Malbork: Ścierają się o pakiet socjalny
Trwa proces prywatyzacji Miejskiego Zakładu Komunikacji sp. z o.o. PUH Latocha z Wielgłów (pow. tczewski) – inwestor wybrany przez miasto do decydujących rozmów – ciągle nie może dojść do porozumienia z załogą MZK. Zno-wu przesunięto termin podpisania tzw. pakietu socjalnego, uzgadnianego przez przedstawicieli pracowników i potencjalnego nowego właściciela. Pierwszy termin dojścia do porozumienia między Latochą a załogą malborski magistrat wyznaczył na 5 sierpnia, potem na połowę poprzedniego miesiąca. Ostatecznie wczoraj obie strony miały złożyć podpisy pod dokumentami, ale i tym razem termin się zmienił – na połowę września. – Został przesunięty ze względów prawnych. W pakiecie socjalnym były zapisy, które nie powinny się tam znaleźć – wyjaśnia tajemniczo Jerzy Kopias, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej RP. – Załoga jest na bieżąco informowana na temat naszych ustaleń. Nic więcej nie mogę powiedzieć.
Udało się nam nieoficjalnie ustalić, że najważniejsze punkty pakietu zostały już uzgodnione, m.in. dotyczący okresu ochronnego pracowników, który rzekomo ma wynieść 2,5 roku.
W sprawie trwającego od wielu tygodni procesu prywatyzacyjnego nikt nie udziela konkretnych odpowiedzi, zasłaniając się tajemnicą handlową. Nie wiadomo nawet, kiedy cała procedura się zakończy. Wcześniej zapowiadano, że być może we wrześniu. Trzeba podkreślić, że wpływu na ten termin nie mają przedłużające się rozmowy PUH Latocha z załogą. Kwestie pakietu socjalnego to jedno, a umowa zbycia udziałów miasta w MZK – to drugie. – Nie mogę komentować przebiegu rozmów. One cały czas trwają – mówi Tomasz Latocha.
MZK został wystawiony na sprzedaż, bo z roku na rok generował straty. Wynikały ze zbyt dużych ulg biletowych dla mieszkańców, które ustalił samorząd poprzedniej kadencji. Miasto nie przekazywało spółce odpowiednio wysokich dotacji, by załatać dziurę w jej budżecie.
Burmistrz wielokrotnie mówił, że za proces prywatyzacji odpowiada on, zespół ds. prywatyzacji oraz Rada Miasta.
– Dobre działanie spółki w perspektywie wielu lat jest według nas najważniejsze dla mieszkańców i to jest naszym celem – mówi Andrzej Rychłowski, burmistrz Malborka.