Najlepszy na Vacanzie
Mamy zwycięzcę!
O tytuł ten walczyło kilkunastu kierowców z całej Polski, którzy na co dzień prowadzą autobusy turystyczne marki Solaris. Najlepszym kierowcą Solarisa Vacanzy został Adam Pietrykowski z firmy Duo Trans z Bydgoszczy. –„Jestem zaskoczony. O zajęciu pierwszego miejsca nie myślałem. Może trzeciego, ale nie pierwszego. Mogę się tylko cieszyć. Jeżeli szef da auto, to może coś poćwiczę przed wyjazdem na zawody do Luksemburga. Teraz będę miał szkołę w drodze, bo w najbliższym czasie mam wyjazdy do Niemiec i turystykę po Europie. Na maturze życzy się połamania piór, to kierowcom autobusów –może szerokiej drogi i wyłączonych fotoradarów.”–powiedział nam Adam Pietrykowski. Miejsce drugie zajął Zbigniew Wójciak z warszawskiej Triady. Na miejscu trzecim rywalizację zakończył Jerzy Pompka z firmy Transbis z Myszkowa. „Gdyby nie przepisy, to może byłoby lepiej. Proszę mi życzyć bezpiecznej jazdy i wszystkich powrotów szczęśliwych.”–podsumował swoją pozycję Jerzy Pompka.
O klasyfikacji końcowej decydowała najlepsze czasy z części praktycznej oraz największa liczba punktów uzyskanych w teście. W części praktycznej zawodów, kierowcy mieli do pokonania pięć różnych prób. Liczył się najkrótszy czas wykonania ćwiczenia i najmniejsza liczba błędów. Do zadań praktycznych należały: parkowanie autokarem przodem i tyłem w garażu, slalom pomiędzy bardzo wąsko rozstawionymi słupkami, próba Jackie Stewart`a – polegająca na płynnej jeździe w slalomie i utrzymaniu piłeczki na specjalnie zamontowanej do konstrukcji autokaru misce, ominięcie przeszkody na płycie poślizgowej, i wyścig równoległy. Nad prawidłowym przebiegiem wszystkich konkurencji czuwali instruktorzy PZA.
Zdobywcy pierwszych trzech miejsc otrzymali nagrody rzeczowe w postaci rowerów firmy Kross. Główną nagrodą dla zdobywcy pierwszego i drugiego miejsca jest wyjazd do Luksemburga na Mistrzostwa Świata Kierowców Zawodowych. Fundatorem tej nagrody była redakcja Polskiego Trakera Bus. W konkursie wzięli udział kierowcy z firm: Duo Trans z Bydgoszczy, Triada z Warszawy, Transbis z Myszkowa, Aumatur z Sieradza, Comfort Lines z Gliwic, MZK Bolesławiec, MZK Ostrów Wielkopolski, Transexpress z Ełku, Tatry Tour z Krakowa. Organizatorami konkursu była firma Solaris Bus &Coach S.A. oraz Polski Związek Automobilowy. Patronat medialny nad konkursem objęły magazyny branżowe: Autobusy, portal internetowy InfoBus oraz redakcja Polski Traker Bus. Sponsorami konkursu były firmy Kross i Alba.
Cześć praktyczna
Ta część składa się z pięciu elementów. Pierwsza konkurencja to slalom ciasny. Sędziami byli tutaj Arek Młotek i Grzegorz Mady. Oto co nam powiedzieli: –„Slalom ciasny miał pokazać precyzję w prowadzeniu autokaru, jak kierowca zachowuje się w ciasnych uliczkach, czy na górskich drogach. Nie postawiliśmy wokół samochodów, lecz pachołki, ale mierzyliśmy czas, bo chcieliśmy zobaczyć, jak reaguje kierowca pod wpływem adrenaliny. Okazało się, że podczas przejazdów próbnych, bez pomiaru czasu, było o wiele mniej błędów. Najpoważniejsze błędy, które zaobserwowaliśmy, to ustawienie fotela i wkładanie rąk w kierownicę.”
