Myślenice: Z obawami i pytaniami, ale jednak…

Radni w Myślenicach podjęli decyzję o poręczeniu kredytów udzielonych spółce pracowniczej PKS SA, w której gmina ma 80 proc. udziałów. Kredyty te pozwolą spółce na spłatę należności wobec skarbu państwa, zakup autobusów i zasilenie kapitału obrotowego. Decyzja, jaką podjęli, poprzedzona była licznymi pytaniami, przede wszystkim o przyszłość dworca i ewentualnej galerii handlowej, którą zamierza tam wybudować myślenicki oddział Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej.

Obawy radnych wiązały się z kosztami, jakie kupcy będą musieli ponieść na wykup gruntu od spółki i na budowę galerii. Według obliczeń radnego Władysława Sudera, to koszt ok. 15 mln zł.

–Nie jestem przeciwny restrukturyzacji PKS, ale co się stanie, jeśli Kongregacja nie udźwignie ciężaru finansowego, jaki się wiąże z wykupem działki i budową galerii –mówił podczas sesji.

Burmistrz Maciej Ostrowski i przedstawicielka kongregacji Krystyna Pędzisz uspokajali radnego.

–Kupcy niecierpliwią się, bo chcą podpisać już akt notarialny. Mają wiec pieniądze na wykup gruntów –mówił Ostrowski.

Gmina zastrzeże w akcie notarialnym prawo pierwokupu, gdyby kupcy chcieli w odsprzedać działkę. Takie zapewnienie złożył burmistrz radnym, którzy twierdzili, że taka transakcja może być przez niektórych traktowana jako dobry interes.

–Nie chcemy zaglądać nikomu do kieszeni. Ale jako radni musimy zadawać takie pytania. Bo już pomijam, że gdyby Kongregacja sprzedała te działki na rzecz innych, co byłoby złe społecznie, to właśnie społeczeństwo na nas nie pozostawiłoby suchej nitki –mówił radny Bogusław Podmokły.

Krystyna Pędzisz zapewniła wszystkich, że Kongregacja nigdy nie pozwoli sobie na to, żeby do Myślenic sprowadzić obcy kapitał.

–Mamy pieniądze na zakup działki. Czekamy tylko na podpisanie umowy z PKS. My to kupimy a reszta, czyli budowa galerii, to już sprawa indywidualnych inwestycji kupców –mówiła.