Lublin: Bezpieczniejsza podróż w MPK

Interwencja policji w autobusach miejskich będzie szybsza. Za kilka dni w pojazdach pojawią się radiostacje, ułatwiające wezwanie funkcjonariuszy. Użeranie się z pijanymi pasażerami, którzy robią w autobusach awantury, lub je niszczą to dla kierowców MPK codzienność. Wystarczy tylko wspomnieć ostatnie dni sierpnia kiedy na ul. Grygowej w ciągu jednego tygodnia dwa autobusy zostały obrzucone kamieniami. Wówczas kierowcy uciekli, a policja nie schwytała sprawców. Od początku roku było aż około 30 takich przypadków.
Do tej pory wezwać na pomoc policję mogli jedynie przez swój prywatny telefon komórkowy. – Zanim się człowiek dodzwoni czeka najpierw na połączenie. Później trzeba podać nazwisko i jaką trasą jadę. I jeszcze, o której będę na konkretnym przystanku. Do tego czasu chuligani zniszczą kasowniki, czy potną siedzenia i wysiądą – mówi pan Janusz, kierowca MPK od trzech lat.
Za kilka dni w 15 autobusach zostaną zamontowane radiostacje. Mają polepszyć bezpieczeństwo zarówno kierowców jak i pasażerów. – Kupiliśmy 15 zestawów, ale jeszcze nie są przekazane przewoźnikowi. To zwykłe radiostacje, które można nastawić na częstotliwość dyspozytora MPK – mówi Jerzy Ostrowski, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa Mieszkańców i Zarządzania Kryzysowego. – Musimy jeszcze ustalić z prawnikami na jakich zasadach mają być przekazane i spotkać z przedstawicielem władz spółki.
Chociaż kierowca nie będzie się łączył bezpośrednio z policją, tylko z dyspozytorem, to na pewno będzie to prostsze rozwiązanie niż dotychczasowe. I szybsze. Wystarczy że poprosi o pomoc, poda nr boczny pojazdu i nr linii. Dyspozytor sprawdzi trasę, czas przyjazdu i powie policji gdzie spotka autobus. Kierowca będzie mógł też powiadomić o niszczeniu przystanku lub bójce, jeżeli tylko ją zauważy.