Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

MKS jeździ – ale z problemami

infobus
26.05.2010 21:47

Z opóźnieniem, od początku maja w Rzeszowie i okolicach zaczęła działać Międzygminna Komunikacja Samochodowa obsługująca trasy podmiejskie. Uruchomienie MKS to reakcja Związku Gmin “Podkarpacka Komunikacja Samochodowa”na brak porozumienia z Zarządem Transportu Miejskiego w Rzeszowie oraz MPK w sprawie dopłat do przewozów ulgowych. MKS miała rozpocząć działalność już 1 kwietnia, ale ostatecznie władze ZG “PKS”odwołały start nowej sieci komunikacyjnej. Stało się tak z powodu braku porozumienia w sprawie korzystania z przystanków należących do miasta. Powodem rezygnacji była wtedy też zapowiedź dalszej obsługi przez MPK terenów gmin, chociaż już bez honorowania ulg samorządowych. Po uzyskaniu zgody na korzystanie z miejskich przystanków autobusy na linie MKS wyjechały pod koniec kwietnia, ale już bez kampanii informacyjnej.

Na liniach MKS obsługiwanych przez PKS Rzeszów SA. można spotkać sprowadzone z Berlina MAN-y NL263. Docelowo ma być ich 18 szt.

Sieć MKS tworzą linie: 202, 204, 205, 206, 207, 214, 220, 221, 227, 238 obsługiwane przez PKS Rzeszów S.A., którego akcje przejął niedawno związek oraz 3P i 33P gdzie jeździ prywatny przewoźnik, firma Kudlik Transport. Mimo wcześniejszych wątpliwości na trasy wyjechały pojazdy z niską podłogą. –„Z Niemiec sprowadziliśmy 10 autobusów – wyjaśnia Marek Poręba, wiceprezes ZG “PKS”. – Kolejne 8 dotrą w czerwcu.”
To ex-berlińskie używane MAN-y NL263, wcześniej używane przez firmę Hartmann. Autobusy nadal jeżdżą w typowych barwach komunikacji w Berlinie. Tylko część wozów ma emblematy PKS Rzeszów S.A. Oprócz MAN-ów w sieci MKS można spotkać kilka Solbusów SN11. Jednak oprócz wozów z niską podłogą na trasy wyjeżdżają też m.in. Solbusy C9,5 oraz Autosany H10-10, a sporadycznie nawet H9-21 z drzwiami na klamkę… W czerwcu tabor zasilą też kolejne Solbusy SN11L zamówione przez PKS. Chociaż rozkłady MKS pojawią się na przystankach poza granicami Rzeszowa, próżno szukać ich w mieście. Są tylko na dworcu PKS przy ul. Grottgera gdzie zaczyna lub kończy swój bieg kilka linii. Nie ma ich natomiast na przystankach zarządzanych przez miasto. Aby umieścić rozkłady na miejskich przystankach PKS musi podpisać umowę z Zarządem Transportu Miejskiego. Jednak ZTM nie podpisze jej dopóki PKS nie zawrze umowy z MPK na współudział w utrzymaniu czystości przystanków. W tej sprawie wciąż trwają przepychanki.

Na liniach MKS obsługiwanych przez PKS Rzeszów SA. można spotkać sprowadzone z Berlina MAN-y NL263. Docelowo ma być ich 18 szt. Na liniach MKS mają już niedługo pojawić się nowe Solbusy SN11L

Według Kazimierza Jareckiego, prezesa ZG “PKS”sprawa się przeciąga z winy MPK. –„PKS Rzeszów wystąpił do MPK jeszcze w kwietniu”- podkreśla. Dodaje też, że związek zalecił swojemu przewoźnikowi by godził się na warunki MPK.
Z kolei Sławomir Krygowski, prezes MPK twierdzi, że PKS nie odpowiedział na pismo tej miejskiej firmy z prośbą o przedstawienie informacji dotyczących częstotliwości korzystania z przystanków. MPK chce też rozliczenia zaszłości, bo jak twierdzi PKS korzystał dotąd z przystanków, ale nie uczestniczył w ich utrzymaniu.
Autobusy MKS nadal nie mają też żadnego logo nowej sieci i można je rozpoznać jedynie po tablicach kierunkowych z numerami linii. Pasażerowie skarżą się ponadto, że linia 206 (Malawa – ul. Krakowska) w ogóle nie kursuje, a kilka innych linii (204, 205 i 220) ma ograniczone kursy. Informacji na ten temat próżno szukać na stronie Związku Gmin “PKS”gdzie zamieszczone są rozkłady MKS. Przedstawiciele związku tłumaczą te problemy brakiem taboru.
Ten chaos jest prawdopodobnie przyczyną, że autobusami MKS podróżuje jak na razie niewielu pasażerów. Większość pojazdów jeździ praktycznie pusta. Sytuacja minimalnie zmieniła się po dość drastycznym ograniczeniu kursów na części linii podmiejskich (zwłaszcza w godzinach wieczornych) wprowadzonym 10 i 17 maja przez MPK. Ta firma od 1 kwietnia świadczy usługi na trasach za miastem (z wyjątkiem gminy Świlcza) na zasadach komercyjnych.