MPK Rzeszów – nie na sprzedaż

infobus
12.02.2007 19:41

Coraz więcej firm interesuje się możliwością udziału w prywatyzacji rzeszowskiego MPK. Jednak władze miasta nie chcą na razie sprzedawać firmy, do której coraz więcej dopłacają . Wolą szukać oszczędności… W tym roku budżet Rzeszowa dopłaci do MPK 6,9 mln zł. W grudniu firma otrzymała od miasta dodatkowy milion zł. Bez dotacji przedsiębiorstwo miałoby spore problemy. Pokrywa ona koszty biletów ulgowych, tzw. samorządowych ustalanych przez Radę Miasta. Natomiast koszty ulg ustawowych – tak jak w przypadku innych miejskich firmach komunikacyjnych w Polsce – nie są pokrywane przez nikogo. Tymczasem to spory problem, bo Rzeszów ma jeden z najwyższych wskaźników ilości studentów, którzy z tego przywileju korzystają. Mimo to nie brakuje firm zainteresowanych prywatyzacją miejskiego przewoźnika. W styczniu do ratusza wpłynęło kolejne pismo w tej sprawie. Tym razem zainteresowanie wykazała rzeszowska firma Blumar zajmującej się …. handlem paliwami oraz usługami transportowymi. Blumar posiada też zezwolenie na przewóz osób, chociaż akurat takich usług nie świadczy. – 'Chcieliśmy poznać zasady ewentualnej prywatyzacji’ –tłumaczy Jacek Szpakowski, dyrektor handlowy Blumaru. –’Mamy doświadczenie w transporcie, a w kupnie MPK moglibyśmy niekoniecznie uczestniczyć samodzielnie. Są w kraju także inne firmy tym zainteresowane.’

Władze miasta nie chcą jednak póki co sprzedawać przedsiębiorstwa, bo wolą zachować wpływ na jego politykę i ceny biletów. MPK ma natomiast samo szukać oszczędności. – 'Prezydent przygląda się funkcjonowaniu MPK, by działało racjonalnie i z korzyścią dla pasażerów’ –mówi Marcin Stopa, rzecznik prezydenta Rzeszowa. – 'Ale żadnych decyzji w sprawie prywatyzacji nie ma. Nie ma też zresztą żadnej konkretnej oferty zakupu firmy’ – dodaje. A niedawno pracownicy Urzędu Miasta sprawdzali ubiegłoroczne rachunki za telefony komórkowe w miejskich przedsiębiorstwach. Okazało się, że w niektórych z nich wydatki były szczególnie wysokie. Wyjątkowo dużo rozmawiali przez telefony służbowe pracownicy MPK. W ciągu 9 miesięcy w 2006 r. wygadali 5960 zł. Rachunek jednego z kierowników wyniósł w marcu ub. r. 502 zł netto. Taka sytuacja zdenerwowała prezydenta Rzeszowa…

Już wkrótce ruszy druga ogólnodostępna stacja w starej bazie miejskiego przewoźnika przy ul. Trembeckiego.Teraz ze stacji przy ul. Trembeckiego korzystają tylko pojazdy MPK. Wkrótce zatankować będzie mógł tutaj każdy.

– 'Ja i moi zastępcy mamy limit na komórki wynoszący 200 złotych i nam to musi wystarczyć’ – dziwi Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa. – 'A on wygadał ponad 500! Kazałem obciążyć wszystkich, których rachunki miesięcznie przekraczały 100 złotych.’ Skąd taka determinacja? – 'Prezydent obejmując urząd wprowadził limity dla tych, którzy korzystają ze służbowych komórek’ – wyjaśnia rzecznik Stopa. – 'Jeśli rachunek przekroczy 100 złotych to różnicę trzeba dopłacić z własnej kieszeni. Nie ma w tym nic dziwnego. Dyrektor MPK zapewnia, że to z przyczyn zależnych od operatora telefonii komórkowej firma była zmuszona płacić za tzw. rozmowy wewnątrzkorporacyjne. – 'Teraz po rozmowach z operatorem uległo to zmianie’ – mówi Wiesław Pomianek. – 'Za rozmowy pomiędzy naszymi kierownikami już nie płacimy. ’

MPK zmniejsza koszty eksploatacji przechodząc sukcesywnie na napęd gazowy. -’Eksploatacja autobusów napędzanych gazem jest tańsza o 20 do 30 procent od eksploatacji wozów na olej napędowy. W tej chwili w Rzeszowie jest już 32 autobusy gazowe. MPK posiada też inne pojazdy z napędem CNG. W tym roku firma kupi kolejnych 8 “gazowców – mówi Wiesław Pomianek. Roczne oszczędności na paliwie sięgną wtedy około 600 tys. zł. Jest jeszcze jeden pozytywny skutek przejścia na napęd gazowy, choć dyrekcja MPK mówi o nim niechętnie. To całkowita eliminacja przypadków kradzieży paliwa przez pracowników, zwłaszcza kierowców autobusów.

MPK zarabia też ostatnio na specjalnych liniach dowożących bezpłatnie klientów do hipermarketów. Za ich funkcjonowanie płacą firmy handlowe. Od listopada funkcjonują linie 40, 41, 42 dowożące klientów do hipermarketu Auchan w Krasnem tuż za granicą Rzeszowa. Natomiast od lutego uruchomiono podobne linie oznaczone numerami 43 i 44 tym razem w porozumieniu z hipermarketem Tesco. Choć umowy z sieciami handlowymi objęte są tajemnicą to MPK nie ukrywa, że nie zarabia na tej działalności. To jednak nie wszystko. Sposobem na dodatkowe zyski będzie udostępnienie dla wszystkich klientów drugiej stacji paliw. Jedna funkcjonuje już od kilku lat w zajezdni nr 2 przy ul. Lubelskiej. Stacja ta stała się słynna odkąd prezydent postanowił wykorzystywać ją do walki o niższe ceny paliw w Rzeszowie. W ślad za obniżkami cen przez stację należącą do MPK (paliwa nadal sprzedawano tam z zyskiem), aby nie tracić klientów, inne stacje też obniżyły ceny. Okazało się bowiem, że kierowcy zaczęli regularnie tankować na mało znanej wcześniej stacji przy ul. Lubelskiej.

Prace budowlane przy dostosowaniu stacji są już zaawansowane. Oprócz montażu samych dystrybutorów konieczna jest także instalacja łącza bankowego do obsługi kart płatniczych.

Już wkrótce ruszy druga stacja w starej bazie miejskiego przewoźnika przy Trembeckiego. Teraz korzystają z niej tylko pojazdy MPK. Wkrótce zatankować będzie mógł tutaj każdy. – 'Dystrybutor z olejem napędowym uruchomimy do 15 lutego’ – zapowiada Wiesław Pomianek, dyrektor MPK. – 'Natomiast z benzyną do końca miesiąca. Prace budowlane są zaawansowane. Oprócz montażu samych dystrybutorów konieczna jest także instalacja łącza bankowego do obsługi kart płatniczych. Koszty przystosowania stacji szacowane są od 70 do 100 tys. zł i mają zwrócić się stosunkowo szybko.’
MPK Rzeszów od 13 lat wchodzi wraz z innymi miejskimi firmami: MPEC i MZBM w skład spółki Rzeszowska Gospodarka Komunalna (RGK). Dzięki temu rozwiązaniu zysk z MPEC pokrywa straty MPK. Poza strukturą RGK funkcjonują dwie inne spółki komunalne: MPGK i MPWiK.