Druga konkurencja to parkowanie autobusem przodem i tyłem. Mówi sędzia Marek Kaczmarek : –„Próba, którą oceniam polega na wjeździe to trzech garaży. Do pierwszego garażu wjeżdżamy przodem. Wymaga to precyzji, wyczucia gabarytów pojazdu, podjechania jak najbliżej przeszkody, Dopiero kiedy kierowca dojedzie do słupka, na mój znak odjeżdża dalej, następnie jedzie tyłem do następnego garażu. Musi się orientować tylko na zewnętrzne lusterka. Pomocne są flagi umieszczone w pachołkach. Autobus cały się schowa w garażu dopiero mój kolega, Bogdan Jankowski, da znak, może jechać dalej. Z garażu tyłem ponownie wjazd do garażu przodem, dojechanie jak najbliżej krawędzi, dotknięcie słupka. Potem wycofanie i prosta na metę lotną. Oczywiście mierzymy czas. Za każde przewrócenie słupka doliczamy karne 5 sekund. W czasach zawodnicy mieli minimalne różnice, decydowały dziesiąte części sekundy, poza przypadkiem, gdy zgasł autobus. Podejrzewam, że w tym przypadku zawiodły nerwy. Poza tym uważam, że kierowcy dobrze wykonali to zadanie. Mają dobre wyczucie gabarytów i opanowanie autobusów Solaris Vacanza.”
Trzecia konkurencja to próba Stuarta, czyli slalom z piłeczka na masce. Specjalnie dla nas podsumował ją sędzia Marek Kaczmarek : –„Konkurencja polegała na przewiezieniu piłeczki tenisowej umieszczonej na tacy anteny satelitarnej, zamontowanej poziomo na masce autobusu. Piłeczka nie może wypaść. Z pojazdem trzeba się obchodzić jak z jajkiem. Sprawdzamy delikatność i płynność jazdy. Łagodne skręcanie, łagodne hamowanie. Tylko z pozoru wydaje się to łatwe. Z dwunastu osób, 6 zgubiło piłeczkę. Ze względu na to, że autobus jest duży, przechyla się na zakrętach, tak więc wymagana jest precyzja i delikatność w kręceniu kierownicą i używaniu hamulca i gazu. Jestem pewien, że pasażerowie jadący z kierowcą, który poradził sobie podczas tej próby, na pewno będą się dobrze czuli.”
Czwarta konkurencja to nagłe hamowanie i ominięcie przeszkody. Ponownie sędziami byli tutaj Arek Młotek i Grzegorz Mady: Oto ich ocena tej konkurencji. –„Próba polegała na tym, aby rozpędzić autobus do prędkości około 45 km / h. Po zauważeniu przeszkody wyhamować, ominąć przeszkodę, a następnie wrócić na swój pas ruchu i wyhamować na linii mety. Ta próba sprawdzała, jak kierowca zachowuje się w sytuacji ekstremalnej, czyli gdy coś, lub ktoś pojawi się na jego drodze i jak czuje autokar na śliskiej nawierzchni. Można było sprawdzić, czy kierujący nie wpada w panikę, czy potrafi opanować pojazd, tak by to on, a nie pojazd decydował o kierunku ruchu. Uczestnicy konkursu wypadli dobrze. Wiedzieli jak się zachować, jak opanować autokar i nie denerwowali się przy wykonaniu tego ćwiczenia, a to bardzo ważne.”
Piąta konkurencja to slalom równoległy dwóch autobusów. Sędziowali Arek Młotek i Grzegorz Mady. Oto krótki opis tej rywalizacji: –„Dwa autobusy miały tutaj wykonać slalom, zawrócić i ponownie slalomem wrócić do mety stop oczywiście jak najszybciej i bez potrącania słupków. Ta konkurencja miała wprowadzić trochę zabawy i rozluźnienia po całym dniu zmagań w konkursie, ale też dawała możliwość nauczyć się opanowania autokaru w poślizgu bocznym na suchej nawierzchni. Liczyła się precyzja i właściwy wybór toru jazdy. Można powiedzieć –bardziej sportowa konkurencja, z większym elementem współzawodnictwa.”–opisują Arek Młotek i Grzegorz Mady.
