Lwów jednak nie kupi autobusów z Białorusi [FILM]
Burmistrz Lwowa, Andrij Sadowy poinformował na swojej stronie na Facebooku, że miasto nie podpisze z firmą MAZ umowy na zakup 100. niskopodłogowych autobusów typu MAXI z silnikami diesla.
Przypomnijmy, że wcześniej oferta białoruskiego producenta została uznana za najkorzystniejszą w lwowskim przetargu. Jednak aktualna sytuacja polityczna na Białorusi i brak poszanowania zasad demokracji nie pozwala ukraińskiemu miastu na zrealizowanie tego zamówienia.
Sytuacja polityczna
Jak tłumaczy burmistrz Lwowa:
- „Dlaczego MAZ wygrał? To proste - Białoruś wspiera swojego producenta, więc MAZ zaoferował najniższą cenę i ominął ukraińską konkurencję. Dlatego teraz poprosimy Europejski Bank Inwestycyjny – który wspierał finansowo ten zakup - o ponowne zorganizowanie przetargu. Dlaczego? Rewolucja i budowa demokratycznego społeczeństwa to nadzieja Białorusinów, a my nie mamy prawa finansować „reżimu” - powiedział Andrij Sadovy.
Dodał też, że miasto powinno przede wszystkim wspierać krajowych producentów.
-„Mamy przecież ukraińskich producentów, którzy potrzebują wsparcia. Jeśli nie zainwestujemy w rozwój naszej technologii, jak ta branża będzie mogła dalej się rozwijać? Dlatego apeluję do Rady Ministrów o wprowadzenie „taryf ochronnych” - czyli ceł na zakup autobusów komunikacji miejskiej za granicą. Przecież można je kupić na Ukrainie. Dlatego proszę burmistrzów ukraińskich miast, którzy również stoją przed takim wyborem, o wybór rodzimych producentów” - dodał burmistrz.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
30 000 pojazdów
Zdaniem burmistrza Lwowa ukraiński rynek potrzebuje dziś ok. 30 000 nowych pojazdów transportu publicznego. Aby wyprodukować taką masę nowoczesnego sprzętu ukraińscy producenci potrzebują też finansowego wsparcia.
-„Ukraińscy producenci muszą mieć dostęp do tanich środków kredytowych – i nie oprocentowanych 18% rocznie, ale 1% rocznie, tak jak to robią producenci transportu publicznego w Polsce, Chinach czy Turcji. To jest wyzwanie, które stoi dzisiaj przed nami: albo zapewnimy pracę dziesiątkom tysięcy ludzi i otrzymamy miliardy hrywien podatku, albo to wszystko pójdzie za granicę – a za nimi pójdą tam i nasze pieniądze, i ludzie” - powiedział Andrij Sadovy.
Zobaczcie wypowiedź burmistrza na filmie: