Miastko: Regionalne PKS-y nie mogą się dogadać i tracą na tym pasażerowie
Dalekobieżne autobusy obsługiwane przez PKS Słupsk nie wjeżdżają na dworzec autobusowy w Miastku. Powód? Nieporozumienia między przewoźnikami. Cierpią na tym pasażerowie.
–Na tablicy informacyjnej PKS w Miastku zaklejony jest kurs do Katowic. Gdybym nie zadzwoniła do dyżurnego, uznałabym, że autobus nie kursuje. A kursuje, tyle że ma przystanek sto metrów dalej przy stacji PKP. Na dworcu PKS w Miastku nie ma o tym żadnej informacji. Skąd pasażerowie mają wiedzieć, że autobus odjeżdża z innego miejsca?! Totalna dezorganizacja –denerwuje się mieszkanka Miastka.
Kurs do Katowic to nie jedyny taki przypadek. To samo dotyczy kursów do Hrubieszowa i Jeleniej Góry.
–To, że dalekobieżne autobusy obsługiwane przez PKS Słupsk nie wjeżdżają na nasz dworzec w Miastku, to decyzja słupskiego przewoźnika –oznajmia Celina Żmuda-Trzebiatowska, członek zarządu PKS Bytów.
Jest zaskoczona, że na tablicy z rozkładem w Miastku nie ma informacji, że przystanek dla tych kursów znajduje się przy stacji PKP. Po godzinie wyjaśnia się, że przyklejono do szyby kartkę papieru z informacją, którą ktoś miał zerwać.
–Zamieścimy odpowiednie adnotacje przy rozkładzie pod szybą –mówi Żmuda-Trzebiatowska.
Andrzej Kraweczyński, prezes PKS w Słupsku, przyznaje, że wystąpił z pismem informującym o zaprzestaniu korzystania z dworca w Miastku dla dalekobieżnych kursów wakacyjnych.
–Ale tylko dlatego, że już wcześniej musiałem zorganizować przystanek w innym miejscu dla całorocznego kursu do Hrubieszowa. Wtedy nie doszedłem do porozumienia z ówczesnym prezesem Adamem Trederem. I wcale nie chodziło o pieniądze za korzystanie z dworca autobusowego. Skoro miałem już przystanek dla jednego kursu, ponosząc koszty jego utrzymania, to i pozostałe autobusy tam się zatrzymują –oznajmia Andrzej Kraweczyński.
Zasadą jest, że PKS-y wzajemnie płacą sobie za korzystanie z dworców. Wszystkie autobusy bytowskiego przewoźnika zatrzymują się na dworcu PKS w Słupsku. –Nowy prezes PKS w Bytowie jest na urlopie. Po jego powrocie zainicjuję spotkanie. Być może nasze dalekobieżne autobusy wrócą na miastecki dworzec –mówi Kraweczyński.
–Mam nadzieję, że tak się stanie. Z korzyścią dla podróżnych. Pomijając dezorganizację, to dworzec PKS jest zadaszony, są ławki, toalety. Przystanek przy dworcu PKP to tylko kawałek placu.