Część teoretyczna
Po rywalizacji praktycznej przyszedł czas na test z wiedzy teoretycznej na temat wiedzy o ruchu drogowym. Test został przygotowany i sprawdzony przez komisarza Mariusza Pietraszka z Komendy Głównej Policji. –„Przede wszystkim znajomość przepisów to i bezpieczeństwo, nie tylko kierujących ale i przewożonych przez nich pasażerów –mówi Mariusz Pietraszek. –„Tutaj jestem zaskoczony błędami popełnionymi przez uczestników testu. Mam nadzieję, że wynikało to z braku czasu. Na rozwiązanie 25 pytań daliśmy 20 minut. Niektórzy bardzo się spieszyli, żeby jak najszybciej skończyć. Stąd, jak mi się wydaje, tyle błędów. Jednak na drodze, żeby rozwiązać sytuację drogową, też nie ma czasu. Nie ma kiedy zastanawiać się, jak postąpię w danej sytuacji drogowej. Te rzeczy powinny być opanowane przez każdego kierowcę, nie tylko autobusu, tak by decydował odruch. Dla kierowcy, a tym bardziej kierowcy zawodowego, znajomość przepisów to chleb powszedni. Tymczasem uczestnikom konkursu najwięcej trudności sprawiły pytania dotyczące parkowania i tzw. Krzyżówki. Niestety nieprawidłowe odpowiedzi dotyczyły pierwszeństwa przejazdu na skrzyżowaniach, co wydaje się bardzo niepokojące. Rozwiązujący test niedokładnie oglądali sytuację przedstawioną na rysunku. Było skrzyżowanie o ruchu okrężnym. Traktowali je jako rondo. Tymczasem było to skrzyżowanie o ruchu okrężnym, gdyż nie było znaku „Ustąp pierwszeństwa przejazdu”. A wtedy kierujący pojazdem będący już na takim rondzie, ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa wjeżdżającemu na takie skrzyżowanie. To jest zupełnie odwrotna sytuacja od większości rond, gdzie są ustawione 2 znaki : „ruch okrężny”i „Ustąp pierwszeństwa przejazdu”. Dzisiaj za takie błędy nie odbieraliśmy prawa jazdy. To spotkanie było po to, żeby braki w wiedzy uświadomić. Mam więc nadzieję, że kierowcy zaczną czytać i przypomną sobie zasady ruchu drogowego.”–powiedział nam komisarz Mariusz Pietraszek.
I po zawodach!
O opinie i wrażenia zapytaliśmy także uczestników konkursu, kierowców autobusów.
Mówi Zbigniew Wójciak, Triada, Biuro Podróży: –„Najwięcej problemów sprawił mi test z przepisów ruchu drogowego. No cóż, kierowcy zawodowi na pewno przepisy znają, natomiast pytania w testach są sformułowane w specyficzny sposób, inaczej niż się to odbiera na co dzień. Trudno mi było zaznaczyć właściwą odpowiedź w pytaniu dotyczącym włączania się do ruchu. Konkurencje okazały się bardzo widowiskowe nie tylko dla widzów, ale i dla nas. Najbardziej mi się podobał slalom równoległy. Można było jechać szybciej, wrzucić nawet „czwórkę”, te piski opon. Tu już była adrenalina. Widać było jak sobie radzi konkurent i czy jest bliżej, czy dalej od mety, co dodawało smaczku. Wszystkich kolegów kierowców zachęciłbym do brania udziału w takich imprezach. Już wcześniej brałem udział w szkoleniu Solarisa i Polskiego Związku Automobilowego. Jeżdżę już 31 lat. W pewnym momencie kierowca dochodzi do wniosku, że już wszystko potrafi, że wszystko umie. Tutaj, na szkoleniu, zdobywa się pewien dystans do swojej wiedzy. Moim zdaniem wszyscy kierowcy zawodowi, czy ciężarówek, czy autobusów, po przepracowaniu 15 –20 tu lat powinni w takim kursie brać udział, żeby przypomnieć sobie wiadomość, uświadomić braki i nabrać do własnych zachowań dystansu. Zresztą to było widać tutaj, podczas na przykład konkurencji z ominięciem przeszkody. Przy 40 km / h można tę przeszkodę było ominąć. Nie udawało się to jednak tym, którzy rozpędzili się troszkę więcej, do 45 km / h. Różnica minimalna, a skutki były widoczne, przeszkoda rozjechana. To uczy pokory na drodze. Uważam, że firmy powinny wysyłać kierowców na takie imprezy.”
