Lublin: Jak uzdrowić MPK? Podnieść ceny biletów
Na jaw wyszły fatalne wyniki spółki za pierwszy kwartał. Prezes MPK Krzysztof Mikuła ma pomysł, jak poprawić sytuację finansową firmy. Chce m.in. podwyższyć ceny biletów. Na to jednak nie godzą się radni.
Miejski przewoźnik poinformował, że w pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku jego straty finansowe sięgnęły ponad 6,2 mln zł. – Mimo tego, że miasto na dopłaty do biletów przeznaczyło prawie 3 mln zł, czyli o 120 proc. więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Wtedy firma zakończyła rok z 21 mln zł straty – informuje radny miejski Michał Widomski (PO).
Ujawnione dane mogą niepokoić, bo lubelski przewoźnik zarabia głównie na sprzedaży biletów. Najwięcej pasażerów przewozi właśnie na początku i pod koniec roku. Po Lublinie jeżdżą wtedy studenci i uczniowie. Kiedy wyjeżdżają na wakacje, autobusy pustoszeją.
Tymczasem prezes spółki Krzysztof Mikuła twierdzi, że liczył się z tak fatalnymi wskaźnikami przedsiębiorstwa. – W zeszłym roku sygnalizowałem, że ceny biletów nie przystają do kosztów przedsiębiorstwa. Za mało sprzedajemy biletów okresowych. Ponadto w tym roku wprowadziliśmy autobusy nocne, kilka tras zostało wydłużonych, przez co wzrosły koszty eksploatacji autobusów, które przemierzają więcej kilometrów, np. trolejbusy jeżdżą na Czuby – uważa. W rozmowie z 'Gazetą’ Mikuła przyznał, że liczy na poprawę finansów zarządzanej przez niego spółki. Na razie prosi o cierpliwość. Efekty mają przynieść proponowane przez niego rozwiązania:
* Wprowadzenie biletu elektronicznego, który MPK będzie kosztować ponad milion złotych.
* Podwyżka cen biletów jednorazowych: normalnych o 40, studenckich o 20 groszy. Mikuła chce jej od 1 lipca, ale radni miejscy, do których należy decyzja, na razie mówią twardo 'nie’.
* Unowocześnienie taboru. Do jesieni do zajezdni MPK trafi 20 nowych solarisów. Będą kosztować ponad 14,5 mln zł, a spółka będzie je spłacać przez trzy lata. MPK ogłosiło też przetarg na zakup używanych aut. Mają być najwyżej siedmioletnie i z przebiegiem nie większym niż 500 tys. km
* Wyniki spółki mają się poprawić po tym, jak przewoźnik będzie sprzedawał więcej biletów okresowych. W Warszawie to prawie 90 proc. wartości sprzedaży biletów, u nas tylko 24 proc. MPK nie zamierza podnosić cen tych biletów, bo korzystają z nich przede wszystkim uczniowie, studenci i dojeżdżający do pracy.
– Wszystkie pomysły prezesa nie poprawią sytuacji finansowej firmy. Przykładem jest to, że po zeszłorocznej obniżce cen biletów okresowych wpływy MPK spadły. A teraz to na nich firma chce najlepiej zarabiać – uważa Michał Widomski.
Część radnych miejskich z Widomskim na czele chce odwołania Mikuły z MPK. Prezydent Adam Wasilewski wstrzymuje się z decyzjami personalnymi, dopóki pomysłów prezesa nie ocenią powołani przez niego eksperci.