Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Lublin: Jeździsz na wózku? Siedź w domu

infobus
21.11.2007 05:36

Niepełnosprawni jeżdżący wózkami mają problemy z dojazdem do pracy. – Nie stać mnie na opłacenie 1000 zł kosztów transportu – mówi Gazecie Wyborczej Rafał Augustyniak. Rafał ma 26 lat, niedawno skończył administrację na UMCS, rozpoczął też podyplomowe studia z zarządzania funduszami europejskimi. Chciałby zacząć pracę. Nie jest to łatwe, bo Rafał cierpi na zanik mięśni i musi poruszać się na wózku. – Jeśli chciałbym pracować, musiałbym opłacić dojazd do firmy i z powrotem. To wyniosłoby mnie prawie 1000 zł miesięcznie.
Do tej pory radził sobie. – Studiowałem zaocznie, więc tato lub ktoś inny mnie zawoził na uczelnię. Problem pojawił się teraz, kiedy chciałem znaleźć pracę – tłumaczy.
MPK jest największą w Lublinie firmą, oferującą przewozy dla niepełnosprawnych: – Koszt przewozu to 1.90 za kilometr – informują w centrali firmy.
– To za drogo – uważa Rafał. Mieszka na Felinie, do śródmieścia ma 10 km. – Musiałbym płacić za 24 dni w miesiącu, dziesięć kilometrów do pracy, dziesięć z powrotem – razem daje to 960 zł. Gdzie zarobię tyle, żeby wystarczyło mi na samodzielne życie i jeszcze opłacenie dojazdów? Pozostaje mi siedzenie w domu…
Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych nie pomoże: – Mamy ograniczone środki finansowe – informuje Antonina Umiejska, koordynator lubelskiego oddziału PFRON. – Jedynie niepełnosprawni studenci dostają dofinansowanie do kosztów uczenia i z tych środków mogą opłacić dojazd – dodaje.
– W naszym mieście MPK jest monopolistą na rynku przewozów osób niepełnosprawnych – przyznaje Łukasz Tyzo z Ośrodka Informacji Dla Osób Niepełnosprawnych w Lublinie. – A zapotrzebowanie na usługi tego typu jest duże. Ludzie dzwonią do nas i płaczą, że koszty są wysokie. Przecież ludzie niepełnosprawni z reguły nie są majętni.
Autobusy niskopodłogowe nie rozwiązują problemu, bo jeżdżą bardzo rzadko. – Poza tym, żeby wjechać do autobusu wózkiem elektrycznym potrzebna jest specjalna rampa w autobusie. Zdarzało się, że była zepsuta – mówi Rafał Augustyniak.
– Brakuje rozwiązań systemowych – uważa Marek Piasecki, prezes Fundacji Fuga Mundi. – Dla Rafała wyjściem może być praca zdalna (np. telepraca, praca przez internet), ale musiałby siedzieć w domu, nie spotykałby się z ludźmi.