Mówi Adam Pietrykowski –Turystyka, Centrum Podróży Bydgoszcz: –„Tego się nie da opisać. To trzeba przejechać samemu. Dobre warunki, piękne słońce, można było poszaleć. Na drodze tak nie można. Nie pozwalają na to przepisy. Poza tym wiezie się przecież pasażerów. Może powiem tak. Przez to szaleństwo można zdobyć pewne doświadczenie, którego na drodze się nie da uzyskać.”
Mówi Marian Jagielski, Transbis, Myszków: –„Największa trudność sprawił mi chyba test z przepisów ruchu drogowego. Te konkurencje sprawnościowe, to dla nas chleb powszedni. Człowiek codziennie siedzi za kierownicą, to jest wprawa. A przepisy często się zmieniają, czasem nie ma kiedy poczytać. Na przykład od stycznia coś się zmieniło. Najłatwiejszy dla mnie chyba był slalom równoległy. Można było pojechać najszybciej, pachołki były rozstawione dosyć szeroko. Jeżeli szefostwo pozwoli i będę miał czas bardzo chętnie jeszcze raz wezmę udział w takim konkursie. To jest też nauka, a człowiek uczy się zawsze. Można posłuchać instruktorów, wymienić się doświadczeniami. To zawsze jest korzystne.”
Bezpieczny kierowca
Konkurs dla najlepszego kierowcy autokaru Solaris Vacanza, jest tylko jednym z elementów działań firmy Solaris Bus &Coach na rzecz poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach. Solaris Bus &Coach oraz Polski Związek Automobilowy rozpoczęły wspólny projekt szkoleniowy pod nazwą „Bezpieczny Kierowca”. Celem projektu jest poprawa bezpieczeństwa na drogach Europy poprzez podnoszenie umiejętności kierowców autobusów. W pierwszych szkoleniach wzięło udział już kilkudziesięciu kierowców z całej Polski. Celem autorskiego programu jest nauka szybkiego rozpoznawania zagrożeń oraz wyrobienie i utrwalenie umiejętności właściwego reagowania w warunkach ekstremalnych. Szkolenia odbywają się na autodromie w Sochaczewie, który jest największym tego typu obiektem w centralnej Polsce i wyposażony jest w dwie pełnowymiarowe płyty poślizgowe z systemami nawadniającymi. Kierowcy biorący udział w programie ćwiczą swoje umiejętności jeżdżąc autobusem turystycznym marki Solaris Vacanza. –Podzieliliśmy nasze szkolenie na część teoretyczną i praktyczną, tak by połączyć ćwiczenia za kierownicą z omówieniem wyników i wyjaśnieniem wątpliwości. Słuchacze uczą się między innymi podstaw ergonomii w prowadzeniu auta, czym jest nadsterowność i podsterowność, jak hamować awaryjnie w różnych warunkach na nawierzchniach o zróżnicowanej przyczepności, a także poznają różne techniki omijania przeszkód na drodze –przedstawia w skrócie program szkolenia Jerzy Szymłowski, Prezes PZA.
Uczestnicy szkoleń prowadzonych w ramach akcji „Bezpieczny Kierowca”bardzo dobrze oceniają inicjatywę Solaris Bus &Coach i Polskiego Związku Automobilowego. – Sądzę, że jest to szkolenie niezwykle przydatne nawet dla bardzo doświadczonych kierowców. Pozwala uświadomić, jak ogromne znaczenie dla panowania nad autobusem mają niekorzystne warunki na drodze. Szkolenie pokazało, że samo doświadczenie kierowcy to jeszcze nie wszystko, a pewne zachowania w sytuacjach krytycznych są po prostu do wyuczenia –mówi Piotr Polak, kierowca w firmie Mistral z Krakowa, w zawodzie od 22 lat.
Pierwsze, pilotażowe szkolenia dla kierowców autobusów miały miejsce już w sierpniu 2005. –Nasza inicjatywa narodziła się z potrzeby chwili. Po serii nieszczęśliwych wypadków z udziałem autobusów turystycznych byliśmy wstrząśnięci, zwłaszcza gdy się okazało, że w większości z nich przyczyną tragedii był błąd kierowcy. Tych błędów można było uniknąć, gdyby kierowcy byli przygotowani do reagowania w sytuacjach awaryjnych. –powiedziała Solange Olszewska, Wiceprezes Solaris Bus &Coach.