Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Michalczewski będzie walczył do końca o Kielce

infobus
21.09.2017 17:10

Przypomnijmy – 21 września 2017 r.  ZTM Kielce podjął decyzję wykluczającą z przetargu prywatnąfirmę Michalczewski, uznając m.in., że nie jest ona w stanie spełnić warunkówdotyczących organizacji zajezdni. Analiza ZTM wykazała, że spółce zajmie to ok.ośmiu miesięcy. Chodzi m.in. o uzyskanie niezbędnych decyzji administracyjnychdotyczących inwestycji, by móc przygotować w bazie warsztat, parking czymyjnię.

-„Nie otrzymaliśmy zdecydowanego stanowiska od firmy, żemogą spełnić te warunki. Mamy natomiast dokumenty z urzędu miasta, że byłobyciężko uzyskać decyzje i wybudować i oddać zajezdnię do eksploatacji w ciągupięciu miesięcy” – argumentował w rozmowie z PAP dyrektor kieleckiego ZTMMarian Sosnowski.

ZTM pozyskał też informacje z magistratu, że spółka do połowywrześnia nie rozpoczęła starań o dokumentację, niezbędną dla realizacjiinwestycji.

Sosnowski zastrzegł, iż decyzja o wykluczeniu spółkiMichalczewski z przetargu nie oznacza, że MPK wygrało postępowanie.

-„Zgodnie zprawem zamówień publicznych po dzisiejszej decyzji firmie Michalczewskiprzysługuje odwołanie – ma na to 10 dni – do Krajowej Izby Odwoławczej” – dodałdyrektor.

Sosnowski poinformował, że podczas ostatniej sesji radymiasta Kielce uzupełniono Wieloletnią Prognozę Finansową o dodatkowe ok. 27 mlnzł, które mają być przekazane w ciągu 10 lat na usługi przewozowe. Kwota mawesprzeć ewentualną realizację przez ZTM nowego kontraktu na przewozy w mieście- z MPK.

Michalczewski walczy

Firma Michalczewski chce odwołać się od decyzji owykluczeniu jej z przetargu.

-„Nie zgadzamy się z wynikami tego postępowania. Będziemyskładać odwołanie do KIO, potem ewentualnie wstąpimy na drogę sądową. Będziemywalczyć do końca” – zapowiedziała w rozmowie z PAP prezes spółki AleksandraMichalczewska-Kucharska.

Dodała, że radomska firma nie zgadza się z argumentami ZTM.

-„To przewoźnik musi się wywiązać ze swoich obowiązków, jakie nakłada ZTM,ewentualnie miasto. Dla nich najważniejsze powinno być dobro pasażerów imiasta. Wyjeżdża nowy, czysty autobus, a odpowiedzialność leży po stronieprzewoźnika. Czy to będzie moja firma, czy inna, to ich nie powinno w ogóleinteresować. Poza tym w umowie zapisane są kary, które mogą egzekwować” –podkreśliła Michalczewska-Kucharska.

Szefowa firmy odniosła się też do zarzutów ZTM związanych zposiadaniem zajezdni.

-„Po to jest w specyfikacji zapisany termin na doposażenieczy rozbudowę zajezdni, żeby przewoźnik miał czas po podpisaniu umowy nadostosowanie zajezdni do wymogów” – wyjaśniała Michalczewska-Kucharska.Zaznaczyła, że firma nie rozpoczęła jeszcze inwestycji w tym zakresie, ponieważczekała na rozstrzygnięcie przetargu.

-„Powszechna praktyka jest taka, że po podpisaniu umowyprzez te cztery, pięć miesięcy dostosowuje się zajezdnię do stawianych wymogów.Oczywiście jest to termin możliwy do zrealizowania. Moja firma działa wkomunikacji miejskiej ponad 20 lat. Mamy ogromne doświadczenie w tego rodzajudziałalności” – zapewniła prezes firmy Michalczewski.(PAP)