Michalczewski pożegnał się z Warszawą
30 czerwca radomska spółka Michalczewski zakończyłaobsługę linii autobusowych na zlecenie stołecznego Zarządu TransportuMiejskiego. W warszawskiej komunikacji przewoźnik realizował przewozy przez 13lat. W ostatnim dniu obecności autobusów radomskiej firmy w stolicyodwiedziliśmy jej zajezdnię na ulicy Płochocińskiej. Ale na początek trochęhistorii.
Czerwiec 2003: podwójny debiut
W przetargowe szranki stanęło siedem firm. Przedstawiamyje w kolejności od najtańszej do najdroższej:
- ITSMichalczewski – 3,98 zł/wzkm brutto
- Mobilis – 4,09 zł/wzkm brutto
- DolnośląskieLinie Autobusowe – 4,79 zł/wzkm brutto
- PKS GrodziskMazowiecki – 4,92 zł/wzkm brutto
- ConnexWarszawa – 5,11 zł/wzkm brutto
- PolskiExpress – 5,15 zł/wzkm brutto
- Komunikacja Miejska Wrocław – 5,23 zł/wzkm brutto
Zwycięzcę postępowaniaZTM wskazał w październiku 2002 roku. Wybrano najtańszą ofertę czyli tą, którą przedstawiłITS Michalczewski. Od rozstrzygnięcia wpłynęły odwołania przegranych firm.Wszystkie Krajowa Izba Odwoławcza oddaliła w styczniu 2003 roku. ZTM dostałzielone światło do podpisania umowy z radomskim przedsiębiorstwem.
ITS zdecydował się ulokować bazę na warszawskiejBiałołęce, przy ulicy Płochocińskiej. Do obsługi zadań, które firmie powierzyłZTM pozyskano 55 egzemplarzy MAN NL223. Pojazdy otrzymały numery taborowe w zakresieA401 – A455.
Pierwsze dziesięć autobusów zadebiutowało nawarszawskich ulicach 1 czerwca 2003 roku. Z każdym kolejnym miesiącem firmaobejmowała kolejne brygad. Ostatnie autobusy wyjechały na trasy w październiku2003 roku i wtedy osiągnięto pełen zakres obsługi liniowej, którązakontraktowano.
Wraz z końcem maja 2013 roku umowa wygasła. Jednak krótkie MANyfirmy z Radomia kursowały dalej. ZTM ogłosił kilka przetargów na świadczenie usługprzewozowych autobusami używanymi. Łącznie w ten sposób chciano w sposób doraźny zapewnić obsługę puli 40 brygad. Zkażdym razem wygrywał ITS. W efekcie gross z 55 MANów, z którymi warszawskąprzygodę zaczynała radomska firma przetrwało do końca ubiegłego roku. Jednakwraz z początkiem nowego zaszły pewne zmiany. ZTM udzielił ITS zamówienia zwolnej ręki aby zagwarantować stabilną obsługę linii autobusowych do 30 czerwca.Plan firmy skurczył się do 20 brygad.
Pierwsze prywatne przeguby z „klimą”
Realizację drugiego warszawskiego kontraktu firmy ITSrozpoczął się pięć miesięcy później, czyli we wrześniu. Wybór przewoźnika znowupadł na MANy, tym razem na 55 egzemplarzy modelu Lions City G. Były to takżepierwsze autobusy przegubowe, które na stołeczne ulice wprowadził prywatnyprzewoźnik. Pojazdy otrzymały numery od A201 do A255. Pełną obsługę liniową,którą zakontraktował ZTM osiągnięto marcu 2007 roku. Wtedy też wyjechałyostatnie przegubowce radomskiej firmy.
Wszystkie długie „lwy” miały kursować poWarszawie do końca 2015 roku. Jednak z powodu przedłużającego się ubiegłorocznegoprzetargu na obsługę 100 brygad konieczne było ratowanie sytuacji. Po nieudanympostępowaniu „awaryjnym” ZTM zdecydował się z wolnej ręki powierzyćfirmie z Radomia- która w międzyczasie zmieniła formę działalności- obsługę 15brygad autobusami przegubowymi do końca czerwca br. W tym celu Michalczewskipozostawił sobie 18 Lionsów City G. Reszta powróciła na początku roku doproducenta. Część z nich niedawno znalazła nowego nabywcę.
Co dalej?
W pierwszej kolejności zapytaliśmy czym dla spółkiMichalczewski jest koniec warszawskiej przygody. Prezes Kucharska-Michalczewskastwierdziła:
„Kończymypewien etap w historii naszej firmy. Cieszymy się, że przez te kilkanaście latmogliśmy uczestniczyć w procesie wyznaczania nowych standardów w obsłudzekomunikacji miejskiej. Mamy głęboką nadzieję, że doświadczenia, którezbieraliśmy przez 13 lat naszej obecności w Warszawie będą bezcenną wartościądodaną dla firmy Michalczewski. Liczymy, że zdobyte w ten sposób know-howprzekuje się w niedalekiej przeszłości na nowe kontrakty na obsługę liniiautobusowych.”
Podała także jeszcze jeden powód, dla którego minionyczwartek był ważny dla firmy.
„Dzisiejszydzień jest dla nas szczególny, także z nieco sentymentalnych względów. Dzisiajpracę w warszawskim oddziale firmy kończy kilku kierowców, którzy zaczynali znami stołeczną przygodę w czerwcu 2003 roku. Dla nas jest to dowód, że przez 13lat obecności w Warszawie stworzyliśmy wielu ludziom bardzo dobre warunkipracy. Wielu z nich mówi, że jeśli tylko wrócimy to oni znowu przyjdą do nas.Dzięki temu widzimy jak wiele zrobiliśmy powodując, że pracownik identyfikujesię z firmą i z żalem się z nią rozstaje.”
Zapytaliśmy także o to, jak się czuje jako osoba,której ktoś bardzo bliski powierzył wyjątkowo ważne zadanie.
„Wfirmę, której zarządzanie przekazał mi mój tata, Adam Michalczewski włożyłamwraz z całym zespołem dużo serca. Nie wyobrażamy sobie by spółka wycofała się zsegmentu przewozów autobusowych. To nasza flagowa usługa i z tym wszyscykojarzą markę, na jaką przez lata pracował Michalczewski.”
Na ostatnie pytanie o plany na przyszłość firmyusłyszeliśmy nieco enigmatyczną odpowiedź, ale to akurat nie powinno dziwić. Oto,co nam odpowiedziała Aleksandra Michalczewska-Kucharska:
„Będziemywalczyć dalej. Liberalizacji rynku przewozów w ramach komunikacji miejskiejbędzie dalej postępować. Konkurencja jest coraz większa, ale to korzyść dlawszystkich uczestników tego rynku. Organizatorzy mają rzetelny instrument dokontrolowania wydatków na zakup usług przewozowych. Z kolei operatorzy będąwzajemnie sobie patrzyli na ręce i w ten sposób prócz walki cenowej będzietakże konkurowanie jakością. To wartość sama w sobie.”
Do grudnia przerwa
„