofertę taką samą jak Polski Express.
MZA proponuje wyższe koszty wozokilometra niż inne firmy przewozowe. Dlaczego ZTM nie podpisuje umów z innymi tańszymi przewoźnikami?
To nieprawda. Cena wozokilmetra u innych przewoźników jest niekiedy wyższa niż cena w MZA. Przypominam, iż obowiązuje ponadto umowa gwarantująca MZA 85 % rynku w Warszawie.
Jak informowała stołeczna prasa, wiceprezydent Warszawy, p. Andrzej Urbański, zachęcał samorządowców do wprowadzania na linie podmiejskie prywatnych przewoźników. Czy ZTM jest gotowy do zawierania umów na obsługę tych linii z przewoźnikami innymi niż MZA sp. z o.o.?
Właśnie z inicjatywy prezydenta Urbańskiego będzie działał wspólny zespół z udziałem samorządów, władz miasta i ZTM, który zajmie się najbliższą przyszłością komunikacji podmiejskiej. W toku jego prac powstaną założenia organizacji komunikacji aglomeracyjnej.
Badania rentowności autobusów 709 i 727 kursujących do Piaseczna wykazały, że linie te nie przynoszą strat. Skąd taka rozbieżność ocen? Czy to znaczy, że system obliczania dopłat na podstawie wozokilometrów nie sprawdził się?
Ten system się sprawdził, ale oczywiście musi być uzupełniany o kolejne elementy i tak się dzieje. W tym konkretnym przypadku rentowność obliczana była dla tzw. średniej taboru. Do Piaseczna zaś jeżdżą wyłącznie największe autobusy. Tym niemniej wynik badań oczywiście wpłynął na wysokość dopłat ze strony Piaseczna.
ZTM obniżył wysokość dopłat dla Piaseczna – czyje to zwycięstwo?
Nie traktujemy rozmów z gminami w kategorii walki. Sami proponowaliśmy badania rentowności i ich wyniki, niezależnie od pewnych uwag, traktujemy poważnie. Powiem tak – najważniejsze, że współpracujemy.
Czy spór z gminami pozwolił wypracować nowe metody współpracy w organizowaniu i pokrywaniu kosztów komunikacji publicznej w aglomeracji warszawskiej? Jeśli tak, to jakie? Jakie będą tego praktyczne efekty?
Na pewno, jak już mówiłem, będziemy z tymi gminami, które zechcą wspólnie wypracowywać model komunikacji. Już dziś wprowadzaliśmy doraźne zmiany, ale w przyszłym roku chcemy, by komunikacja podmiejska funkcjonowała jeszcze lepiej.
Jaką wizje, jakie plany dotyczące komunikacji podmiejskiej ma Zarząd Transportu Miejskiego?
Wizja jest niezwykle klarowna i prosta – komunikacja ma służyć mieszkańcom, a wspólne działanie samorządów i ZTM jest podstawą takiego stanu rzeczy.
Czego w najbliższym czasie mogą się spodziewać pasażerowie linii podmiejskich ZTM ? Czy będą wprowadzane jakieś zmiany?
Stale wprowadzamy zmiany i modyfikacje mające ułatwić życie pasażerom. Dla przykładu wkrótce wydłużymy jedną z linii do Ząbek.
Dziękuję za rozmowę.